Puchar Syrenki dzień pierwszy!

Ostatni mecz pierwszego dnia Pucharu Syrenki interesował nas najbardziej. W pierwszym meczu turnieju Polacy w Nowinach zmierzyli się z Estonią. Trener Małecki charakteryzował Estończyków jako nieustępliwych zawodników, nie odpuszczających gry, których największą bronią są szybkie kontry i stałe fragmenty gry. 

Największą gwiazdą Estończyków jest ich kapitan Karl Jakob Hein, który tego lata trafił z Nomme United do Arsenalu. Należy jednak wspomnieć, że dyrektorem klubu, z którego przechodził Estończyk jest Mart Poom. Były bramkarz tego klubu pozostający w bardzo dobrych relacjach ze swoim byłym pracodawcą. Od początku meczu Estończycy postanowili grać w bardzo prosty sposób. Głównym rozgrywającym był właśnie Hein, który dzięki swojej bardzo dobrej grze nogami szukał długimi podaniami swoich kolegów z zespołu.

Puchar Syrenki dzień pierwszy!

Od początku biało-czerwoni przycisnęli Estończyków. Pierwsza groźna akcja polaków miała miejsce w 6 minucie. Nicola Zalewski schodząc z lewej strony, który od początku czarował swoimi umiejętnościami technicznymi, poradził sobie z obrońcą Estonii i dośrodkował na głowę Filipa Marchwińskiego, ale ten oddał strzał nad bramką. Rywale mieli od początku problemy z naszym środkiem pola. W 22 minucie pierwszy groźniejszy strzał oddał nie kto inny jak Marchwiński. Zawodnik Lecha Poznań przymierzył po ziemi w prawy róg bramki, ale nie zaskoczył Haina. Chwilę później zmianę taktyczną wykonał trener Estończyków zmieniając lewego obrońce niemiłosiernie objeżdżanego przez Jakuba Górskiego. W 27 minucie Nikodem Niski zszedł z piłką do środka pola oddał strzał, który trafił w słupek. Dobił ją Marchwiński, który niestety był na spalonym. 5 minut później znowu ten sam słupek wybronił Estończyków. Tym razem strzelał Kozłowski i znowu niewiele zabrakło, by pokonać Haina. Chwile później kolejna świetna akcja pomocnika Romy Zalewskiego, który strzałem poszukiwał długiego rogu bramki, ale znów bez sukcesu. Następnie, ‚petardę’ w stronę bramki posłał Górski i końcówkami palców piłkę sięgnął bramkarz.

Wreszcie w 33 minucie udało się otworzyć wynik. Kapitan reprezentacji Polski Michał Rakoczy, zakończył swój rajd strzałem w krótki róg bramki nie dając szans bramkarzowi. Do przerwy ogromna przewaga Polaków, potwierdzona skromnym prowadzeniem 1:0, które spokojnie mogło być wyższe.

Druga połowa rozpoczęła się tak samo jak pierwsza, od dominacji zawodników trenera Małeckiego. Od początku najbardziej widoczny był lewy obrońca Jakub Iskra. Najpierw obił poprzeczkę, a chwile później zszedł z lewej strony boiska do środka i oddał kolejny strzał, ale ponownie niecelny.  Marcel Wędrychowski od razu po swoim wejściu na boisko, mógł podwyższyć na 2:0, ale świetnie piłkę na rzut rożny sparował Hain. Dopiero w 82 minucie Daniel Dudziński podwyższył na 2:0 świetnym strzałem z półwoleja.

W drugiej części gry Polska udowodniła wyższość nad rywalem. Polacy wyglądali bardzo dobrze w ataku pozycyjnym. Jednak Estończycy przez cały mecz nie oddali celnego strzału, co świadczy o klasie dzisiejszego rywala. Dla obu drużyn turniej jest elementem przygotowań do eliminacji Mistrzostw Europy w Irlandii, które rozpoczynają się w październiku. Rywalami Polaków w walce  awans na turniej będzie Finlandia, Luksemburg i Francja, a Estończycy zmierzą się z Rosją, Danią i Gruzją.

W Ostrowcu Świętokrzyskim Anglia rozbiła Norwegię 6:0. W meczu Portugalii z Węgrami i Rumunii z Belgią nie padły bramki. Oba mecze skończyły się wynikami 0:0 i w rzutach karnych wygrali Portugalczycy i Belgowie. W następnym meczu Polacy zagrają w niedzielę z Belgią o godz. 16 w Staszowie, natomiast Estończycy zmierzą się z Rumunią.

Puchar Syrenki U-17

Polska 2:0 Estonia (1:0)

33′ Michał Rakoczy, 82′ Daniel Dudziński

Żółta kartka:

79′ Jakub Iskra

Polska: Biegański – Niski, Peda, Bejger, Iskra – Górski (89. Lukoszek), Kozłowski (89. Munik), Rakoczy (73. Biegański), Zalewski (76. Wędrychowski) – Szymczak (57. Dudziński), Marchwiński (86. Szelągowski).

fot. 400mm