Rozczarowanie w Elite Round, dwóch trenerów, czwarte miejsce w turnieju o Puchar Syrenki i awans do drugiej rundy kwalifikacji następnych mistrzostw Europy. Tak w telegraficznym skrócie można podsumować ubiegły rok reprezentacji Polski do lat 17. Ostatecznie 2018 kończymy w dobrych nastrojach i z pozytywnym nastawieniem przed marcowymi wyzwaniami.

Wzloty i upadki. Podsumowujemy rok kadry U-17

Bartłomiej Zalewski rozpoczął rok od lutowego zgrupowania w hiszpańskiej Esteponie, które miało przygotować kadrowiczów przed kluczowymi meczami w eliminacjach. Po tych spotkaniach sami nie wiedzieliśmy, czego oczekiwać. Mimo porażki ze Szkocją 0:1, ale i wygranej z bardzo mocną Francją 1:0 napawały optymizmem przed marcowymi meczami z Gruzją, Macedonią i Irlandią w Elite Round.

Łaskawe losowanie pozwalało myśleć o dobrym wyniku, biorąc pod uwagę, że druga runda eliminacji odbyła się na naszych boiskach w Legnicy. Remis w pierwszym meczu z Gruzją 2:2 sprowadził nas i nasze nadzieje na ziemie, ale nie zamykał drogi do awansu. W drugim meczu rozbiliśmy Macedonię 3:0 i do awansu brakowało korzystnego rezultatu w ostatnim spotkaniu z Irlandią. Biało-czerwoni niestety przegrali 0:1 i z gorszym bilansem bramkowym, zajmując trzecią lokatę w grupie, dość niespodziewanie nie awansowali na turniej finałowy.

Podobnie jak w kadrze U-16, w połowie roku doszło do roszady na stanowisku selekcjonera. Bartłomieja Zalewskiego zastąpił Przemysław Małecki, który przeskoczył o rok wyżej, a jego miejsce zajął Marcin Dorna. Trener Małecki pracę rozpoczął od lipcowego zgrupowania w Sierakowie, które stanowiło bezpośredni „przegląd wojsk” przed powołaniami na kluczowy dla przygotowań do eliminacji turniej o Puchar Syrenki. Te rozgrywki są już stałym punktem dla wielu reprezentacji młodzieżowych, a odbywają się one cyklicznie od 1986 roku.

W turnieju jak w całym roku, wzloty i upadki. Rozpoczęliśmy od zwycięstwa nad Estonią 2:0, które dało awans do półfinału Pucharu, gdzie czekała już mocna Belgia. Podobnie jak z Estonią bramkę zdobył kapitan Michał Rakoczy, ale nie dociągnęliśmy jednobramkowego prowadzenia do końca spotkania i o awansie do finału zadecydowały rzuty karne, które przegraliśmy 3:5.

Polacy zagrali w meczu o trzecie miejsce z Portugalią. Było to zdecydowanie najlepsze spotkanie kadry trenera Małeckiego w 2018 roku. Co prawda przegraliśmy je 3:4, ale spotkanie bardzo dobrze się oglądało i przysporzyło sporo emocji. Turniej zakończyliśmy ostatecznie na czwartym miejscu, ale nadal nie dało to odpowiedzi, w którym miejscu jest kadra U-17.

Kluczowym momentem ubiegłego roku, oprócz pechowych eliminacji w marcu, było przystąpienie do rywalizacji o wyjazd na mistrzostwa Europy. Do przejścia podopieczni Przemysława Małeckiego mają dwie rundy kwalifikacyjne. Pierwszą, rozgrywaną na boiskach w Polsce, udało się przejść, zapewniając awans już po dwóch spotkaniach z Finlandią i Luksemburgiem. Co prawda pierwsze spotkanie było jednym z najbardziej emocjonujących meczów młodzieżowych reprezentacji w ostatnim roku, ale na szczęście wygrane. Z Finlandią długo przegrywaliśmy, ale niezawodny Filip Marchwiński w ostatnich minutach meczu dał nam kluczowe zwycięstwo. Jakub Niewiadomski z Filipem Szymczakiem we wspólnym wywiadzie dla Weszło Junior tak podsuwali to spotkanie.

Kuba: Na początku wyszliśmy trochę nerwowo i z dużym respektem do rywala. Do każdego przeciwnika trzeba mieć szacunek, ale w pierwszych minutach gry graliśmy bardzo asekuracyjnie. Baliśmy się zaryzykować i to było widać. Nie graliśmy z przekonaniem, że możemy wygrać i to przełożyło się to na brak sytuacji dla nas w pierwszej połowie. Niestety nasze błędy spowodowały, że praktycznie od początku spotkania przegrywaliśmy.

Filip: Na całe szczęście udało nam się wygrać to spotkanie, bo było ono wręcz kluczowe. Wiadomo, że zwycięstwa z Finlandią i Luksemburgiem dały nam awans.

Po meczu nastąpiła wielka radość, która pomogła reprezentantom uwierzyć we własne umiejętności, co zobaczyliśmy w drugim meczu. Luksemburg nie był wymagającym rywalem, ale już po pierwszych 10 minutach było wiadomo, dla kogo będą trzy punkty. Ostatecznie wygraliśmy to spotkanie w hokejowym rezultacie 7:3. Kuba Niewiadomski strzelił w tym meczu piękną bramkę i wspomina, że nie było to takie łatwe spotkanie.

– Był moment w meczu, gdzie poczuliśmy niepewność. Niby mieliśmy cały czas kontrolę i gładkie prowadzenie dwoma bramkami, ale pod koniec meczu był moment, gdzie mieliśmy słabszy okres i nas przycisnęli. Gdybyśmy wtedy stracili jeszcze jednego gola, to byłaby to dla nich bramka kontaktowa. Wtedy byłoby nieciekawie. Na szczęście strzeliliśmy dwie kolejne i pewnie wygraliśmy.

Ostatnie spotkanie w turnieju graliśmy o prestiż i pierwszą pozycję w tabeli z Francją. Trójkolorowi zdecydowanie pokazali nam miejsce w szeregu. Polacy w pierwszej połowie nie istnieli, ale w drugiej podjęliśmy walkę i udało się doprowadzić do wyrównania. Jednak Francuzi bardzo chcieli wygrać to spotkanie i dobitnie to pokazali. Przycisnęli w końcówce i zasłużenie wygrali 1:3.

Biało-czerwoni zakończyli 2018 rok awansem do Elite Round, gdzie naszymi rywali będą dużo mocniejsi przeciwnicy niż ostatnio – Rosja, Portugalia i gospodarz turnieju Szkocja. Reprezentacja Polski w ubiegłym roku zanotowała pięć zwycięstw, dwa remisy i cztery porażki.

Sporo zawodników pokazało się w 2018 roku z dobrej strony i daje to sporą nadzieję na przyszłość. Filip Marchwiński, Michał Rakoczy, Kacper Kozłowski, Filip Szymczak, Nicola Zaleski, Hubert Turski to tylko kilku z nich, z którymi wiążemy spore nadzieje w 2019 roku.

O Filipie Marchwińskim napisano już wszystko. Michał Rakoczy zaliczył już kilka minut w Ekstraklasie i Michał Probierz widzi w nim potencjał. Pisaliśmy o nim więcej tutaj. Kacper Kozłowski i Hubert Turski (rocznik 2003) przygotowują się do rundy wiosennej wraz z pierwszym zespołem Pogoni Szczecin i bardzo liczą na tych zawodników w klubie.

To tylko kilku zawodników, a czujemy, że na wiosnę jeszcze inni pokażą co potrafią i przede wszystkim wywalczą awans z niełatwej grupy na turniej finałowy, który będzie rozgrywany na boiskach w Irlandii.

REPREZENTACJA U-17

10.02, Marbella, mecz towarzyski, Polska – Szkocja 0:1 (Jamie Semple 26)

13.02, La Linea de la Concepcion, mecz towarzyski, Polska – Francja 1:0 (Bartosz Bida 29)

21.03, Legnica, kw. ME, Gruzja – Polska 2:2 (Zuriko Dawitaszwili 9, 28 – Maik Nawrocki 14, Mateusz Żukowski 56)

24.03, Legnica, kw. ME, Polska – Macedonia 3:0 (Paweł Żuk 30, Bartosz Bida 67, Patryk Richert 73)

27.03, Legnica, kw. ME, Polska – Irlandia 0:1 (Troy Parrott 48)

07.09, Nowiny, Turniej o Puchar Syrenki, Polska – Estonia 2:0 (Michał Rakoczy 33, Daniel Dudziński 82)

09.09, Staszów, Turniej o Puchar Syrenki, Polska – Belgia 1:1, k. 3:5 (Michał Rakoczy 5 – Dragan Lausberg 90)

11.09, Sandomierz, Turniej o Puchar Syrenki, Polska – Portugalia 3:4 (Filip Marchwiński 7, Filip Szymczak 27, Nikodem Niski 72 – Goncalo Batalha 20, Tiago Tomas 30, Fabio Silva 56, Bruno Tavares 84)

25.10, Ząbki, kw. ME 2019, Finlandia – Polska 1:2 (Eetu Rissanen 9 – Nicola Zalewski 70, Filip Marchwiński 90)

28.10, Ząbki, kw. ME 2019, Polska – Luksemburg 7:3 (Hubert Turski 1, 3, Jakub Niewiadomski 8, Kacper Kozłowski 23, Filip Marchwiński 52, Marcel Wędrychowski 85, 90 – Alessio Curci 17, 75, Yann Hoffmann 25)

31.10, Ząbki, kw. ME 2019, Polska – Francja 1:3 (Timothee Pembele 46 s – Adil Aouchiche 9, Jakub Niewiadomski 83 s, Theo Zidane 90)

Łącznie: 11 spotkań, 5 zwycięstw, 2 remisy, 4 porażki, bramki: 22-16.

Zdobywcy bramek: 3 – Filip Marchwiński, 2 – Bartosz Bida, Michał Rakoczy, Hubert Turski, Marcel Wędrychowski, 1 – Daniel Dudziński, Kacper Kozłowski, Maik Nawrocki, Jakub Niewiadomski, Nikodem Niski, Patryk Richert, Filip Szymczak, Nicola Zalewski, Paweł Żuk, Mateusz Żukowski, samobójcza.

fot. newspix.pl