Rodzic Na Medal #23: Poczucie skuteczności i pewność siebie dziecka

Poczucie skuteczności jest bardzo ważne w kontekście pewności siebie dziecka.  Choć rozmawialiśmy o niej już jakiś czas temu z Rafałem Kubowem, rozwijamy wątek w poszukiwaniu konkretów. Dlaczego dzieci stają się niegrzeczne? Na ile istotną jest dla nich obserwacja swoich rodziców?

Rodzic Na Medal #23: Poczucie skuteczności i pewność siebie dziecka

W jaki sposób możemy pomóc dziecku zbudować pewność siebie? Czy istnieją jakieś sztuczki, dzięki którym nasze dziecko będzie już zawsze pewne siebie?

Łukasz Rutkowski (psycholog i trener Akademii Piłkarskiej KGHM Zagłębie): – Niestety nie. Chociaż możemy „napompować” dziecko i wmówić mu, że jest najlepsze. Że wszystko mu się należy i że wszystko zawsze będzie szło po jego myśli. Balon pęknie jednak przy pierwszym niepowodzeniu. Rozczarowania zabiją w nim miłość do sportu, a przecież one są odwiecznym elementem uprawiania jakiejkolwiek dyscypliny.

Czyli lepiej nie „pompować” dziecka? Lepiej zainspirować jakimś pięknym mottem, cytatem z internetu, puścić jakiś inspirujący film?

– Kwestia w tym na czym nam zależy. Budowanie czy rozwijanie umiejętności zajmuje trochę czasu oraz wysiłku. Tak samo jest z budowaniem pewności siebie czy z poczuciem skuteczności. To elementy ze sobą powiązane. Najlepiej wykorzystać wiedzę o danej grupie wiekowej i spróbować dopasować się do potrzeb dziecka. Nam, jako dorosłym, powinno być łatwiej się dopasować. Mamy już dzieciństwo za sobą, dzieciaki pierwszy raz je przechodzą.

Od czego więc zacząć?

– Od poznania własnych dzieci. Od pytań. Jak się czujesz? Co u ciebie? Co ciekawego się wydarzyło? Co lubisz, czego nie lubisz? W czym uważasz, że jesteś dobry? Niech stanie się to naszą rutyną – dziecko dostaje informację, że ktoś się nim interesuje, że jest ważne. Przez to samo zaczyna siebie postrzegać jako ważne. To bardzo potrzebny krok w budowaniu pewności siebie.

Nie jest to zbyt proste?

– Jest proste, to ma być prost. Nie chcemy robić wielkiej pompy, tylko pracować regularnie, małymi krokami. Łyżką, nie chochlą! Kolejny ważny krok to autonomia, czyli umożliwienie dziecku podejmowania własnych decyzji, oczywiście dopasowanych do jego poziomu rozwoju. Pozwalając dziecku decydować, wysyłamy mu sygnał, że ufamy jego umiejętnościom. Dziecko wtedy samo zaczyna sobie ufać. Człowiek to istota społeczna, my uczymy się poprzez obserwowanie innych. Dzieci kopiują zachowania dorosłych, więc „niestety” musimy się pilnować. Jeśli będę ograniczał dziecko w autonomicznych działań, to dziecko otrzyma sygnał, że rodzice nie ufają jego umiejętnościom, że jest do niczego. Dlatego nadopiekuńczość jest taka zgubna. Musimy pozwolić dzieciom działać samodzielnie, ale ciągle monitorować i interesować się nimi. Kluczem jest balans.

Rodzice muszą swoim zachowaniem w stosunku do dzieci dawać przykład?

– Jak najbardziej. Właśnie chodzi o nasze zachowanie. Nie wystarczy powiedzieć dziecku „bądź pewny siebie”. To jest proces i zajmuje trochę czasu. Ważna jest też komunikacja, żeby dziecko dostawało informację, że coś dobrze zrobiło, nawet jeśli jest to prosta rzecz. Dzieciaki dostaną wtedy sygnał, co dobrze zrobiły i będą tak zachowywać się częściej. Na drugim końcu tego kontinuum są dzieci, które ciągle źle się zachowują.

Czemu więc są niegrzeczne?

– Bo my, dorośli zwracamy uwagę tylko wtedy, kiedy dziecko robi coś nie tak… Dzieciak się wtedy uczy, że aby otrzymać uwagę rodziców i opiekunów musi być niegrzeczny. To powtarza te zachowania i utrwala je. Dzieci uczą się z naszych zachowań. Pamiętajmy o tym.

***

Jeśli mają Państwo jakieś pytania do naszych ekspertów, chcieliby poczytać na określony temat, poradzić się – zapraszamy do kontaktu. Maile z tematem „Rodzic Na Medal” prosimy przesyłać na przemyslaw.mamczak@weszlo.com.

Fot. FotoPyK