Podwójna wygrana kadry Magiery!

W pierwszym sprawdzianie w 2019 roku kadra Jacka Magiery spisała się na czwórkę i podwójnie pokonała Japonię! Pokonujemy rywali w meczu towarzyskim 4:1 i 5:4 w rzutach karnych, ale nasza gra nie wyglądała tak idealnie. Warto docenić konsekwencje i skuteczność naszych zawodników oraz bardzo dobrą reakcję na wydarzenia boiskowe naszego selekcjonera. 

Podwójna wygrana kadry Magiery!

Jacek Magiera od początku spotkania chciał zaatakować Japonię niskim wysokim pressingiem i trzeba przyznać, że to wychodziło. Nerwowo w mecz wszedł Adrian Stanielewicz, ale szybko otrząsnął. Japończycy szukali szans głównie lewą stroną boiska, gdzie ustawiony był Serafin Szota, który miał sporo problemów, bo brakowało mu asekuracji w tym sektorze.

śOd początku widzieliśmy rotację na skrzydłach. Puchacz wymieniał się stronami ze Skórasiem, gdzie szukali szansy na oddanie strzału z wiodącej nogi. To właśnie po akcjach Puchacza stwarzaliśmy najwięcej zagrożenia pod bramką gości w pierwszej części gry. Dodatkowo nie radził sobie Szota, więc Magiera chciał ustawić tam lepiej spisującego się w zadaniach defensywnych Puchacza.

Pierwsza połowa stała pod znakiem stałych fragmentów gry. Najpierw po rzucie wolnym w polu karnym najlepiej odnalazł się… Szota, który technicznym strzałem pokonał japońskiego bramkarza. Po tej bramce trener gości zaprezentował wędkę – sztuk dwie, dla swoich zawodników. Dwie zmiany, na boisku pojawił się Kobayashi i chwilę po wejściu wyrównał po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Jeszcze przed przerwą mogliśmy wyjść na prowadzenie, ale po kolejnym stałym fragmencie gry, ale Jan Sobociński minimalnie chybił.

W pierwszej połowie za dużo graliśmy długą piłką i większą kulturę gry prezentowali goście. Brakowało automatyzmów i organizacji w naszych szeregach, czego nie można było powiedzieć o rywalu. Pewnie dlatego, że trener Japończyków prowadził już swoją drużynę w 25 meczach, w tym na turnieju finałowym, w którym wywalczyli awans na mistrzostwa Świata w Polsce.

Po zmianie stron goście ostro ruszyli i zaczęło się od uderzenia w naszą poprzeczkę. My z kolei zostaliśmy w szatni, bo nie potrafiliśmy stworzyć dogodnej akcji. Trener Magiera znowu to zauważył i postanowił zrobić dwie zmiany.

Zmiany dały spory impuls, szczególnie wejście Bednarczyka. Kiedy wydawało się, że przewaga rywali będzie rosnąć, Bednarczyk pierwszy raz dał znać o sobie i chwilę później z rzutu rożnego uderzyliśmy w poprzeczkę. Następnie po świetnej akcji naszego zespołu Tomasz Makowski popisał się precyzyjnym strzałem, piłka odbiła się od słupka i wyszliśmy na prowadzenie.

Potem dalej trwał Bednarczyk show. Zabrał się z piłką, kropnął z prawej nogi, piłka odchodząca i w samo okno – 3:1. Czwartego gola dołożył jeszcze Łyszczarz, ustalając wynik meczu.

Jacek Magiera zrobił odpowiednie roszady w składzie, odsunęliśmy rywala od naszej bramki, a nasza gra zmieniła się diametralnie. Potrafiliśmy w drugiej połowie pokazać jeszcze kilka ciekawych wariantów. Ważne jest to, że w trudnym momencie pokazaliśmy kolektyw i potrafiliśmy się odbudować.

Mecz z przeciwnikiem z innego kontynentu był wartościowym sprawdzianem i na pewno odpowiedział trenerowi Magierze na wiele pytań przed kolejnymi spotkaniami. Spotkaliśmy się z innymi stylami gry, więc był to bardzo pożyteczny sprawdzian. Trzeba docenić konsekwencję i skuteczność naszej reprezentacji. Walka o miejsce w składzie na mistrzostwa trwa. Następnym rywalem będą Niemcy w Bielsku-Białej.

Co ciekawe na koniec meczu zobaczyliśmy… rzuty karne. Taki był plan trenerów, żeby sprawdzić zawodników w warunkach meczowych podczas konkursu jedenastek. Tutaj też okazaliśmy się lepsi wygrywając 5:4.

Polska 4-1 Japonia

Serafin Szota 28, Tomasz Makowski 68, Jakub Bednarczyk 72, Adrian Łyszczarz 82 – Kōki Saitō 35

Polska: 1. Miłosz Mleczko – 5. Serafin Szota, 6. Sebastian Walukiewicz, 15. Jan Sobociński, 18. Adrian Stanilewicz – 3. Tymoteusz Puchacz (84, 21. Kacper Kostorz), 7. Tomasz Makowski (71, 17. Adrian Benedyczak), 16. Bartosz Slisz, 10. Mateusz Bogusz (59, 19. Adrian Łyszczarz), 13. Michał Skóraś (59, 11. Jakub Bednarczyk) – 9. Dominik Steczyk (84, 8. Dominik Sokół).

Japonia: 1. Keisuke Ōsako (46, 12. Shu Mogi) – 5. Yukinari Sugawara, 15. Ayumu Seko (32, 3. Yūki Kobayashi), 16. Ryotaro Tsunoda (46, 13. Yuta Taki), 4. Toichi Suzuki (46, 21. Takumi Nakamura) – 6. Hinata Kida (62, 17. Takuya Ogiwara), 19. Rei Hirakawa (46, 8. Kanya Fujimoto), 7. Hiroki Itō, 10. Hiroki Abe (32, 11. Taisei Miyashiro) – 22. Solomon Sakuragawa (46, 20. Jun Nishikawa), 18. Kōki Saitō (46, 9. Taichi Hara).