Faworyci zagrają w Warszawie! Relacja z Finału Wojewódzkiego w Chorzowie

Finały Wojewódzkie w Chorzowie były wyjątkowe. W końcu to tutaj zawodnicy i zawodniczki mogą zagrać na legendarnym Stadionie Śląskim, na który w latach swojej świetności przychodziło po 120000 kibiców. W czwartek rywalizowano tu w kategorii U-10 o wyjazd na kolejny wielki obiekt, ponieważ Finały Ogólnopolskie Turnieju „Z Podwórka na stadion o Puchar Tymbarku” są rozgrywane na Stadionie Narodowym!

Faworyci zagrają w Warszawie! Relacja z Finału Wojewódzkiego w Chorzowie

Jeśli w poprzednich dniach pogoda na Turnieju była wręcz wymarzona, to w czwartek doszło do prawdziwego kataklizmu. Wysiadając na stacji Chorzów Batory i kierując się w stronę obiektu myślałem, że zamarznę. Nawet gruba kurtka na niewiele się zdała, gdy zaczęło wiać. Pogoda się poprawiła, jak przyszedłem na stadion. Sama możliwość gry w Kotle Czarownic rozgrzewa, a tutaj doszła do tego jeszcze rywalizacja. Każdy chce wygrać i majówkę spędzić w Warszawie, miejmy nadzieję w lepszej pogodzie.

Finały w Chorzowie podzielono na trzy dni, tak, żeby każdego dnia grała jedna kategoria wiekowa. Ja pojawiłem się w drugim dniu na rozgrywki chłopców i dziewczynek w kategorii wiekowej U-10.

Szybkie otwarcie przez DJ Ucho i gramy! Organizatorzy celowo podzielili tak terminarz, żeby każdy z zespołów obecny na Turnieju „Z Podwórka na stadion o Puchar Tymbarku” chociaż raz zagrał na płycie stadionu, gdzie w zeszłym roku grała pierwsza reprezentacja, a bramki na tym samym boisku zdobywali Robert Lewandowski, czy Kamil Grosicki.

Dla każdego z dzieci było to ogromne przeżycie, w końcu niecodziennie mogą grać na tak wielkim obiekcie, który jest w stanie pomieścić ponad 54000 widzów.

Dodatkową atrakcją był przewodnik, który oprowadzał kolejne grupy po Stadionie Śląskim, a wycieczkowicze mogli zobaczyć szatnię, strefę wellness, czy loże prasową. Miałem dużo szczęścia, bo dodatkowo przewodnik zabrał nas na najwyższy punkt widokowy na stadionie, z którego doskonale widać całe boisko.

Wracając do rywalizacji, to łącznie grano na ośmiu boiskach. Cztery były na głównej murawie, a kolejne cztery na sztucznej nawierzchni obok stadionu. Już w pierwszym meczu, który oglądałem w oko wpadła mi jedna zawodniczka z Żywca. Niewielka blondynka z numerem 7 na koszulce wyróżniała się pewnym prowadzeniem piłki oraz kilkoma ciekawymi zwodami, na które nabierała kolejne rywalki. Później okazało się, że to nie była tylko moja opinia, a Kinga Blaut zdobyła nagrodę dla najlepszej zawodniczki.

Wśród dziewczynek zdecydowanie najlepiej radził sobie KKS Katowice. Dobra gra młodych piłkarek nie była jednak dla wielu dużym zaskoczeniem. W zeszłym roku doszły aż do Finałów w Warszawie, gdzie dopiero w decydującym starciu musiały uznać wyższość Beniaminka Krosno.

Piłkarki z KKS-u grały na tyle dobrze, że ich bramkarka zdobyła trzy gole. Po prostu wychodziła do przodu i strzelała. Wystarczy podać kilka wyników, a konkretnie –  13:0, 16:0, 21:0.

W decydującym starciu, gdzie mierzyły się z SP 38 Częstochowa, również nie dały przeciwniczkom żadnych szans i wygrały 11:0. Rezerwowe głośno dopingowały swoje koleżanki, a nawet miały swoje przyśpiewki, a jedna z nich brzmiała tak: „Katowicki KKS, gdzie dziewczynki są The Best”. Mnie rozbroiła z ich meczu jeszcze jedna sytuacja.

Gdy już pewnie prowadziły i wiadomo było, że awansują do Finałów Krajowych, jedna z piłkarek wypaliła z pełną powagą do drugiej – Stara, jedziemy do Warszawy! Wyobraźcie sobie, jak to brzmiało z ust 10-latki. Radość po zwycięstwie również była ogromna.

Do Chorzowa zawitał także Radosław Gilewicz, były reprezentant Polski, a obecnie asystent w sztabie Jacka Brzęczka, z którym krótko porozmawiałem o całym przedsięwzięciu:

Co pan sądzi o całej idei Turnieju „Z Podwórka na stadion o Puchar Tymbarku”?

Ten Turniej trwa już 19 lat i jest to ogrom czasu. Z moich informacji wynika, że przez wszystkie lata przewinęło się tutaj prawie 2 miliony chłopców i dziewczynek. Do pierwszej reprezentacji trafili choćby: Arkadiusz Milik, Piotr Zieliński, Bartosz Bereszyński, Marcin Kamiński. Patrząc na grupy młodzieżowe, tam również przez ostatnie lata przewinęło się mnóstwo młodych reprezentantów kraju. Mówiąc zwięźle Turniej „Z Podwórka na stadion o Puchar Tymbarku” jest najkrótszą drogą do reprezentacji Polski. Jestem pod ogromnym wrażeniem, bo jeszcze niedawno widziało się dziewczynkę od czasu do czasu w drużynie chłopaków, a dzisiaj jest to norma. Jest frajda, jest uśmiech, ale jest też poziom.

Poziom rozgrywek podniósł się przez ostatnie lata?

Byłoby nie w porządku, gdybym porównywał poziom, jaki był rok, czy dwa lata temu. Jest gra w piłkę i dla mnie to jest najważniejsze. Są tutaj wszystkie elementy piłkarskie, których potrzeba, by spełnić swoje marzenia.

Myśli pan, że w Chorzowie widzimy przyszłych reprezentantów?

Nigdy nie mów nigdy. Mam taką nadzieję. Gdy wymieniłem wcześniej chłopaków, z którymi mam styczność w pierwszej kadrze, to oni grali na tym Turnieju, więc dlaczego nie? Trzymam za każdego z nich kciuki.

Było o dziewczynkach, przejdźmy do chłopców. Do półfinałów weszły cztery drużyny z dużych miast, a konkretnie z: Częstochowy, Rybnika, Zabrza i Jastrzębia Zdrój. W pierwszych spotkaniach bardzo dobrze radziła sobie Szkoła Podstawowa z Zabrza, która w fazie grupowej nie straciła ani jednej bramki. Ich dobra passa trwała aż do 1/2 finału, gdzie musieli uznać wyższość chłopców z Częstochowy.

W drugim półfinale emocji było bardzo dużo. RKP ROW Rybnik i SP 2 w Jastrzębiu stworzyły dobre, zacięte widowisko. Ostatecznie 2:1 wygrała pierwsza wymieniona drużyna i czekało na nich finałowe starcie. – W zeszłym roku odpadliśmy już po fazie grupowej, a teraz zagramy o wyjazd do Warszawy – powiedział mi uradowany kierownik drużyny.

Nie był to jednak pierwszy pojedynek tych drużyn tego dnia. Oba zespoły zmierzyły się w pierwszym meczu Turnieju i wtedy zdecydwanie wygrali zawodnicy z Częstochowy. Piłkarze z Rybnika wiedzieli, że czeka ich ciężka przeprawa, ale dla motywacji opowiedziałem im sytuacje, która miała miejsce ponad tydzień temu w Nowinach.

Tam też przecież w pierwszym meczu SP 22 w Kielcach pewnie ograła drużynę Nowin, a później przyszło im się zmierzyć kolejny raz, w finale. Gospodarze pokazali zawziętość  i po karnych zwyciężyli, choć byli „skazani na pożarcie”.

Zupełnie inne nastroje panowały w drugim obozie. – Jesteśmy klasą sportową, a wszyscy chłopcy na co dzień grają w Rakowie. Przed finałem jesteśmy pewni swego, naszym celem jest pojechać na Finały Ogólnopolskie. Na Śląsku zaczyna nam powoli brakować rywali, więc musimy rywalizować z większymi ośrodkami, jak Legia, czy Escola. Jakbyśmy grali, tak, jak w lidze, czyli po ośmiu i przez 30 minut, to większość spotkań skończyłaby się wynikiem dwucyfrowym – powiedział szkoleniowiec drużyny.

Tym razem nie było niespodzianki i to chłopcy z Częstochowy pewnie zwyciężyli 7:0. Szczególnie jedna bramka była wyjątkowej urody. Jeden z chłopaków sam od połowy boiska przeszedł cały zespół i zdobył gola mocnym uderzeniem w róg bramki.

W meczu o trzecie miejsce do dobrej gry wrócili piłkarze z Zabrza i zdecydowanie wygrali nad rywalami z Jastrzębia.

Ostateczna klasyfikacja prezentuje się nastepująco:

U-10 Dziewczynki:

1. miejsce – KKS Katowice

2. miejsce – SP 38 Częstochowa

3. miejsce – MITECH Żywiec

4. miejsce – UKS Pawłów

U-10 Chłopcy:

1. miejsce – SP 7 Częstochowa

2. miejsce – RKS ROW Rybnik

3. miejsce – SP 1 Zabrze

4. miejsce – SP 2 Jastrzębie Zdrój

Po wielu emocjach na boisku przeszliśmy do końcowej ceremonii. Na scenę wychodziły kolejne zespoły, które odbierały medale i nagrody. W Chorzowie czekało na nich coś specjalnego, ponieważ każdy uczestnik otrzymał pamiątkową czapeczkę z logiem marki Tymbark.

Nie wolno zapominać także o zielonych kartkach, czyli nagrodach za zachowanie fair play. W czwartek rozdano takie cztery, m.in. za przyznanie się do zagrania piłki ręką, pomoc koledze z przeciwnej drużyny, czy podanie piłki przeciwniczce. Na Turnieju „Z Podwórka na stadion o Puchar Tymbarku” takie zachowania są szczególnie doceniane, żeby uczyć dzieci dobrego wychowania.

Przyznano także nagrody indywidualne. Najlepszą strzelczynią została Oliwia Rak z KKS-u Katowice z dorobkiem 23 bramek, a najlepszym strzelcem Dawid Kasperczyk z SP 7 Częstochowa, który dwanaście razy znalazł drogę do bramki przeciwnika. Wśród bramkarzy i bramkarek doceniono Natalię Dobrzańską oraz Pawła Lacha. Najlepszymi zawodnikami zawodów zostali za to Kinga Blaut, o której już wspominaliśmy oraz Filip Przepiórkowskiego. Chłopak dowiadując się, że to on został wybrany najlepszym piłkarzem, złapał się za głowę i otworzył szeroko usta ze zdziwienia. Wywołało to śmiech na twarzy Radosława Gilewicza, który wręczał mu statuetkę.

Dla mnie były to ostatnie Finały Wojewódzkie w tej edycji Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku”. Najlepiej bawiłem się chyba na tych ostatnich, ale nie ukrywam, duży wpływ miało na to miejsce, gdzie były rozgrywane. Pytając się dzieciaków, wszyscy zgodnie odpowiadali, że możliwość gry na Stadionie Śląskim była dla nich ogromnym przeżyciem, które zapamiętają na długo.

Zwycięzcy z Chorzowa pojadą do Warszawy i mają spore szansę zagrać na dwóch wielkich stadionach już w wieku 10 lat! Lepiej niech się przyzwyczajają za młodu, bo cytując Radosława Gilewicza „Ten Turniej to najkrótsza droga do pierwszej reprezentacji”.

Finały Wojewódzkie już powoli za nami. Od poniedziałku rozpoczną się potyczki w trzech ostatnich województwach. W środę wieczorem poznamy już pełną listę drużyn, które powalczą o triumf w Warszawie!

Bartosz Lodko

Fot. własne i PZPN