Normalność w polskiej akademii? Casting na trenera Legii

W niejednym klubie powtarzają, że skauting trenerów powinien być podstawą funkcjonowania dobrze prosperującej akademii piłkarskiej. W Polsce jednak temat ten dopiero co znalazł się na ustach wszystkich. Mało kto zaczął realizować go w praktyce. Z taką inicjatywą postanowiła wyjść warszawska Legia.

Normalność w polskiej akademii? Casting na trenera Legii

W środę na stronie stołecznego klubu pojawiło się ogłoszenie o pracy. Dla… trenera grup młodzieżowych. A konkretnie kategorii U11, w przyszłym sezonie.

Po zgłębieniu tematu, okazuje się, że kandydaci nie tylko muszą przedstawić swoje CV (i udokumentować 5-letnie doświadczenie w pracy z zawodnikami w kategoriach U8-U12 oraz licencję UEFA A), ale także odpowiedzieć na kilka ciekawych pytań.

Jaka jest twoja filozofia szkolenia na etapie U8-U12?

Dlaczego twój warsztat pracy pasuje do Akademii Legii Warszawa?

Na co najbardziej zwracasz uwagę w szkoleniu zawodników na etapie U8-U12?

Nie ma lipy.

Otwarte konkursy na trenera młodzieży to w zachodnich klubach norma. W takiej Bundeslidze na przykład, każdy szkoleniowiec młodego pokolenia ma równe szanse w walce o angaż w Bayernie Monachium, Borussii Dortmund czy innym Hoffenheim, o czym w ostatnim „Asystencie Trenera” pisali między innymi Paweł i Sebastian Kalinowscy.

Nad Wisłą bywa z tym jednak bardzo różnie. A najczęściej odbywa się to według klucza, który rozumieją tylko osoby zatrudnione. No, ewentualnie te zatrudniające.

Ktoś coś usłyszy, ktoś kogoś pozna i już mamy okazję do nawiązania współpracy przy pierwszej nadarzającej się okazji. Nie liczy się doświadczenie, specjalizacja czy merytoryczna wartość kandydata. Nie liczy się to, nad czym działy HR w pocie czoła pracują w innych branżach od rana do wieczora.

Tym bardziej Legii należą się duże brawa! Bierzmy z niej przykład. Do wszystkich dyrektorów piłkarskich akademii w Polsce apelujemy: bierzcie z niej przykład – pójdźcie tą drogą.

Macie ochotę aplikować? Klikajcie tutaj.

Fot. 400mm.pl