Liga od kuźni: Bruk-Bet Termalica Nieciecza

Danuta i Krzysztof Witkowscy w sercach mieszkańców Niecieczy oraz całej gminy Żabno pozostaną na zawsze. Kiedy wprowadzili do Ekstraklasy Termalicę Bruk-Bet, o małopolskiej wsi zrobiło się głośno na całą Europę. Dziś fundamenty w Niecieczy są jeszcze solidniejsze, a zbudować ich nie sposób byłoby bez odpowiedniego… szkolenia.

Liga od kuźni: Bruk-Bet Termalica Nieciecza

Bruk-Bet Termalica Nieciecza to klub znakomicie zorganizowany i poukładany. Taki, który płaci nie tylko bardzo dobrze, ale i na czas. Co przecież w piłkarskich realiach normą nie jest.

Bruk-Bet to także klub mocno oddany lokalnej społeczności. Witkowscy utożsamiają się z nią. Kiedy powiodło się im w biznesie, nie zapomnieli o swoich korzeniach.

W cieniu ekstraklasowego rollercoastera szefostwo zaczęło myśleć o budowie podstaw w postaci piłkarskiej akademii. Dziś marzy im się topowy ośrodek, jakim pochwalić może się np. Zagłębie Lubin, a patrząc na poczynione inwestycje, trudno przypuszczać, by nagle komuś coś się „odwidziało”.

– Akademia to oczko w głowie pani prezes – słyszymy na klubowych korytarzach. Do pracy przyjmowani są najchętniej trenerzy z okolic. Tacy ludzie na starcie mają dodatkowy punkt do rekrutacji.

– Pion szkoleniowy, czyli sztab trenerski całej akademii, to trenerzy związani z regionem. Pochodzą z okolic Niecieczy, są dobrze wykształceni. Czynnik ludzki jest kluczowy w szkoleniu, więc przywiązujemy do niego dużą uwagę – mówi nam Krzysztof Lipecki, koordynator ds. szkolenia w Termalice Bruk-Bet Nieciecza KS. – Przy rekrutacji trenera dużą uwagę zwracamy na to, by była to osoba ze środowiska. Osoba, która chciałaby w naszym klubie pracować i utożsamiała się z nim.

Ważne też, by trener był wykształcony w kierunku pedagogicznym. Pani prezes w Niecieczy ma przecież swoją szkołę. Całe koszty utrzymania tej placówki bierze jednak na siebie.

Dwie klasy sportowe akademia Bruk-Betu posiada tylko w liceum, od września ruszy klasa trzecia. I to, podczas wizyty w Niecieczy, wydaje się nam dużym mankamentem. Bo co dziać ma się z rocznikami młodszymi?

60269692_316787075655539_7439315898533412864_n

Lipecki: – Na tę chwilę, jeżeli chodzi o szkołę, zapewniamy naszym zawodnikom edukację na poziomie licealnym. Przyjęliśmy strategię, że chcemy sprowadzać zawodników po ukończeniu 15 lat. Po ósmej klasie podstawówki zawodnicy mogą więc, wybierając szkołę średnią, zmienić swoje środowisko i jak najbardziej zachęcamy ich do tego, by przenieśli się do nas. Współpracujemy z Liceum Sportowym w Tarnowie. Dysponujemy miejscami w internacie, bursie, zapewniamy zawodnikom całe socjalne i edukacyjne zaplecze.

Dlaczego transferować chcą dopiero 15-latków?

– Uważamy, że ściąganie zawodników w młodszym wieku niesie za sobą pewne zagrożenia – tłumaczy koordynator. – Uznaliśmy, że nie chcemy brać odpowiedzialności za tych młodych ludzi, odrywać ich za szybko od rodziny. Mamy taki pomysł, by najlepszych chłopców monitorować w naszych partnerskich szkółkach. Klub i akademia znajdują się w małej miejscowości. Specyfikę naszej pracy dostosowaliśmy więc do lokalizacji, w jakiej się znaleźliśmy. Minusem jest to, że dzieci jest mniej, niż w dużych miastach, ale naszym pomysłem jest odwrócenie piramidy. Nie chcemy ściągać najmłodszych, ale bardzo szeroko rozbudować sieć partnerskich klubów.

Brak fundamentu w postaci grup funkcjonujących przy szkole podstawowej powoduje, że w liceum zatrudniony jest tylko jeden trener. Reszta nie może liczyć na etaty, a zanim szkolić będą popołudniami młodych adeptów futbolu, dorabiać muszą w okolicznych placówkach jako wuefiści.

60068411_455313601881942_2757966575716794368_n

Pomysł związany z programem klubów partnerskich może zadziałać, jeśli zostanie odpowiednio poprowadzony. Dziś dopiero raczkuje. Bruk-Bet współpracuje z Metalem Tarnów oraz Ekoballem Sanok.

Szkolenie dzieci i młodzieży w Niecieczy podzielone jest na dwie struktury. Kategorie od U7 do U15 prowadzone są przez Termalicę Bruk-Bet Nieciecza KS, po ukończeniu wieku trampkarza zaś zawodnicy kontynuują piłkarską edukację w klubie Bruk-Bet Termalica Nieciecza S.A. Przejście jest jednak płynne, a obie jednostki działają spójnie i są ze sobą ściśle związane.

Od lipca 2019 roku planowana jest reaktywacja drugiej drużyny na poziomie IV ligi.

– Drużyna rezerw jest bardzo ważnym aspektem, jeżeli chodzi o rozwój piłkarzy. Chcemy, by młodzież miała realne szanse przebicia się do świata dorosłej piłki. By jak najszybciej mogła łapać przysłowiowe „minuty” w starciach z seniorami – przyznaje Łukasz Stupka, dyrektor sportowy Bruk-Betu.

Na szkoleniowym gruncie Termalica stawia pierwsze kroki. Wiele aspektów wymaga doprecyzowania.

W zasadzie o akademii mówić możemy od 2016 roku, gdy otwarty został kompleks boisk. Do użytku oddano plac gry ze sztuczną nawierzchnią, a jednocześnie podpisano porozumienie z tarnowskim liceum. Dopiero w styczniu 2019 roku do klubu trafił z kolei trener Lipecki, były piłkarz Termaliki.

60482306_607004193110993_8910967016370733056_n

Drużyny z niecieczańskiej akademii występują w ligach wojewódzkich i od Centralnych Lig Juniorów są jeszcze daleko. Mimo to przynajmniej trzech (a w ostatniej przerwie zimowej nawet sześciu) juniorów regularnie wyjeżdża z pierwszą drużyną na zgrupowania w okresach przygotowawczych. Nikt nie zważa w tym przypadku na koszty, najważniejsze, by młodzi mieli szansę pokazać się sztabowi pierwszoligowego zespołu.

Stupka: – W każdym piłkarskim klubie akademia będzie sercem, jeśli chodzi o zawodników, którzy docelowo mają prezentować się w pierwszej jedenastce. Każdy chce, by wychowankowie z okolicy reprezentowali dumnie nie tylko barwy klubu, ale i swojego kraju. Symbioza pomiędzy pierwszym zespołem i akademią są coraz bardziej zazębiane.

Dla najlepszych zawodników w kategoriach U17 i U19 stworzono w Niecieczy „Grupę Top”. Ośmiu wyselekcjonowanych graczy raz w tygodniu ćwiczy ze sztabem pierwszej drużyny w formule treningów pozycyjnych.

Lipecki: – Zawodnicy najbardziej wyróżniający się, szczególnie w najstarszych kategoriach, mają program szkolenia indywidualnego. „Grupa Top” funkcjonuje tak, że ośmiu najbardziej rokujących graczy trenuje indywidualnie. Co ciekawe – treningi te połączone są z wizytacją i są prowadzone przez trenerów pierwszego zespołu. Chcemy, by sztab pierwszej drużyny poznał tych chłopców, a w dłuższej perspektywie przekonał się do nich.

Na treningach poszczególnych grup czasem pojawiają się też piłkarze z I ligi.

60316583_615134385564316_5839829318263373824_n

W Bruk-Becie mocno dbają o szkolenie bramkarzy. Piotr Szara może liczyć w tym kontekście na wsparcie doświadczonego Waldemara Piątka, byłego zawodnika m.in. Lecha Poznań, który w sztabie drużyny seniorskiej pełni rolę trenera bramkarzy. Koordynuje też pracę w akademii, by ta była jak najbardziej skorelowana z codziennością „jedynki”.

– Jako klub staramy się organizować różnego rodzaju inicjatywy, by zaprosić młodych bramkarzy z okolic, by ci pokazali swoje umiejętności. Zorganizowaliśmy ostatnio Goalkeeper Challenge w rocznikach 2002, 2003 i 2004. Miało to na celu sprawdzenie wytrenowania chłopaków i sprawdzenie, czy któryś z nich nie nadawałby się, by zasilić nasze grupy młodzieżowe. Na testy przyjechało wielu zawodników z okolic, ale pojawili się również kandydaci ze Szczecina czy Olsztyna – opowiada Piątek.

Stupka: – W tym momencie z drużynami młodzieżowymi akademii współpracują ściśle dwie osoby ze sztabu pierwszego zespołu: Waldemar Piątek jest koordynatorem szkolenia bramkarzy w akademii. Grupom młodzieżowym od U15 do U19 dedykowane są po trzy bramkarskie treningi w tygodniu, a trener Piątek z trenerem Szarą jednostki te prowadzą przy udziale trenerów grup młodzieżowych Bramkarze przeprowadzani są zatem płynnie przez kolejne etapy szkolenia, aż do drużyny seniorskiej.

– Drugą osobą współpracującą z akademią jest Tomasz Włodarek, analityk pierwszego zespołu. Poza wsparciem dot. analizy, wprowadza też u nas metodologię Deductora i odpowiada za podnoszenie kwalifikacji, szkolenia trenerów.

Poboczne obszary zaczynają być w akademii obsadzane bardzo solidnie.

60082312_1526022077530170_8364085660885188608_n

Od lutego trenerem mentalnym Bruk-Betu jest Konrad Czapeczka, współautor książek z serii „Mentalny Kop”. – Konrad odpowiada za stronę mentalną w akademii. Prowadzi cykl szkoleń dla kategorii U17 i U19. Budowanie świadomości odbywa się poprzez szkolenia w młodszych kategoriach. Na pewno ten projekt będziemy starali się rozwijać, szczególnie w kontekście „Grupy Top”, którą chcielibyśmy, poza indywidualnymi treningami, objąć też opieką mentalną – zdradza Stupka.

Na wyłączność w firmie Bruk-Bet zatrudniono także dietetyk Annę Sak. Ona również dla najmłodszych grup, wraz z rodzicami, prowadzi cykl warsztatów budujących świadomość w tematyce odżywiania.

Trenerzy swoją pracę opierają na zaleceniach Narodowego Modelu Gry PZPN. Lipecki utworzył także program przygotowania fizycznego, w którym zaakcentowano poszczególne motoryczne aspekty dla danych etapów szkolenia. W sztabie akademii brakuje natomiast osoby odpowiedzialnej wyłącznie za tę kwestię.

Lipecki: – W najbliższych miesiącach chcemy rozbudować pion motoryczny. Zaczynamy już to wdrażać, ale dostrzegamy potrzebę większej opieki naszych zawodników. Na tę chwilę jedna osoba w klubie działa w tym obszarze, ale jest potrzeba wsparcia.

– W kwietniu nawiązaliśmy za to współpracę z Państwową Wyższą Szkołą Zawodową w Tarnowie. Dzięki temu mamy relacje ze środowiskiem naukowym, które ma dostęp do nowoczesnej wiedzy, metod treningowych i świetnej aparatury. Mamy umowę partnerską na cykliczne sportowo-motoryczne badania. Pracownicy szkoły wprowadzają też u nas innowacyjne rozwiązania dot. treningu.

60334264_1223762534457196_3074652450234302464_n

Często „Ligę od Kuźni” zaczynamy od opisu bazy treningowej. Tutaj zostawiliśmy ją na sam koniec, bo w Niecieczy infrastruktura to prawdziwa wisienka na torcie!

Bruk-Bet swój stadion wybudował w rekordowym tempie. Za własne pieniądze stworzono obok piłkarski kompleks, złożony z otoczonych polami rzepaku boisk i całego zaplecza sanitarnego z szatniami oraz trenerskimi gabinetami.

Wszystko pachnie nowością, jakość wykonania należy do najwyższych. – Na pewno możemy pochwalić się doskonałą bazą szkoleniową. W 2016 roku oddany został obiekt dla akademii: trzy pełnowymiarowe boiska, w tym dwa naturalne i jedno sztuczne. Wszystkie są oświetlone, co umożliwia prowadzenie zajęć nawet do późnych godzin wieczornych. Obok, na stadionie głównym, swoje mecze rozgrywa pierwsza drużyna, a jeszcze dalej dysponujemy Orlikiem, oświetlonym, ze sztuczną nawierzchnią. Nic, tylko trenować i się rozwijać. Trzeba też pamiętać, że przy szkole w Tarnowie mamy do wykorzystania jeszcze jeden pełnowymiarowy plac gry – podsumowuje Lipecki.

A wtóruje mu Stupka: – Obiekty są własnością klubu, co na skalę Polski jest ewenementem. To dzieło długofalowej strategii. Budowę akademii zaczęliśmy od tego, bo boiska są jej istotnym fundamentem –kończy.

Na fundamentach pozostaje więc tylko budować. Kolejne piętra wielopoziomowej wizji dość szybko mogą przełożyć się na efekty – w postaci wychowanków i dobrych wyników. Oby tylko właścicielom nie zabrakło cierpliwości, bo przed nimi jeszcze długa droga.

PRZEMYSŁAW MAMCZAK

Wideo: MATEUSZ STELMASZCZYK