Przebudowa niedaleko Warszawy – zmiany w wyszkowskiej akademii

Jadąc niecałą godzinę drogi z Warszawy w kierunku Białegostoku, dojechałem do Wyszkowa.

Przebudowa niedaleko Warszawy – zmiany w wyszkowskiej akademii

Miasta niewielkiego, ale za to z wielkimi piłkarskimi ambicjami.

Aby zrozumieć świat wyszkowskiej piłki konieczny będzie krótki wstęp obrazujący wydarzenia, które miały tam miejsce w ostatnich latach.

Bug Wyszków od dość dawna zmaga się z problemami finansowymi. Sprawę nagłośniono w 2013 roku, kiedy mężczyzna podający się za krewnego jednego z zawodników oskarżył rządzące wtedy władze klubu. O działanie na jego szkodę i o nieprawidłowości finansowe.

Władze broniły się w tamtym czasie opowiadając o rozwoju klubu i o pracy, jaką włożyły w uruchomienie trzech nowych roczników treningowych. Kroki te niestety łączyły się z coraz to większym zadłużeniem, które w 2018 roku wyniosło ok. 372 tys. złotych. Po zmianie zarządu, która nastąpiła w lutym 2018 roku, klub zaczął funkcjonować sprawniej. Nowym prezesem Bugu został wtedy Marcin Chodkowski. Włożył on mnóstwo pracy w odbudowę finansową klubu, która przyniosła pozytywny skutek. Poinformował także o nieprawidłowościach finansowych, które zaowocowały doniesieniem do prokuratury, a ostatecznie aktem oskarżenia wobec poprzedników. Długi powoli są spłacane i wszystko wygląda na to, że wyszkowski klub zmierza w dobrym kierunku.

***

Rozmowę z Prezesem oraz trenerem rocznika 2004 Bugu Wyszków Markiem Zalewskim, który z Bugiem związany jest od 20 lat, zacząłem właśnie od pytania o aktualną sytuację w klubie.

Klub obecnie funkcjonuje bardzo dobrze. Od zmiany władz nastąpiło wiele reform, mam na myśli poukładanie wszystkich spraw proceduralnych. Wprowadziliśmy szereg dokumentów regulujących prace klubu jak i współprace między zawodnikami i rodzicami. Jeśli chodzi o wypłaty należności finansowych za pracę trenerom, wszystko jest w porządku. Nasi trenerzy mogą liczyć na systematyczne wynagrodzenie, czyli wszystko jest jak być powinno.

Na zdjęciu Prezes Marek Zalewski wraz z zarządem

Ówczesne problemy i jego skutki

Niestety praktycznie za każdym razem, kiedy problemy mają dorośli, to dzieci obrywają rykoszetem i tak też było tym razem. Cofnijmy się kilka lat wstecz…

Wyszkowski klub mógł pochwalić się wtedy występami seniorów na poziomie IV ligi, a co ważniejsze miał młodzież, która z dobrymi wynikami występowała na boiskach najwyższych lig mazowieckich. Niestety wyniki zamazywały tamtejszą rzeczywistość np. treningi z innym trenerem czy wyjazdy na mecz z opiekunem innego rocznika… Nie wszystkie grupy miały podobne problemy, ale niestety takie przykłady pokazywały, z jaką sytuacją borykał się w tamtym czasie Bug.

Trudno wieszać psy na trenerach czy osobach pracujących w klubie. Oni w tamtym momencie byli poszkodowani, a pomimo to poświęcali swój czas na wychowanie młodych zawodników i starali się jak mogli, by rozwinąć ich piłkarsko. Ich zaangażowanie najlepiej podsumuje Zalewski.

 Zaangażowanie pracowników zawsze było ogromne. Niezależnie od Panujących władz w Klubie, wizji czy jego problemów jakie napotykaliśmy. To ludzie bezgranicznie oddani swojej pracy. Ludzie, kreatywni, którzy swoją pasją i zaangażowaniem zarażają innych. Tworzą pozytywną mieszankę młodych, będących na początku swojej kariery z tymi doświadczonymi.

Dzisiejsza rzeczywistość jest zupełnie inna.

Choć było to stosunkowo niedawno, to tamte czasy odeszły w zapomnienie.

Klub od poprzedniego roku przeprowadził wiele zmian. Zdecydowanie pomogła w tym budowa pełnowymiarowego boiska ze sztuczną nawierzchnią na płycie bocznej wyszkowskiego stadionu, oddana w marcu 2018r. W końcu wyszkowska młodzież ma gdzie trenować. Boisko jest eksploatowane do granic możliwości.  Prawie codziennie zajęcia odbywają się tam od 16 do późnych godzin wieczornych.

  –  Dodatkowo na najbliższe lata zaplanowana jest modernizacja naturalnej płyty boiska oraz budowa stadionu – zapewniał  Zalewski.

Kompleks treningowy w Wyszkowie.

***

Jednym z problemów dla klubu są okresy zimowe. Niestety w Wyszkowie na zimę nie jest stawiana hala pneumatyczna. Zawodnicy starają się trenować maksymalnie długo na zewnątrz, jednak gdy nadchodzą zbyt ekstremalne warunki, treningi przenoszą się na hale sportowe. Dodatkowo w klubie nie ma miejsca na sprzęt sportowy. Piłki, pachołki i inne sprzęty poupychane są w małych pomieszczeniach. Zdecydowanie przydałoby się co najmniej jedno dodatkowe pomieszczenie.

 ***

 Klub myśli też o trenerach. Pomimo, że realia są ciężkie, to stara się znaleźć finanse na szkolenia i kursy.

Nasi trenerzy intensywnie się szkolą. Wiemy, że szkolenia pozytywnie wpływają na wzbogacenie warsztatu i praktyki trenerskiej, co zawsze przekłada się na rozwój szkolenia. Trenerzy często szkolą się we własnym zakresie, jednak obecnie jesteśmy w trakcie organizowania stażu dla naszych trenerów w jednym z klubów Ekstraklasy. Część z nich otrzyma w najbliższej przyszłości dofinansowanie do kursów UEFA.

Niestety klub nie zatrudnia dodatkowych trenerów, którzy mogliby skupić się nad aspektem motorycznym oraz monitorowaniem obciążeń młodych zawodników. Pomimo że, każdy trener jest szkolony w tym aspekcie to dobrze wiemy, że praca specjalistów w tym zakresie jest nieoceniona.

Klub nie współpracuje również z psychologiem ani dietetykiem, a są to ważne aspekty rozwoju młodego zawodnika. W Wyszkowie problem łączy się z finansami. Oczywiście jeżeli klub potrzebuje pomocy psychologa czy dietetyka, to zasięga pomocy z zewnątrz, ale tracą na tym młodzi zawodnicy, którzy w razie jakichkolwiek wątpliwości w tym aspekcie mogliby mieć  dostęp do klubowego specjalisty, który zna ich problemy od podszewki.

***

Poza zmianami w infrastrukturze oraz w strukturach klubu, zarząd zdecydował od tego roku wprowadzić nowy plan szkolenia młodzieży.

 –  W tym roku wprowadziliśmy wytyczne szkolenia młodzieży na każdym etapie. Od dzieci w wieku 4, 5 lat do końca wieku Juniora. Oczywiście Nasz plan szkolenia jest ściśle powiązany z wytycznymi Narodowego Modelu Gry. Naszą ideą jest jednak, aby plan ciągle ewoluował oraz był dostosowywany na bieżąco do potrzeb i możliwości zarówno Akademii jak i jej uczestników.

Grupy w wyszkowskim klubie liczą około 20 zawodników, a każdą z nich prowadzi jeden trener. Na większą ilość szkoleniowców nie pozwalają finanse klubu, ale to nie przeszkadza w dobrym wyszkalaniu młodych zawodników, których w ostatnich latach  przybywa coraz więcej.

 – Wychodzimy z założenia, że aby skupić się na dobrze wykonywanej pracy, trener powinien prowadzić jedną grupę. Wyjątek stanowią najmłodsze dzieci, które nie grają jeszcze w ligach organizowanych przez MZPN. Tam jeden trener prowadzi zajęcia z dwiema równoległymi grupami wiekowymi, by mieć możliwość bacznej obserwacji ich rozwoju oraz ewentualnych zmian czy rotacji między zawodnikami.

Najbliższym projektem Bugu jest udział w certyfikacji szkółek Piłkarskich w PZPN. Wydaje się, że dostanie pierwszego certyfikatu nie powinno być problemem dla Wyszkowa, gdyż spełnia większość aspektów, które są wymagane aby ten dokument dostać.  Klub w związku z certyfikacją potrzebuje trenerów ze stopniem minimum UEFA B, aby w przyszłości sięgać po srebrny certyfikat, co zdecydowanie jest w zasięgu klubu w najbliższych latach.

***

Wyszków z powodzeniem konkuruje z większymi szkółkami i klubami na Mazowszu. Pomimo, iż klub nie stawia na wyniki, to one pojawiają samoczynnie dzięki systematycznej pracy.

 – Wszystkie drużyny grają na poziomach, w których mają optymalne warunki do rozwoju. Nie stosujemy zasady wyniki i awanse „za wszelką cenę”, gdyż nie jest to ukierunkowane na długofalowy rozwój.  Jednak na szczególna uwagę zasługuje drużyna rocznika 2004, która występuje w Ekstralidze Trampkarzy starszych rywalizując jak równy z równym z takimi drużynami jak Polonia Warszawa, Znicz Pruszków czy Broń Radom.

Poza drużyną Trampkarzy Starszych, inne zespoły rywalizują na poziomie lig okręgowych. Można też zauważyć tendencję, że im starsi zawodnicy tym lepsze wyniki osiągają.

***

Jeszcze do niedawna w Wyszkowie istniała drużyna rezerw, która w poprzednim sezonie została rozwiązana, ze względu na oszczędności w klubie. Był to idealny zespół do powolnego wprowadzania młodych do piłki seniorskiej. W dwa lata awansował z B-klasy do ligi okręgowej, a w składzie grali sami miejscowi piłkarze, dzięki czemu atmosfera w zespole była świetna.

Po spadku pierwszej drużyny z IV ligi do „okręgówki” zmieniła się polityka klubu. Teraz prawie wszyscy zawodnicy to wychowankowie, a dodatkowo stawia się tam na młodych zawodników. W pierwszym zespole jest teraz kilku kadrowiczów urodzonych po 2000 roku, a co najważniejsze wielu z nich występuje stale na boiskach ligi okręgowej. Aktualnie jest to duża motywacja dla reszty młodych adeptów, aby starać się dostać do pierwszego zespołu.

***

Prezes Zalewski nie zapomina również o najzdolniejszych zawodnikach akademii, którzy powoływani są na zgrupowania kadr mazowieckich.

 – Nasi zawodnicy są powoływani na różnego rodzaju testy, konsultacje kadry wojewódzkiej oraz szkół z nimi powiązanymi. Nie sposób jest jednak określić stałej liczby uczestników, gdyż zmienia się to w zależności od sezonu. Jest to zwykle 6-8  chłopców z całego klubu, z różnych roczników w danym sezonie rozgrywkowym.

Wyszków wydał na świat kilku świetnych zawodników. Jednym z nich był Daniel Gołębiewski, powołany do reprezentacji Polski przez Franciszka Smudę na mecz z Kamerunem. Na pytanie o to, którzy piłkarze najbardziej zapadli w pamięć trenerowi, bez zastanowienia odpowiedział:

 –  Przychodzą mi na myśl 3 nazwiska. Wszyscy byli bardzo zdolni, jednak myślę, że nie to warunkowało ich sukces. Byli to przede wszystkim tytani pracy, konsekwentni w dążeniu do celu, z cechami charakteru ukierunkowanymi na chęć rozwoju. Mówię tu o Danielu Gołębiewskim, z którym sam jeszcze miałem okazję trenować i występować w kilku meczach na poziomie rozgrywek młodzieżowych. Jak się później okazało Daniel dzięki swoim umiejętnościom miał karierę bogatą w wielokrotne występy w różnych klubach Ekstraklasy. Jego wysoka forma w tych meczach zaowocowała powołaniem do seniorskiej reprezentacji Polski. Następni zawodnicy jacy przychodzą mi do głowy to Michał Kaput. Myślę, że za chwilę będzie o nim głośno po bardzo udanym sezonie w Radomiu. Kolejny to Daniel Pik, obecny piłkarz Cracovii , który już na stałe gości w rozgrywkach ekstraklasowych, a kto wie, może za chwilę również w Europejskich Pucharach. Historię Daniela Pika pamiętam świetnie z uwagi na to, że był moim podopiecznym przez kilka sezonów w drużynie juniorskiej. Wspaniały chłopak, pracowity, zaangażowany, wesoły. Do dziś stawiam go za wzór moim wychowankom.  Mam nadzieję, że niedługo odwiedzi nas w Wyszkowie i będzie inspiracją dla młodszych.

Czarne chmury nad Wyszkowem powoli znikają, ale potrzeba tam jeszcze wiele pracy aby zniknęły na zawsze. Dużą pomocą w ich usunięciu mają być sponsorzy, których klub bez przerwy poszukuje. Jeśli uda im się znaleźć kilku nowych partnerów, to jest szansa, że częściej będziemy widywać na polskich boiskach takich zawodników jak Pik, Kaput, czy Gołębiewski.

Po rozmowie z Markiem Zalewskim można stwierdzić, że gdyby w klubie pracowali ludzie, którzy tak jak on kochają to miasto i piłkę nożną, to Wyszków byłby dziś dużo lepszym miejscem rozwoju dla młodych zawodników.

MICHAŁ GĄSIEWSKI