Niemiecka piłka dziecięca okiem trenera Borussii Dortmund

Borussia Dortmund na IX edycji turnieju Sokolika zajęła odległe miejsce, jednak ich gra podobała się obserwatorom. Na co zwracają największą uwagę w szkoleniu dzieci? Czy często mogą rywalizować z innymi czołowymi akademiami w Niemczech? Jaki jest największy problem niemieckiej piłki? Porozmawialiśmy o tym z Giovannim Loto, który jest trenerem U-10 w Borussii Dortmund.

Niemiecka piłka dziecięca okiem trenera Borussii Dortmund

BVB swoją przygodę z zawodami w Starym Sączu skończyło ostatecznie na 26. lokacie. W grupie zmierzyli się z m.in. Benficą Lizbona, Lokomotivem Zagrzeb czy późniejszymi zwycięzcami turnieju drużyną Korony Kielce. Co ciekawe, cała drużyna U-10 ekipy z Dortmundu liczy zaledwie 14 piłkarzy. Łącznie posiadają 11 grup treningowych, od U-9 do U-23.

***

Ilu trenerów jest zatrudnionych w akademii Borussii?

– Samych trenerów piłkarskich jest ok. 20, ale do tego dochodzą trenerzy bramkarzy, kierownicy zespołów, a w starszych grupach masażyści, fizjoterapeuci, trenerzy od przygotowania motorycznego, szybkościowego. Ciężko ich wszystkich zliczyć.

Jest to ich jedyne miejsce zatrudnienia?

– W przypadku pierwszych trenerów dla większości jest to ich jedyna praca. Trochę inaczej jest w przypadku asystentów, bo oni często mają dodatkowe zajęcie.

We wszystkich młodszych kategoriach wiekowych macie tylko jeden zespół?

– Tak, w drużynach U-9, U-10 i U-11 jest po 13-14 dzieciaków w drużynie. Mamy tylko jeden zespół w danej kategorii wiekowej, to oni występują na wszystkich turniejach.

Pierwszy raz jesteście na turnieju w Polsce?

– W zeszłym roku byliśmy na Deyna Cup.

Na co zwracacie największą uwagę w treningu w Borussii?

– Przede wszystkim na technikę, ale też sytuacje 1 na 1, 2 na 2. W starszych grupach dużą uwagę przywiązujemy do strategii. Chcemy, żeby zawodnicy dobrze czytali grę.

Jak wygląda selekcja w waszym klubie?

– Dortmund jest zlokalizowany w Zagłębiu Ruhry, gdzie jest wiele profesjonalnych klubów piłkarskich, jak Schalke, FC Koln, Bayer Leverkusen, więc jest bardzo ciężko selekcjonować dzieci. Mamy też swoje mniejsze oddziały, z których czasami selekcjonujemy najlepszych piłkarzy do głównej akademii. Jednym z nich jest szkółka piłkarska Łukasza Piszczka w Goczałkowicach.

Najlepsi trafiają jednak do Borussii?

– To zależy w szczególności od ich miejsca zamieszkania. Jeśli mieszkasz 100 kilometrów od Dortmundu, powinieneś wybrać inny zespół. W kategoriach U-9 do U-11 zawodnik może mieszkać maksymalnie 70 kilometrów od swojej drużyny.

Ile razy w roku jeździcie na zagraniczne turnieje?

– W zeszłym roku byliśmy na pięciu zagranicznych turniejach, wszystkie były w Europie.

Która drużyna w Niemczech ma obecnie najlepszych młodych zawodników?

– Zależy od tego, na jaką kategorię wiekową spojrzymy. Uważam, że jednym z największych talentów na świecie gra w naszej drużynie do lat 17. Mowa o Youssoufie Moukoko. Od przyszłego sezonu będzie występować w drużynie do lat 19, a ma dopiero 14 lat!

W Polsce często się o nim mówi, ponieważ wiele osób nie wierzy w jego prawdziwy wiek. Na żywo też jest taki dobry?

– Jest silny, szybki, ma ciąg na bramkę. Piłkarz wręcz kompletny. W tym sezonie w 25 spotkaniach ligowych zdobył 46 bramek i miał 8 asyst, a przecież jest młodszy od innych zawodników.

A w kategorii U-10, która drużyna jest najlepsza?

– Ciężko stwierdzić. Gramy na różnych turniejach, gdzie jest Bayern Monachium, Norymberga, Hertha Berlin i wszystkie te zespoły są naprawdę silne.

Jak często możecie się zmierzyć np. z Bayernem?

– Głównie na różnych turniejach, ponieważ jesteśmy w innych częściach kraju. Najczęściej możemy mierzyć się z drużynami z okolicy, czyli Bayerem Leverkusen, VfL Bochum, FC Koln, Fortuną Dusseldorf. Nie mamy oficjalnej ligi, wszystkie mecze są towarzyskie.

Co jest obecnie największym problemem niemieckiej piłki?

– Ciężko dokładnie wyjaśnić, dlaczego np. tak słabo poradziliśmy sobie na mundialu w Rosji. Myślę, że bardzo ciężko jest wprowadzić utalentowanych zawodników z juniorów do pierwszej drużyny. Ten problem nie występuje tylko w Niemczech, ale też innych krajach. Bayern produkuje wiele utalentowanych zawodników, ale do pierwszego zespołu trafia tylko niewielki odsetek. Dużo zależy od tego, jaka jest polityka klubu. Jedni mogą sobie pozwolić na ściąganie zawodników za dziesiątki milionów, a inni korzystają ze swoich wychowanków. W Borussii udaje nam się to łączyć. Młodzi zawodnicy mają duże szanse na grę w pierwszym zespole, wystarczy spojrzeć, ilu piłkarzy dostaje okazje do zaprezentowania swoich umiejętności. Regularnie grali Jadon Sancho, Dan-Axel Zagadou, Achraf Hakimi, Christian Pulisic, czy Jacob Brunn Larsen. Żaden z tych zawodników nie ma jeszcze skończonych 21 lat.

Wszyscy zawodnicy z waszej drużyny są z Niemiec?

– Tak, w młodszych drużynach prawie wszyscy zawodnicy pochodzą z Niemiec. Ta tendencja zaczyna się zmieniać od drużyny U-17. Christiana Pulisicia do akademii ściągnięto z samych Stanów Zjednoczonych.

Rodzice mogą przyjść i oglądać treningi swoich dzieci?

– Oczywiście, są one dostępne dla każdego.

Ilu skautów jest w klubie?

– Nawet nie próbuje policzyć (śmiech). W samych drużynach U-9, U-10 i U-11 jest ich ok. dziesięciu, a w starszych zespołach jeszcze więcej.

ROZMAWIAŁ BARTOSZ LODKO

fot. Turniej Sokolika/Facebook