„Liczymy, że znajdziemy wielki talent”. Filia Juventusu we Wrocławiu otwarta

Juventus Academy to projekt ogólnoświatowy. Kiedy w Juve zaczynają pracować nad taktyką? Jaką rolę w szkoleniu dzieci odgrywa catenaccio? Jakiś czas temu „Stara Dama” swoją filię uruchomiła we Wrocławiu, gdzie wiosną gościł Lorenzo Grossi, dyrektor generalny akademii na Europę. – Młodzi piłkarze potrzebują dobrego środowiska do rozwoju. Jeśli pracują w dobrym środowisku, z wykwalifikowanymi trenerami, mogą zrobić większe postępy – mówi Włoch w rozmowie z Weszło Junior.

„Liczymy, że znajdziemy wielki talent”. Filia Juventusu we Wrocławiu otwarta

***

Wrocław to kolejna lokalizacja „Juventus Academy” na piłkarskiej mapie Polski. Po Piekarach Śląskich, Toruniu i Bydgoszczy, jesteście obecni także w Gdańsku, Legnicy, Warszawie, Rzeszowie oraz właśnie w stolicy Dolnego Śląska.

– Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że otworzyliśmy nową lokalizację, Juventus Academy Wrocław. Wiosną zaczęliśmy działać, trenować, wdrażać metodologię Juventusu, a od września zaczęliśmy już grać w turniejach i wystartowaliśmy oficjalnie.

Ostatnie miesiące były testem?

– Nie do końca. Juventus Academy Wrocław startuje. Układamy wszystko, począwszy od zatrudnienia trenerów, przez ich szkolenie i wdrożenie naszego programu szkolenia. Robiliśmy to wszystko, by we wrześniu być gotowym na wszystko.

– Dlaczego Juventus rozbudowuje swoją sieć akademii w całej Europie i nie tylko?

– Jesteśmy w ponad 24 krajach świata. Pracowałem jako Juventus Academy Area Manager w Europie. Chcemy rozwijać naszą markę. W każdym kraju chcemy promować klub, to strona komercyjna naszego projektu. Jest jeszcze jednak strona techniczna, mianowicie chcemy stworzyć na całym świecie akademie jak najbardziej podobne do tej w Turynie. Chcemy, by każde dziecko czerpało radość z treningów według naszych zaleceń i profesjonalnej organizacji.

W jakim stopniu komercyjny projekt Juventus Academy jest powiązany z Juventus FC?

– Pracujemy według tych samych schematów. Juventus Academy to bardzo profesjonalnie funkcjonująca organizacja. Jeśli używasz brandu klubu, musisz tworzyć tę samą drogę, która praktykowana jest w Juve. Łatwiej jest oczywiście w Europie, bo do Włoch jest bliżej. Liczymy oczywiście, że w przyszłości znajdziemy jakiś wielki talent. Dlaczego nie?

– Jaka była pana przeszłość jako trenera?

– Zacząłem pracę ponad 20 lat temu. W 1999 roku zacząłem pracować jako trener w Juventusie. Moja praca rozpoczęła się podczas letniego obozu. Od 2006 roku dla Juve pracuję już na pełen etat. Byłem głównym trenerem akademii we Włoszech, a od pięciu lat działam przy projekcie międzynarodowym.

Czym wyróżnia się Juventus Academy na tle innych szkółek?

– Ważną rzeczą jest bezpośredni kontakt z Juventusem. Szkółki na całym świecie nie mają pełnić jedynie funkcji brandingu, tylko być kolejnymi odnogami głównej akademii.

Jaka jest zatem metodologia waszych treningów?

– Nasza metodologia nie opiera się tylko na tym, co dzieje się na boisku, ale też na relacjach z dziećmi, ich potrzebach, tym, żeby czerpały radość z gry. Naszym głównym zadaniem jest rozwijanie umiejętności trenerów i młodych zawodników, na tym się skupiamy.

Czego w takim razie potrzebują zawodnicy?

– Młodzi piłkarze potrzebują dobrego środowiska do rozwoju. Jeśli pracują w dobrym środowisku, z wykwalifikowanymi trenerami, mogą zrobić większe postępy. Oczywiście, skupiamy się także na aspektach techniki, koordynacji, ale najważniejsze jest środowisko, w którym pracują.

W Polsce panuje przekonanie, że największym atutem Włochów jest słynne „catenaccio”, czyli zorganizowana gra w defensywie. Jednak wśród dzieci nie wprowadza się zbyt wielu elementów taktycznych. Jak wygląda to w Juventus Academy?

– W najmłodszych grupach treningowych elementy taktyki nie są pierwszoplanowe. Najważniejszy jest indywidualizm. W początkowych fazach piłkarskiego rozwoju priorytetem dla trenerów jest wyszkolenie jak najlepszej jednostki, dopiero później pracujemy nad kwestiami taktyki.

Kiedy?

– Jest to zależne od grupy, ale zazwyczaj zaczynamy wprowadzać elementy taktyki, gdy zawodnicy mają około 12 lat. W wielu krajach zmieniła się mentalność ludzi, jeżeli chodzi o tę kwestię. Młodzi zawodnicy kochają dryblować, zdobywać bramki. Defensywa także jest ważna, więc staramy się to balansować.

Czy drużyny Juventus Academy mają swój styl gry, który ich charakteryzuje?

– Nasza metodologia zakłada, że bramkarze są włączeni w grę zespołu, staramy się przeważać w środkowych sektorach boiskach. Wymieniać krótkie podania. Mamy swoje określone zadania po stracie piłki. Nasze akademie na całym świecie starają się z tego korzystać.

Ile trwa nauka metodologii pracy, całego funkcjonowania Juventus Academy, zanim trenerzy mogą podjąć się pracy u was?

– Na samym początku trenerzy są selekcjonowani, a następnie każdemu z nich dajemy 12 miesięcy na złapanie doświadczenia. Nie szukamy szkoleniowców, którzy będą mogli się pochwalić wygranymi trofeami, ale takich, którzy potrafią pracować z młodzieżą.

Ich marzeniem jest z pewnością praca w głównej akademii w Turynie. Jest szansa się tam dostać?

– Podam przykład trenerów, którzy pracowali właśnie w Polsce. Mamy w Polsce jeszcze kilka ośrodków, tam zaczynali, pracowali krok po kroku, następnie przyjechali na kursy do Turynu, sprawdziliśmy ich, a latem niektórzy z nich byli z nami na obozach w Chinach w roli trenerów. Wszystko zależy od ich umiejętności. Uważam, że jest duża szansa, by trafić do głównej akademii.

Co mogą zyskać trenerzy pracując w Juventus Academy?

– Mamy swój program, metodologię pracy dla trenerów. Najważniejsze dla nas jest znaleźć trenera, który będzie umiał zarządzać dziećmi, dobrze ich prowadzić. Prowadzimy spotkania ze szkoleniowcami. Przykładowo – mogą oni zobaczyć trening, który ja prowadzę, porównać go ze swoją metodyką pracą, a później wspólnie się zastanawiamy, co można zrobić jeszcze lepiej. Pracujemy, żeby się rozwijać.

Jakie macie najstarsze grupy wiekowe w Polsce?

– Nasz projekt jest jeszcze stosunkowo młody, więc najstarsi zawodnicy są z rocznika 2005.

Na całym świecie również?

– Nie, mówię teraz tylko o Polsce. Akademie na całym świecie zaczynały projekt od najmłodszych grup, więc tylko kilka z nich posiada drużyny U17 czy U18.

 Starsze drużyny biorą normalnie udział w krajowych ligach?

– Owszem, drużyny Juventus Academy Wrocław także będą w przyszłości występować w ligach. We Wrocławiu zaczęliśmy od rocznika 2010, ale rozwijamy się, więc w przyszłości dojdzie do tego, że zespoły będą brać udział w rozgrywkach ligowych.

Jak wygląda skauting w Juventus Academy?

– Staramy się pozyskiwać najlepszych zawodników z całego świata, ale skauting nie jest pierwszoplanową rzeczą tego projektu. We Włoszech są specyficzne zasady, jeśli chodzi o skauting młodych zawodników. Nie wolno testować piłkarzy poniżej 14. roku życia.

We Włoszech każdy wie wszystko o piłce nożnej. Widzi pan różnice w tym aspekcie zestawiając te realia z polskimi?

– Tak, we Włoszech piłka nożna jest bezapelacyjnie sportem numerem jeden, więc wszyscy o niej mówią. Z moich obserwacji widzę, że Polacy są mniej otwarci.

Odpowiada pan za Juventus Academy w całej Europie, więc sporo pan podróżuje. Czy była rzecz, która pana zaskoczyła w którymś kraju?

– Piłka nożna różni się od siebie w poszczególnych krajach. W Polsce spotkałem się z bardzo dobrą postawą dzieciaków, ale też trenerów. Chcą się rozwijać i dają z siebie sto procent na boisku. Może to jest powód, dlaczego tylu Polaków gra obecnie we Włoszech. To samo widzę w Juventus Academy Wrocław.

ROZMAWIAŁ PRZEMYSŁAW MAMCZAK
Współpraca: BARTOSZ LODKO

Fot. Juventus Academy Wrocław/Facebook