Wtorkowa rozgrzewka z Mamczakiem: nie na raz

Jaki program Polskiego Związku Piłki Nożnej mógłby zrewolucjonizować polskie szkolenie? Zastanawialiście się kiedyś nad tym?

Wtorkowa rozgrzewka z Mamczakiem: nie na raz

Na kursach trenerskich wiele mówi się o komunikacji. O coachingu i odpowiednim dialogu z dzieckiem.

To niewątpliwie jedna z trudniejszych do nauczenia umiejętności. Coś, do czego sama teoria nie wystarczy, bo przy niektórych osobowościach oraz charakterach, by się opanować – potrzeba wiele praktyki.

Myśląc o komunikacji jako o umiejętności, myślę o relacjach topowych. Carlo Ancelottiego, Juergena Kloppa. Ich widzimy w telewizji i na nich chcemy się wzorować. Ale jest też druga strona medalu.

Patologiczna.

Tak wiele mówimy o wynikomanii, o tym, jak szaleni na ławkach bywają trenerzy dzieci i młodzieży. Jak wydzierają się na nie, jak sterują, pozbawiając ich możliwości dokonania wyboru, podjęcia decyzji. Jeden ananas w Szczecinie dopiero co kazał swojemu podopiecznemu „przypierdolić” rówieśnikowi w koszulce rywala.

Wypowiadają się psychologowie, trenerzy edukatorzy, w tym zakresie organizowane są nawet specjalne szkolenia. W ostatnim „Jak Uczyć Futbolu” debatowaliśmy, a jakże, o komunikacji i wszyscy zaproszeni goście na nasz jubileuszowy odcinek jednomyślnie stanęli w opozycji do przytaczanych przykładów.

Profesor Tadeusz Huciński mówi o tym, by wycofać się zupełnie. Przywołuje postaci Kazimierza Górskiego czy Phila Jacksona, ale mało kto współczesną pedagogikę w jego wydaniu traktuje poważnie. Dla większości słuchaczy to rewolucja, która nie ma prawa mieć miejsca, która nie jest możliwa i której środowisko szkoleniowe na pewno nie sprosta.

A gdyby tak…

Wyobraźcie sobie, że PZPN powołuje specjalną komórkę, która ma za zadanie edukować trenerów w tym zakresie. I od dziś piętnować będzie złe zachowania. Komórka ta składa się z osoby odpowiedzialnej za część merytoryczną – psychologa i trenera – ale także z ludzi z kamerami, którzy wyłapywać mieliby haniebne przypadki.

Oczywiście, trzeba byłoby trochę pojeździć. Ale mówiąc szczerze, w dużych miastach – Warszawa, Kraków, Poznań, Wrocław, Łódź, Gdańsk i pewnie jeszcze kilku – to dwa dni roboty w tygodniu. Losowy wyjazd na turniej, mecz ligowy najmłodszych. Kamera. Akcja. Zbliżenie na ławki i szkoleniowców, tym razem murawa jest nieistotna.

Jeśli w danej lokalizacji nie wydarzy się nic szczególnego – ekipa przybija trenerom piątki, gratulując przykładnej postawy i jedzie dalej. Przecież za dwie godziny kolejne mecze, w kolejnych lokalizacjach. Często oddalonych o ledwie kilkaset metrów od siebie.

Widzicie to? Mając materiał na taśmie, kanał „Łączy nas piłka” montuje go i fragmenty udostępnia na YouTube. Studio, na temat zachowania trenera wypowiadają się specjaliści, psycholog tłumaczy jaki wpływ takie podejście ma na dziecko i co przynieść może w przyszłości.

Dlaczego negatywnie wpływa na pewność siebie młodego adepta footballu? Czemu zabija jego kreatywności i decyzyjność? Jeżeli wierzymy w naukę, racjonalne podejście do życia i badania, musimy zdawać sobie sprawę, że to nie tylko wyświechtane puste słowa, a realny wpływ na życie kolejnego pokolenia. Które tak często, czasem nieświadomie, uprzedmiotawiamy, zamiast upodmiotawiać.

Niektóre odcinki mogłyby cieszyć się popularnością na poziomie TVN-owskiej „Nauki jazdy”.

Pewnie, wielu dostałoby rykoszetem. Część klubów i szkoleniowców irytowałoby się, że dziewięciu na dziesięciu ich kolegów po fachu zachowuje się dokładnie tak samo, a to oni znaleźli się na filmie.

Prewencyjnie dostałoby się komuś z przysłowiowej łapanki. Z drugiej strony – komuś, kto na to zasłużył.

Jestem przekonany jednego. Po trzech miesiącach cotygodniowych publikacji nowych odcinków tego komediodramatu, każdy trener w Polsce oglądałby się przez ramię. Nie o strach jednak tu chodzi. Każdy pomyślałby kilka razy, zanim wydarłby się z ławki. Zanim postanowiłby zmieszać swojego podopiecznego z błotem. Zanim wybrałby za niego boiskowe rozwiązanie.

A przecież o to nam wszystkim chodzi?

PRZEMYSŁAW MAMCZAK

Chcesz podyskutować o szkoleniu? O najnowszym artykule? Nie zgadzasz się ze mną lub chciałbyś coś dodać? Napisz koniecznie – przemyslaw.mamczak@weszlo.com.