CLJ-ka od środka: „Jesteśmy Pogonią i zawsze chcemy wygrywać”

Pogoń Szczecin nie rozpoczęła najlepiej tego sezonu Centralnej Ligi Juniorów U-18, ale z każdym meczem radzi sobie coraz lepiej. O samych rozgrywkach, bolesnej porażce z Zagłębiem oraz celach na tę kampanię porozmawialiśmy ze szkoleniowcem „Portowców” Piotrem Łęczyńskim.

CLJ-ka od środka: „Jesteśmy Pogonią i zawsze chcemy wygrywać”

Jak przebiegały wasze przygotowania do obecnego sezonu?

– Rozegraliśmy kilka wartościowych sparingów. Byliśmy dopiero na etapie budowania drużyny, ponieważ do naszego zespołu dołączyło kilku chłopaków z zewnątrz. Chcieliśmy mieć szerszą kadrę niż w poprzednim sezonie, bo było to naszym problemem. W pierwszych tygodniach musieliśmy się skupić na selekcji przygotowaniu do sezonu – nie był to łatwy okres. Sezon się zaczął, ale nie wszystko u nas jeszcze grało tak, jak powinno.

Potrzebowaliście czasu, żeby się rozkręcić.

– Tak, potrzebowaliśmy czasu oraz różnych doświadczeń, żeby się wzmocnić. Głównie mentalnych, ponieważ pierwsze trzy kolejki były dosyć specyficzne. Już pierwsze starcie z Arką Gdynia niefortunnie się dla nas potoczyło. Do momentu otrzymania czerwonej kartki, nasza gra wyglądała naprawdę nieźle. Niestety, nie udało nam się tego spotkania wygrać. Niektórzy chłopcy może nie poradzili sobie z presją, którą sami na siebie narzucali. Później zagraliśmy całkiem dobry mecz z beniaminkiem z Łodzi.

A następne z Zagłębiem…

– Wszystko złe, co mogło się wydarzyć, wydarzyło się w jednym meczu. Był to niespotykany zbieg negatywnych okoliczności. Bardzo ważnym aspektem było, jak zespół zareaguje na tę porażkę. Tydzień później graliśmy już z aktualnym obrońcą tytułu, Koroną Kielce. Cieszymy się, że dostaliśmy zaufanie od naszego klubu, którzy postanowili pomóc nam w uwierzeniu we własne umiejętności. W ramach rekompensaty i udowodnienia, że wyniki nie są tak ważne, jak rozwój chłopaków, dali nam szansę zagrać na głównej płycie, gdzie mecze rozgrywa pierwszy zespół. Zaprezentowaliśmy się korzystnie, zwyciężyliśmy i od tego czasu wszystko ruszyło do przodu.

Czyli bolesna porażka z Zagłębiem nie odcisnęła na was dużego piętna?

– Nie jest to przyjemna sprawa. Tylko czas i dobre wyniki w innych meczach sprawią, że będziemy może nie zapominać, ale przekuwać złe doświadczenia w korzyści, które zaprocentują w przyszłości. Potrzeba jeszcze czasu, tej porażki 0:7 nie wymaże się ze statystyk. Podejście chłopaków jest teraz zupełnie inne. Mam nadzieję, że nie będziemy w wypowiedziach z chłopakami wracać do tego spotkania, a zastanawiać się nad tym, co przed nami.

W ostatnich waszych meczach widać dużą poprawę.

– Zgodzę się, ale podchodzimy do tego bardzo spokojnie. Zagraliśmy dobre spotkania, ale pozostało wiele przed nami. Jeszcze bardzo dużo się może wydarzyć. Skupiamy się na sobie i na tym, żeby w każdym kolejnym spotkaniu prezentować się korzystnie.

Centralna Liga Juniorów U-18 zmieniła się od poprzedniego sezonu?

– Przede wszystkim nie może już występować czterech starszych zawodników. Do głosu dochodzą inne roczniki – 2002, 2003, występują też jednostki z rocznika 2004. Liga stała się młodsza, a jak młodsza, to poziom jest inny niż w poprzednim sezonie.

Inny mamy rozumieć jako niższy?

– Być może bardziej wyrównany. Potrzebowałbym jeszcze kilku kolejek, żeby z pełną świadomością powiedzieć, że poziom ligi się obniżył. Z przebiegu meczów, które rozegraliśmy, można tak podejrzewać. Jest inaczej. Ciężko wskazać faworyta któregokolwiek meczu. Każdy może wygrać z każdym w bardzo różnych rozmiarach. Myślę, że liga stała się bardziej wyrównana. Poziom jest inny, być może trochę niższy.

Gdybyśmy przymknęli oko na spotkanie z Zagłębiem Lubin, to macie najmniej straconych bramek w lidze. Defensywa jest waszą największą bronią w tym sezonie?

– Niestety, ale popełniliśmy dwanaście, a nie pięć błędów. Po takim meczu, jak z Zagłębiem przywiązujemy do tego jeszcze większą wagę, dzięki temu jesteśmy w tej fazie gry jeszcze skuteczniejsi.

Jak wyglądał wasz ostatni mecz z Lechem Poznań z pana perspektywy?

– Myślę, że było to miłe spotkanie do oglądania. Obie drużyny zaprezentowały wysoki poziom. Zagraliśmy dobre 90 minut i cieszymy się, że udało nam się stworzyć wiele sytuacji podbramkowych. Mogliśmy strzelić więcej bramek, ale Lech także miał swoje sytuacje. Jesteśmy zadowoleni, że udało nam się zagrać mecz na zero z tyłu i z ciężkiego terenu wyjeżdżamy z trzema punktami.

Twierdza Szczecin zostanie niepokonana po najlepszej kolejce?

– Chciałbym, żeby tak było (śmiech). Wszystko w głowach i nogach chłopaków. Nie śrubujemy żadnych rekordów, chcemy robić swoje, a dzięki ciężkiej pracy na treningach wyniki przyjdą same.

Uważa pan, że ta liga przygotowuje do gry na seniorskim poziomie?

– Myślę, że jeszcze nie. Takie jest moje zdanie – do gry w seniorach jeszcze trochę brakuje. Jest to zupełnie inna piłka, zupełnie inne tempo gry. Są w tej lidze jednostki, które są lub będą za niedługo przygotowane do gry w seniorach. Gdyby nasze zdanie jako klubu było takie, że jest to najlepsze miejsce do przygotowania zawodnika do gry na poziomie seniorskim, to nasze podejście byłoby inne. Uważamy, że lepiej przygotują się do tego, grając w zespole rezerw. To jest nasza priorytetowa drużyna, jeśli chodzi o drużyny młodzieżowe. Celem chłopaków jest dostać się do zespołu rezerw i regularne rywalizowanie na poziomie seniorskim. Najlepsi nasi zawodnicy trenują i występują właśnie tam lub rywalizują w pierwszym zespole.

Albo jak Mateusz Łęgowski odchodzą do Valencii.

– Do równie niezłej ligi (śmiech).

Jaki jest wasz cel na ten sezon?

– Myślę, że każdy z szesnastu trenerów w lidze mógłby odpowiedzieć co innego, ale celem każdego jest wygranie jej.

Zaskoczę pana – jeszcze nikt się wprost do tego nie przyznał. 

– Jesteśmy Pogonią Szczecin, my zawsze chcemy wygrywać.

Mówi się, że nie po to się wychodzi na boisko, żeby przegrać.

– No właśnie, gdyby spytał pan trenera, który chce być w pierwszej piątce, czy nie chciałby bardziej zająć pierwszego miejsca niż piątego, to oczywiste, że wolałby wygrać. Każdy chce wygrać. Naszym głównym celem jest szkolenie chłopaków. Mamy zadanie, żeby jak największa liczba chłopaków po tym sezonie została w Pogoni i weszła do zespołu rezerw, a być może do pierwszej drużyny. W zeszłym sezonie dziewięciu zawodników, którzy mogliby grać u nas w Centralnej Lidze Juniorów, pojechało na obóz przygotowawczy z pierwszą drużyną. Jeśli naszym nadrzędnym celem byłoby wygranie tej ligi, to byśmy inaczej do tego podchodzili. Akademie, w których celem jest wykształcenie piłkarza, a nie drużyn, dokładnie tak samo podchodzą do tej kwestii. Chcemy podnosić poprzeczkę naszym zawodnikom. Za rok czy dwa mało kto będzie pamiętał o wynikach w CLJ U-18 z tego roku, ale wiele osób będzie znało nazwiska chłopaków, którzy dzięki temu, że nie grali w tej lidze, a dostali szansę występowania w rezerwach kosztem wyniku w juniorach, mogli zaistnieć w poważnym futbolu. Zawsze powtarzam, że nie wyniki są dla nas najważniejsze, tylko to, żeby odpowiednio przygotować zawodników do gry na najwyższym poziomie. Za rok ci piłkarze będą już w wieku seniora i przestaną rywalizować z rówieśnikami lub zawodnikami o rok starszymi od nich samych, a z dorosłymi facetami. Muszą być na to przygotowani.

ROZMAWIAŁ BARTOSZ LODKO

Fot. Newspix