Klub niezwiązany tylko z piłką. Dieta, Wawrzyniak i Fabiański – Sparta Brodnica

Promowanie zdrowego trybu życia poprzez aktywność fizyczną i odpowiednią dietę u dziecka i rodzica. Dietetyk szykuje specjalne „menu sportowca”, a sam zainteresowany nie ponosi za to dodatkowych kosztów. Organizowanie licznych wyjazdów i wycieczek, możliwość treningu ojca lub matki z pociechą. To tylko część projektów realizowanych w Sparcie Brodnica. Co jeszcze do zaoferowania ma akademia?

Klub niezwiązany tylko z piłką. Dieta, Wawrzyniak i Fabiański – Sparta Brodnica

Brodnica to blisko 30-tysięczna miejscowość położona w województwie kujawsko-pomorskim. W tym miejscu od 95 lat funkcjonuje klub – Sparta. Wielkie tradycje, wieloletnia historia, ale najwyższa klasa rozgrywkowa, w której występowali, to III liga. Przez tę drużynę przewinęło się kilku znanych zawodników: Jakub Wawrzyniak czy Łukasz Fabiański. Jednak nie są to wychowankowie klubu, oni przez chwilę funkcjonowali w jego strukturach.

Odkąd najstarsi Kujawiacy pamiętają, w Sparcie funkcjonowały grupy młodzieżowe. Od lat w Brodnicy stawia się na młodzież, w drużynie zawsze grało wiele wychowanków. Aczkolwiek ciężko szukać zawodnika, który stawiał swoje pierwsze kroki z piłką tutaj, a osiągnął spory sukces.

Dopiero w kwietniu 2019 roku stworzono akademię z prawdziwego zdarzenia. Powołano osobny zarząd, wybrano koordynatora, stworzono kadrę trenerską i nawiązano wiele współprac z różnymi firmami i instytucjami.

Głównymi celami Sparty są propagowanie zdrowego stylu życia, zachęcanie do aktywności fizycznej na przestrzeni całego życia, ciągłość szkolenia, umożliwienie rozwoju najlepszym zawodnikom oraz wzmacnianie swojej drużyny seniorów, która obecnie występuje w IV lidze.

60 złotych – tyle wynosi składka członkowska w klubie. Dziecko trenuje trzy razy w tygodniu, ale ma również możliwość udziału w treningach indywidualnych czy bramkarskich. Sparta zapewnia darmowy strój każdemu zawodnikowi. Oprócz tego, każdy młody adept ma możliwość darmowej konsultacji z fizjoterapeutą oraz dietetykiem.

– Zawodnicy mają do dyspozycji dwie godziny tygodniowo. Przychodzą z urazami albo z pytaniami, czy dobrze się rozwijają, czy mają prawidłową postawę – zaznacza Krystian Janczak, trener koordynator Sparty Brodnica.

Dieta to ciekawy aspekt w szkółce, gdyż ruszyli z projektem „menu sportowca”. Każdy rodzic może skorzystać bezpłatnie z możliwości ułożenia własnego menu. Restauracja, która współpracuje z klubem, szykuje posiłki dla zawodników, sugerowane przez specjalistę. Promowanie zdrowego trybu życia…

Według zaleceń naszego dietetyka będą mogły się żywić całe rodziny. Z tego, co rozmawiałem z rodzicami, to będą chcieli zamawiać takie zestawy, żeby dziecko nie czuło się odizolowane, że musi samemu jeść te dania. Całe rodziny chcą się zdrowo odżywiać. Dietetyk też dostępny jest telefonicznie i doradza, co dzieci powinny jeść przed, a co po wysiłku itp. – mówi koordynator.

A propos tego aspektu, w najmłodszych kategoriach wiekowych, bo Sparta szkoli od trzeciego roku życia, rodzic może aktywnie spędzić czas ze swoją pociechą. Poprzez wzięcie udziału w treningu ogólnorozwojowym z elementami piłki nożnej.

W przedszkolach są zajęcia ogólnorozwojowe – zabawy, berki. Zaczynamy podrzucać piłkę, grać w zbijaka. Zabawy z muzyką, jak „mucha, mucha w mucholocie” czy „idzie lisek do kurnika”. Choć elementy piłkarskie też przemycamy: prowadzenie piłki, pierwszy strzał na bramkę. Oni też chcą grać w piłkę i już wiedzą, o co chodzi. Raz w miesiącu rodzic trenuje z dzieckiem. Przychodzi ubrany w strój sportowy i bierze udział w zabawach z dzieckiem, w parach, grach w berka itp. – opowiada Janczak.

Sparta organizuje też liczne wyjazdy i wycieczki. Chociażby w tym tygodniu, dzieci i młodzież mogły zobaczyć z bliska pożegnanie Łukasza Piszczka, ponieważ byli na Stadionie Narodowym na meczu Polska – Słowenia.

Zależy nam na budowaniu wizerunku klubu, który nie jest tylko związany z piłką nożną. Troszczymy się o dzieci w wielu aspektach. Zaczęliśmy od dietetyka i fizjoterapeuty. To też jest sygnał, że zależy nam zdrowiu i rozwoju dzieci. Organizujemy wyjazdy na mecze, np. na Legię czy reprezentację – opowiada Janczak.

Jakie jeszcze są dodatkowe projekty, które ruszyły w Sparcie? – Ruszyliśmy z kartą miejską. To taki projekt, w którym większe i mniejsze firmy współpracują z nami i oferują zniżki. Rodzic, żeby wykupić taką kartę, płaci 50 złotych na rok. Dla przykładu: otrzymuje karnet na siłownię ze zniżką 20%. Dzięki temu oszczędza się wtedy 30 złotych miesięcznie. Firm jest naprawdę dużo: agroturystyka, hotel z basenami, spa, restauracje, escape room, stadnina koni, paintball, sklep z narzędziami, stomatolog czy szkoła języków – wyjaśnia.

W klubie jest zatrudnionych ośmiu trenerów, od UEFA B do PZPN A. Metodologię szkolenia opierają o AMO i Narodowy Model Gry PZPN, aczkolwiek wplatają też elementy Coerver Coaching. Na jednego szkoleniowca przypada ok. 14 zawodników, jednak to też zależy od treningu. My przyglądaliśmy się z bliska jednostce treningowej rocznika 2013, na której było 16 dzieciaków, a nad nimi pieczę sprawowało dwóch trenerów.

Skupiamy się na szkoleniu indywidualnym. Nie ma co skupiać się na drużynach, które za chwilę przestaną istnieć, jak to często bywa w grupach młodzieżowych. Nie wymyślamy nowych i dziwnych rzeczy. Bazujemy na tym, co znamy, czyli AMO. Wprowadzamy też zadania domowe, z Coervera, żeby zwiększyć czucie piłki i indywidualne umiejętności – wyjaśnia koordynator.

W jaki sposób grają drużyny dziecięce i młodzieżowe Sparty?

Sugerujemy się tym, co jest w AMO. Ćwiczymy otwarcie gry po ziemi od bramkarza. Nie chcemy „lagować”. Mamy określone różne warianty gry, rozegrania piłki od bramkarza. Wprowadzamy to i uczymy od kategorii orlika, aczkolwiek nie narzucamy im tego. Oni się uczą, mają mieć świadomość, że tak mogą grać, bo poznali już kilka wariantów gry. Oni sami decydują z jakich korzystają. My dostarczamy im wiedzę. Z przodu liczy się kreatywność młodego zawodnika – dodaje.

Sparta Brodnica korzysta z systemu Pro Train Up, gdzie monitorują postępy swoich zawodników. Kontrolują trenerów. Każdy, dzień przed jednostką, musi wstawić swój konspekt. Dzięki temu narzędziu kontaktują się z rodzicami, budują swoją bazę ćwiczeń. W skrócie – ułatwiają i usprawniają pracę w klubie.

Łatwiej jest mi kontrolować treningi, bo widzę, co każdy trener robił danego dnia. Potem siadamy i rozmawiamy, co można było zrobić lepiej, inaczej. Konspekt musi być uszykowany dzień przed treningiem, a ja sobie go drukuję. I nie mówiąc nic trenerom idę na ich trening i obserwuję. Nie wtrącając się, bo później o tym sobie rozmawiamy. Z kolei rodzice mogą sobie wejść i zobaczyć statystyki swojego dziecka – liczba minut, występów, gole. Na bieżąco je uzupełniamy – wyjaśnia Janczak.

Robimy też testy. W młodszych kategoriach testy AMO, czyli prowadzenie piłki, slalom, bieg po slalomie, bieg wahadłowy i żonglerka. Dodatkowo też testy szybkościowe, ale bez fotokomórek. W starszych kategoriach wprowadzamy test Coopera. Trenerzy mają obowiązek wprowadzić wyniki testów AMO raz na trzy miesiące. W liczniejszych rocznikach te testy mogą nam pomagać w podziale na grupy, ale też porównujemy wyniki. Dużo testów nie mieliśmy, bo zostały wprowadzone, odkąd jestem koordynatorem, ale już mam na laptopie wnioski od trenerów – dodaje.

Dzieci i młodzież trenują na obiektach miejskich, na Stadionie Miejskim OSiR, gdzie jest pełnowymiarowe boisko z naturalną nawierzchnią, jak i sztuczna murawa. Do tego dochodzi naturalne boisko przy Szkole Podstawowej oraz liczne hale sportowe w Brodnicy i okolicy.

Wszystkie drużyny są zgłoszone do rozgrywek Kujawsko-Pomorskiego ZPN. Dodatkowo, każda drużyna ma obowiązek wystąpienia w dwóch turniejach w miesiącu. Sparta dzieli swoje grupy pod względem poziomu. Ta zaawansowana nazywa się PRO, a początkująca – FUN. – Każdy może grać w grupie FUN. Nawet jeśli zawodnik zostanie przeniesiony do grupy PRO, a rodzic, wraz z nim, stwierdzą, że nie chcą tam grać, mogą wrócić do FUN – wyjaśnia.

Sparta Brodnica wystartowała do programu certyfikacji szkółek o srebrną gwiazdkę, ale jej nie otrzymali. – Spełniliśmy wszystkie warunki, ale nie dopilnowaliśmy rodziców, bo nie wszyscy zarejestrowali zawodników. Odwołujemy się i w drugiej turze otrzymamy tę gwiazdkę, bo spełniamy wszystkie inne wymogi. Prozaiczny i bezsensowny powód, ale z naszej winy, bierzemy to na siebie – wyjaśnia Janczak.

Co wyróżnia Spartę Brodnica na rynku lokalnym? – Opiekujemy się dziećmi nie tylko pod względem sportowym, ale ogólnym. W przedszkolu prowadzimy zajęcia, dzieci poznają trenerów i później nie mają obaw, żeby przychodzić na treningi, bo już osobiście poznali trenera. Mamy pełną drabinkę szkoleniową, aż do seniora. Jak ktoś nie pójdzie wyżej to może kontynuować swoją przygodę w juniorze młodszym, starszym i seniorach, których mamy w IV lidze. Mamy dla nich przygotowaną drogę, żeby dalej mogli aktywnie spędzać czas, grając w piłkę – zaznacza.

Jakie są wady? – Były takie pomysły, żeby powstały klasy sportowe, ale ich nie ma. Nadal jest przed nami dużo pracy. Fajnie byłoby, gdyby rozbudowała się nasza baza treningowa. Każdy klub chciałby mieć wszystko blisko siebie, żeby nie dzielić tego z kimś innym. To też idzie w dobrym kierunku i miasto się stara. Szczególnie zima jest takim okresem, gdzie pojawia się pewien problem, bo trzeba szukać hal, niekoniecznie w Brodnicy. Każda drużyna trenuje w Brodnicy i też każdy musi chociaż raz jechać do innej miejscowości oddalonej 5-10 kilometrów od miasta. Zapotrzebowanie jest duże, na wiele dziedzin sportu: karate, tańce, piłkę ręcznę, sporty walki – kończy trener koordynator.

***

Sparta Brodnica to klub z 95-letnią historią, ale nie odnosili większych sukcesów na skalę ogólnokrajową. Próżno też szukać znanych wychowanków, choć przez klub przewinęły się takie nazwiska jak Łukasz Fabiański, Jakub Wawrzyniak czy Jakub Zabłocki. Ale w tym wypadku należy mówić o epizodach, a nie o latach pracy trenerów w drużynach młodzieżowych.

Struktury młodzieżowe w Sparcie istnieją od dawna, aczkolwiek ich profesjonalizacja nastąpiła w kilku ostatnich miesiącach. Pewien zakres działań został w Brodnicy poczyniony, władze klubu chcą, by ten na nowo cieszył się renomą i zaufaniem na lokalnym rynku.

Na papierze wygląda to wszystko obiecująco, ale na realizację planów potrzeba lat, a nie miesięcy. Widać, że klub ma pomysł na prowadzenie akademii, chce jak najlepiej dla młodych zawodników. Jednak chęć nie zawsze idzie w parze z efektami.

Treningi dziecka z rodzicem? Brzmi świetnie, ale czy to zaangażowanie będzie przez cały rok? Trzeba to będzie obserwować z bliska i na bieżąco wyciągać wnioski.

„Menu sportowca” to kolejny projekt, który brzmi zachęcająco, ma promować zdrowy styl życia. Rodzic wraz z młodym zawodnikiem spożywa taki sam posiłek, przygotowany przez dietetyka, a sama idea jest kapitalna. Ale to kolejny przypadek, gdzie nic nie możemy powiedzieć o efektach, bo to dopiero wejdzie w życie. Warto zaznaczyć, że rodzic nie ponosi za to dodatkowych kosztów.

Z aspektów czysto wizualnych nie mamy się do czego doczepić. Mają kompleks boisk, do tego hala sportowa, tuż obok stadionu. Wszystko jest w jednym miejscu. Choć nie zawsze mogą zorganizować to tak, żeby wszyscy mogli trenować przy ulicy Królowej Jadwigi.

Z kolei sam trening, który widzieliśmy (rocznik 2013) był zaplanowany i przeprowadzony według zaleceń AMO. Dzieci słuchały się trenera, bawiły się piłką, wchodziły w drybling i przede wszystkim był widoczny u nich uśmiech na twarzy.

Słowo klucz w Brodnicy to „czas”. On jest potrzebny na realizację pomysłów i nowych projektów. Fajnie, że działają. To nas cieszy, że nawet w takich miejscowościach, a nie tylko dużych ośrodkach, za szkolenie dzieci i młodzieży ludzie podchodzą bardzo poważnie. Zatrudniają specjalistów, powołują odpowiednie organy i brnie to w dobrym kierunku.

Małe kluby pracują na duże. Trener koordynator Gwarka Zabrze, Janusz Kowalski mówił w wywiadzie dla nas, że „bez małych klubów takie zespoły jak Legia, Lech, czy Zagłębie nie byłyby w takim miejscu, jakim są”. Wielu zawodników przychodzi do ekstraklasowych akademii z małych miejscowości, ze słabszych zespołów. Na takiej zasadzie działa skauting u tych największych w Polsce.

Konsultacje z fizjoterapeutą, możliwość obserwowania i kontrolowania trenerów, jak i zawodników poprzez system Pro Train Up. Karta miejska dla rodziców ze zniżkami na różne aktywności poza piłkarskie. To wszystko brzmi zachęcająco.

Jednak z drugiej strony – dopiero od lipca funkcjonuje organ odpowiedzialny za szkolenie. Został zatrudniony trener koordynator, który stara się działać prężnie. Wiele zmienił, ale na tym etapie jego pracy ocenić jeszcze nie można.

Z BRODNICY – ARKADIUSZ DOBRUCHOWSKI

Fot. Sparta Brodnica/Facebook, Arkadiusz Dobruchowski