A gdybyś przestał krzyczeć?

W piłce nożnej wszystko już było. [George] Raynor był dżentelmenem, nieskłonnym do wrzeszczenia i krzyczenia na swoich zawodników. On chciał kierować swoich podopiecznych, by stawali się lepszymi graczami, nie zmuszać i zastraszać ich do wygrywania meczów. Tak byłego selekcjonera reprezentacji Szwecji, wicemistrza świata z… 1958 roku, charakteryzował w książce „Mister” angielski dziennikarz Rory Smith.

A gdybyś przestał krzyczeć?

Z jakiegoś powodu przyjął się jednak inny wzorzec trenera.

Prawdziwy trener powinien przecież biegać, skakać, krzyczeć i nieustannie motywować zawodników przy linii bocznej. Tylko wtedy widać bowiem, że żyje drużyną.

(Powinien też oczywiście ciągle rozkazywać swoim podopiecznym. Dyscyplina musi być!)

To nic, że w seniorskiej piłce nożnej wydaje się takich trenerów ubywać. Dotychczas nie stwierdzono też zresztą, by zespoły prowadzone przez trenerów-krzykaczy osiągały lepsze wyniki od tych zarządzanych przez bardziej stonowanych trenerów.

Czy ubywa takich trenerów również w dziecięcej piłce nożnej?

A w zasadzie… chwila, chwila… skąd oni w ogóle się w niej wzięli?

Odpowiedzialność ponoszą tutaj – jakżeby inaczej – neurony lustrzane.

To te malutkie, niewidoczne cząstki sprawiają, że automatycznie powielamy wzorce i zachowania, jakimi sami byliśmy wcześniej poddawani. Z kim przystajesz, takim się stajesz.

A skoro większość trenerów pracujących z dziećmi (prawdopodobnie Ty też) zna piłkę nożną ze swojej wcześniejszej lub – co gorsza – równolegle trwającej kariery zawodniczej na szczeblu seniorskim, to nieuniknione, że sami stajemy się krzykaczami.

(Chyba, że akurat mieliśmy szczęście trafić na spokojnego trenera. Ale to statystycznie raczej niewielu z nas.)

Potrzeba naprawdę wiele świadomej pracy nad sobą, by to zmienić.

No bo zastanówmy się…

Co mają ze sobą wspólnego dziecięca i seniorska piłka nożna?

Co mają ze sobą wspólnego mały piłkarz i dorosły mężczyzna lub mała piłkarka i dorosła kobieta?

Co mają ze sobą wspólnego po prostu dziecko i dorosły?

Tak naprawdę mniej-więcej tyle co… nic.

Przyjrzymy się.

Piłka nożna dorosłych jest sportem zespołowym. Najważniejsza jest drużyna.

Piłka nożna dzieci jest sportem indywidualnym. Najważniejsza jest jednostka.

(Zarówno ta, która trafi później do seniorskiego futbolu, jak i ta, która zostanie po prostu zdrowym, aktywnym człowiekiem.)

Jaki jest cel w dorosłej piłce nożnej? Wynik sportowy zespołu. Liczy się drużyna.

Jaki jest cel w dziecięcej piłce nożnej? Indywidualny rozwój zawodnika. Liczy się człowiek.

(Każdy.)

Jakie są główne źródła motywacji dorosłych piłkarzy? Wynik sportowy zespołu i zdobyte trofea.

Jakie są główne źródła motywacji małych piłkarzy? Radość z gry, włożony wysiłek, gra z kolegami.

(Tak, znajdą się wyjątki w obie strony.)

Jaka jest najważniejsza rola trenera seniorów? Odpowiednie przygotowanie zespołu. Psychologiczne, motoryczne, taktyczne.

Jaka jest najważniejsza rola trenera dzieci? Organizacja treningów, rozgrywek i obozów.

(Trener rozwija zawodników językiem ćwiczeń, wyznaczaniem zadań i wyzwań czy odpowiednim programem meczowym, ale przede wszystkim musi być. Z całą resztą dzieci sobie poradzą.)

A przy okazji: jaka jest najważniejsza rola kibica seniorskiego zespołu? Jego pozytywne wsparcie. Doping.

I analogicznie: jaka jest najważniejsza rola kibica-rodzica? Stwarzanie dziecku możliwości do trenowania i grania.

(Znowu: z całą resztą dzieci sobie poradzą.)

Dzieci nie są małymi dorosłymi. Jeżeli o tym pamiętasz, wszystko już… wiesz. I w każdej sytuacji będziesz wiedzieć, jak się zachować.

WOJCIECH FALENTA