Co się z nimi stało? 2010: Francja U-19

2010 rok był dla francuskiej piłki słodko-gorzki. Na mundialu w RPA podopieczni Raymonda Domenecha ponieśli sromotną porażkę i pożegnali się z turniejem już po fazie grupowej, chociaż cztery lata wcześniej zaszli do samego finału. Kilka dni po zakończeniu seniorskich mistrzostw świata, we Francji rozegrano mistrzostwa Europy w kategorii U-19. Dla „Les Bleus” o wiele lepsze…

Co się z nimi stało? 2010: Francja U-19

Saint-Lo, Flers, Bayeux, Mondeville i Caen – w tych pięciu miastach toczyła się rywalizacja o tytuł najlepszej drużyny na Starym Kontynencie do lat 19. Największy ze stadionów, Stade Michel d’Ornano w Caen, mógł pomieścić ponad 20 tysięcy widzów, pozostałe nie więcej niż pięć. Francuzi z racji tego, że turniej rozgrywano na ich własnym podwórku, nie musieli się kwalifikować.

Na mistrzostwach nie było słabych drużyn, ale i tak gospodarze mogli mówić o szczęściu do rywali. Już po pierwszych dwóch spotkaniach wysłali jasny sygnał do pozostałych ekip, że trzeba będzie się z nimi liczyć. 4:1 z Holandią i 5:0 z Austrią musiało zrobić wrażenie. Nie tak łatwo było z reprezentacją Anglii, gdy za sprawą Yannisa Tafera wyszli na prowadzenie, ale „Synowie Albionu” w doliczonym czasie gry zdołali wyszarpać remis.

Patrząc tylko na liczbę oczek, to jeszcze lepiej radzili sobie Hiszpanie. W swojej grupie odnieśli komplet zwycięstw, rozprawiając się po kolei z Chorwacją, Portugalią i Włochami.

„Trójkolorowi” w półfinale mierzyli się z Chorwacją i pierwszy raz na tych mistrzostwach to oni musieli gonić wynik. Strzelanie rozpoczął w czwartej minucie Arijan Ademi, ale dzięki bramkom Gaela Kakuty i Cedrica Bakambu, odwrócili losy pojedynku i awansowali do finału.

A tam, zgodnie z przewidywaniami, czekali na nich Hiszpanie, którzy w 1/2 finału rozprawili się z Anglikami. Znów Francja przegrywała i znów potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Dla „La Furia Roja” honorowe trafienie zanotował Rodrigo, a Gilles Sunu i Alexandre Lacazette trafili dla gospodarzy.

Od początku pokazywali, że są w dobrej formie i przekuli ją w sukces. Dekadę temu okazali się najlepsi, gdzie grają dzisiaj?

Skład reprezentacji Francji do lat 19 z Mistrzostw Europy w 2010 roku:

Bramkarze: Abdoulaye Diallo (Genclerbirligi, Turcja), Marc Vidal (FC Blagnac)

Obrońcy: Loic Nego (Fehervar, Węgry), Sebastien Faure (MDA Foot), Timothee Kolodziejczak (Saint-Etienne), Chris Mavinga (Toronto FC), Gaetan Bussmann (Guingamp), Johan Martial (Panetolikos, Grecja)

Pomocnicy: Francis Coquelin (Valencia), Gueida Fofana (koniec kariery), Gael Kakuta (SC Amiens), Clement Grenier (Rennes), Enzo Reale (AS Beziers), Yannis Tafer (NE Xamax FCS, Szwajcaria)

Napastnicy: Antoine Griezmann (FC Barcelona), Gilles Sunu (LB Chateauroux), Cedric Bakambu (BJ Sinobo Guaon, Chiny), Alexandre Lacazette (Arsenal)

Nie kojarzycie większości wyżej wymienionych piłkarzy? Spokojnie, my też nie i to wcale nie oznacza, że to z nami jest coś nie tak. Wśród ofensywnych zawodników jeszcze nie jest tak źle, Griezmann i Lacazette należą do światowej czołówki, nazwiska Bakambu, Grenier czy Coquelin też pewnie obiły się kibicom o uszy. Ale obrona? Poza Kolodziejczakiem, kompletna bryndza. W oczy rzuca się „Martial”, ale to nie ten napastnik Manchesteru United, tylko defensor greckiego Panetolikosu.

Niektórzy nie grają już w piłkę (Fofana, dzisiaj asystent trenera w drugiej drużynie Olympique Lyon), a inni przestali reprezentować Francję (Bakambu – DR Kongo, Sunu – Togo).

Tylko Antoine Griezmann zanotował w przeciągu tych dziesięciu lat od wywalczenia mistrzostwa Europy do lat 19 co najmniej 20 występów w pierwszej reprezentacji. Blisko tego progu jest Alexandre Lacazette (na ten moment 16 meczów), ale ze względu na ogromną rywalizację w ataku „Trójkolorowych” ciężko jest mu się przebić do pierwszego składu. Dzisiaj ci zawodnicy zbliżają się do 30. urodzin i raczej wszystko, co najlepsze w ich karierach, już za nimi. No cóż, wiele dobrego ich nie spotkało…

Fot. Newspix