Gorgoń, Bałuszyński – kto następny? Młodzi Górnicy ze złotem trzeci raz w historii

Nie było przed tym sezonem wielu śmiałków, którzy twierdziliby, że Górnik Zabrze może wygrać Centralną Ligę Juniorów U-18. Chociaż rozgrywki zostały przedwcześnie przerwane, to „Żabole” po 17. kolejkach zajmowali pozycję lidera, dlatego tytuł pojechał na Śląsk. Czy był to pierwszy triumf Górnika w mistrzostwach Polski juniorów starszych?

Gorgoń, Bałuszyński – kto następny? Młodzi Górnicy ze złotem trzeci raz w historii

Legia Warszawa po wygranych w latach 2015-2017 trzeci rok z rzędu musi obejść się smakiem. Byli bardzo bliscy powrotu na tron, ale tym razem szczęście uśmiechnęło się do podopiecznych Jana Żurka.

Górnik Zabrze w przeszłości najlepszy wśród juniorów był trzykrotnie. Poza tegorocznym sukcesem – triumfowali w latach 1967 i 1989. W tej klasyfikacji bezkonkurencyjna pozostaje Wisła Kraków. „Biała Gwiazda” ma na swoim koncie aż dziesięć juniorskich mistrzostw.

Ich przygoda 53 lata zaczęła się od mistrzostwa Śląska juniorów starszych. To było dobrym prognostykiem przed dalszymi fazami turnieju – nigdy wcześniej im się to nie udało. Na szczeblu okręgu katowickiego pokonali Stadion Śląsk Chorzów, Naprzód Rydułtowy oraz Zagłębiankę Dąbrowa Górnicza.

Każdy zagrał z każdym i na tej podstawie stworzono tabelę. Do półfinałów awansowały po dwa najlepsze zespoły. Poza piłkarzami z Zabrza, w dalszej fazie rozgrywek znaleźli się również zawodnicy z Chorzowa.

Górnik zdobywał bardzo mało bramek, a jeszcze mniej tracił. W defensywie występował Jerzy Gorgoń, który był zaporą nie do przejścia dla napastników rywali. W dziewięciu rozegranych spotkaniach… stracili tylko jednego gola. Było to w meczu fazy półfinałowej z Cracovią.

W finałach znalazło się troje zwycięzców grup półfinałowych oraz gospodarz – Warmia Olsztyn. Znów każdy zmierzył się z każdym i dzięki dwóm zwycięstwom (nad Stadionem i Zawiszą Bydgoszcz) oraz remisie z gospodarzami, Górnik okazał się najlepszy. Gwiazdami zespołu byli: bramkarz Liszka, wspomniany już Gorgoń, a także pomocnicy – Deja i Czuban.

– Każdy z czwórki uczestników finałów mógł zdobyć mistrzowski tytuł, drużyny były bardzo wyrównane i np. ostatni Stadion zjednał sobie w Olsztynie największą sympatię. Górnik jednak zdobył tytuł zasłużenie, gdyż miał w swych szeregach kilku rutyniarzy i był najlepiej grającym zespołem – mówił po turnieju prof. Mrotoczyński.

– Były to ciekawe mistrzostwa. Górnik okazał się najbardziej dojrzały, wyrachowany w grze i dlatego słusznie przypadł mu mistrzowski tytuł; Deja, Kostka, Masztaler byli niewątpliwie najlepszymi piłkarzami turnieju. W Stadionie podobali się Wyrobek (syn byłego bramkarza Ruchu), Kubocz i Przygoda – dodał mgr Słaboszewski.

Drużyna z 1989 roku była zgoła inna. Strzelali bardzo dużo bramek, ale i sporo stracili. Zaczęło się od wygranych baraży z Gwarkiem Zabrze, a trzy dni później zawodnicy wraz z trenerem ruszyli w drogę do Radomia, żeby uzyskać sobie awans do finału.

Błyszczał przede wszystkim śp. Henryk Bałuszyński, autor sześciu goli w trzech meczach. Bałuszyński wchodził wtedy do pierwszego zespołu Górnika, skąd trafił potem do Niemiec, gdzie także zaliczył dosyć udaną przygodę. Jego kariera zaczęła się sypać, gdy drugi raz trafił do VfL Bochum. Grał hobbystycznie w piłkę do 2010 roku, a dwa lata później zmarł na tętniaka aorty.

Co rok, to inne zasady. 31 lat temu o triumfie w rozgrywkach decydował finałowy dwumecz. Pierwsze spotkanie pomiędzy Górnikiem a Olimpią Elbląg rozegrano w Zabrzu. Mecz zgromadził więcej fanów (2000 widzów) niż nie jeden mecz ligowy. Ci, którzy pojawili się tego dnia na stadionie, z pewnością tego nie żałowali.

Gospodarze nie dali szans rywalom i jeszcze przed przerwą prowadzili 3:0. „Górnicy” cały czas napierali, a dwie z trzech bramek zdobyli po rzutach karnych. W obu przypadkach faulował bramkarz gości.

Ciekawostka: sędzią tego spotkania był Marek Kowalczyk z Lubina. Ten sam arbiter, który „poprowadził” pamiętne spotkanie finału Pucharu Polski pomiędzy Amicą Wronki a Aluminium Konin.

Po zmianie stron Górnik zdobył jeszcze dwa gole i skończyło się 5:0. Rewanż wydawał się kwestią zbędną, ale zasady, to zasady. Na drugie spotkanie przyszła jeszcze większa grupa kibiców (3000 widzów). Oni też w nagrodę zobaczyli wiele bramek, a konkretnie – dziesięć! Zachowały się nawet takie dane, że piłkarze wychodzili na boisko w akompaniamencie piosenki „Most na rzecze Kwai” czy to, że umieszczono olbrzymi afisz informujący o wydarzeniu tuż obok głównego dworca kolejowego.

Mecz miał swoją dramaturgię. Zawodnicy z Elbląga już po 12 minutach prowadzili 2:0 i z tyłu głowy mogli myśleć, że uda im się jeszcze powalczyć. Bałuszyński i spółka w ciągu czterech minut wybili im jednak ten pomysł z głowy. Z 0:2 zrobiło się 3:2 dla przyjezdnych. W tym momencie piłkarze Olimpii potrzebowali sześciu bramek, co było niewykonalne.

Autorami dziesięciu goli była piątka zawodników, każdy zanotował dublet. Dla Górnika: Bałuszyński, Agafon i Szymała, dla Olimpii: Ptak oraz Kwiatkowski. W dwumeczu skończyło się 11:4 dla zabrzan.

– Z wielkim wzruszeniem chłopcy z Górnika przyjmowali z rąk wiceprzewodniczącego Wydziału Młodzieżowego PZPN – Adama Czopki złote medale i reprezentacyjne koszulki, a także dyplomy i okazały puchar. Był to dla nich wielki dzień i niezapomniane chwile. Oprócz wspomnianych nagród młodym piłkarzom Górnika PZPN obiecał także w nagrodę za zdobycie tytułu mistrza Polski dwutygodniowy obóz szkoleniowy w znanym klubie na terenie RFN.

Był Gorgoń, był Bałuszyński, kto będzie kolejny? Jedno jest pewne: cierpliwość i wytrwałość podopiecznym Jana Żurka będą niezbędne do osiągnięcia sukcesu. Ten przyjdzie do nielicznych. Do których? O tym przekonamy się za kilka lat.

Oni zdobyli mistrzostwo Polski juniorów starszych w roku 2020:

Jakub Grzesiak, Paweł Krawczyk, Bartosz Neugebauer, Mateusz Pawlak (C), Jakub Macedoński, Kamil Całka, Miłosz Staszkiewicz, Wiktor Martuszewski, Krzysztof Wingralek, Jakub Kawecki, Jakub Okaj, Wiktor Skała, Jan Flak, Alan Lubaski, Adrian Dziedzic, Thomas Pranica, Erwin Kołodziejczyk, Kamil Lukoszek, Kamil Grudziński, Jakub Kamiński, Patryk Matykiewicz, Maksymilian Gandziarowski, Bartosz Gałązkiewicz, Jakub Janik, Maciej Kowalik, Marek Nyćkowiak, Natan Konik, Marcel Jaszczyk, Bartłomiej Korbecki, Bartosz Baranowicz.

Fot. Newspix, za: wikigornik.pl