Bramkarz FC Wrocław Academy przechodzi do Liverpoolu!

Kilka dni temu w sieci pojawiła się informacja, że 17-letni bramkarz FC Wrocław Academy Fabian Mrozek przenosi się do Liverpoolu FC. Zagłębiliśmy się w ten temat, aby dowiedzieć się, dlaczego „The Reds” zabiegali tak mocno o młodego golkipera. Co oznacza taki transfer dla wrocławskiej akademii? I przede wszystkim, co w sobie ma polski zawodnik, że starały się o niego takie firmy, jak Liverpool czy Bayern Monachium?

Bramkarz FC Wrocław Academy przechodzi do Liverpoolu!

Fabian Mrozek podpisał z Liverpoolem FC czteroletni kontrakt. To nie pierwszy polski bramkarz, który trafił do „The Reds”. Można wręcz mówić o pewnej tendencji i powtarzalności. Kamil Grabara, Jakub Ojrzyński i Olivier Karolak – tak prezentuje się banda polskich golkiperów w klubie z miasta Beatlesów.

– Fabian rok temu został zaproszony do Liverpoolu, aby wystąpić w ich barwach na turnieju na Mallorce. Pojechał tam i otrzymał nagrodę dla najlepszego brakarza. W taki sposób Liverpool po raz pierwszy zobaczył Mrozka w akcji – wyjaśnia Jakub Bednarek, prezes FC Wrocław Academy.

Zaraz, zaraz, to Mrozek najpierw otrzymał zaproszenie od Liverpoolu i na turnieju zobaczyli go po raz pierwszy w życiu? – Trener Miłosz Gładoch ma taką etykę pracy, że nagrywa każdy trening i mecz swoich bramkarzy, a następnie wysyła takie wycinki do znajomych trenerów bramkarzy z całego świata. Dlatego Fabian otrzymał zaproszenie na turniej, gdzie świetnie się zaprezentował. Gdy wrócił do Polski, był również zapraszany i monitorowany przez inne kluby, chociażby przez Bayern Monachium – dodaje.

Liverpool był bardziej zaangażowany w pozyskanie Fabiana od Bayernu. – Świadczy o tym fakt, że John Achterberg, czyli pierwszy trener bramkarzy w Liverpoolu, wziął aktywny udział w transferze naszego golkipera do siebie. Najpierw był osobiście we Wrocławiu, aby go zobaczyć i powiedział mi: „to jest mega talent i będziemy go monitorować”. Następnie zapraszał go na treningi do pierwszego zespołu Liverpoolu. Achterberg kontrolował rozwój Fabiana, nawet do niego pisał, co też pokazuje jego zaangażowanie w ten transfer – podkreśla Miłosz Gładoch, trener bramkarzy w FC Wrocław Academy, który prowadził Mrozka.

Manuel Neuer jest największym autorytetem Mrozka, dlatego też ten bardzo chciał iść do Bayernu. Jednak, gdy Liverpool dowiedział się, że Bayern walczy o niego, to był jeszcze bardziej zdeterminowany do pozyskania Fabiana. Przedstawili jeszcze lepszą ofertę. Rozmawiali z rodzicami, zaprosili zawodnika po raz kolejny do siebie, a ten miał możliwość odbycia treningu z pierwszą drużyną pod okiem Juergena Kloppa – zaznacza prezes.

Skauting i obserwacja zawodników w tak dużym klubie, jak Liverpool, są bardzo złożone. To nie jest tak, że zapraszają raz na testy, jedna rozmowa i od razu podpisywany jest kontrakt. Klub przeprowadza wywiad środowiskowy o zawodniku, przygotowuje dla niego indywidualny plan rozwoju, odbywa niejedną rozmowę z rodzicami i samym zainteresowanym, ogląda go kilkukrotnie. Istotne również jest to, żeby młody piłkarz po przyjeździe do nich, nadal kontynuował naukę.

– W Liverpoolu proces pozyskiwania młodych zawodników składa się z kilku etapów. Najpierw były wspomniane filmiki, a potem odwiedzili nasz klub trzykrotnie. Za pierwszym razem przyleciał trener akademii bramkarzy Liverpoolu, później pojawił się również dyrektor dydaktyczny. Aby ściągnąć chłopaka z Polski, przede wszystkim, należy zapewnić mu kontynuację edukacji. Dlatego też doszło do rozmów z Szkołą Mistrzostwa Sportowego, czy jest w stanie zapewnić Fabianowi nauczanie eksternistyczne. Będzie to funkcjonowało na zasadzie webinarów i Skype’a, ale nasi nauczyciele będą również latać do Anglii, aby nauczać tam polskich zawodników – zaznacza prezes akademii.

CLJ-ka od środka: “Coraz więcej zespołów z Ekstraklasy i zagranicy spogląda na FC Wrocław Academy” >>

Co w sobie ma 17-letni golkiper, że tak mocno zabiegał o niego Liverpool? – Nie ma co ukrywać, ten chłopak ma przede wszystkim talent i na to składa się wiele elementów. Zaczynając od wrodzonej motoryki: tu można nawiązać do tego, że jego rodzice nie byli sportowcami i nie uprawiali sportów wyczynowych, a trafił im się syn, który ma wielkie zdolności motoryczne. Dodatkowo ma też zdolności intelektualne. Gdy to wszystko połączymy w całość, czyli świetna sylwetka, zdolność do szybkiego uczenia się i zdolności motoryczne, to mamy mieszankę idealną – wyjaśnia Gładoch.

Trener Gładoch nie tylko pracuje z bramkarzami, ale jest także skautem dla FC Wrocław Academy. I wypatrzył m. in. Mrozka, gdy ten miał zaledwie 10 lat. Już wtedy chciał go pozyskać do wrocławskiej akademii. – Chcieliśmy, żeby już wtedy Fabian z nami został i trenował, ale nie było to możliwe ze względu na pracę rodziców. Gdy Mrozek skończył 13 lat, sam wyszedł z inicjatywą do rodziców, że jest gotowy na wyjazd i chce iść do Wrocławia. Proszę zauważyć, że on już wiedział, co chce robić – miał postawione przed sobą cele. On jest bardzo świadomym zawodnikiem, zawsze dbał o dietę, bo wiedział, że to jest ważne u zawodowców. Po prostu inwestował w siebie, zajmowało go przygotowanie mentalne, dodatkowe lekcje języka angielskiego – zauważa trener.

Powiem szczerze, że nieraz miałem z Fabianem kłótnie, musiałem go utemperować, dlatego że robił za dużo. Czasami były takie momenty, gdzie wykonywał tej pracy za wiele. Mamy dodatkową jednostkę treningową, a Fabian w swoim zakresie pracował jeszcze więcej. Czasem musiałem go przypilnować, aby w efekcie unikać pewnych urazów. Pracę Fabiana monitorowałem również poprzez nadajnik GpExe, więc mogłem kontrolować obciążenia treningowe. Przez te trzy lata Fabian nie miał żadnej kontuzji – dodaje.

Jakie atuty stricte bramkarskie ma Mrozek? – W pierwszej kolejności wymieniłbym przygotowanie mentalne. To u bramkarza jest bardzo ważne. On wychodzi i gra mecz. Nie ma dla niego znaczenia, gdzie to się rozgrywa i przeciw komu. Dam taki przykład: w lipcu 2017 roku zaczął Fabian z nami trenować, a już w sierpniu pojechał do Liverpoolu na testy. Po pierwszym dniu wrzucili go do składu na sparing z Newcastle. On grał tak, jak by się nic nie stało. Potrafi sobie radzić z presją treningową i meczową. Sprawia mu przyjemność to, że może z kimś rywalizować. Kolejnym jego atutem jest taktyka. Bardzo dobrze rozumie grę, antycypuje, ma dobre widzenie peryferyjne, czyli potrafi dobrze wyczuć lot piłki i ją złapać – zaznacza Gładoch.

Fabian Mrozek (z lewej) i Miłosz Gładoch (z prawej)

Jaką kwotę otrzyma FC Wrocław Academy za transfer swojego wychowanka do Liverpoolu? Na co przeznaczy te pieniądze? – W tym momencie jeszcze nie mogę mówić o kwocie transferu, ale z pewnością ona wyjdzie na jaw w niedługim czasie. Natomiast wszystkie pieniądze, które otrzymamy, chcemy przeznaczyć na nasze boiska i edukację piłkarską. To jest nasz cel nadrzędny, żeby stwarzać jeszcze lepsze warunki do rozwoju kolejnych zawodników – podkreśla Bednarek.

Fabian Mrozek nie jest pierwszym bramkarzem, który został wypromowany przez trenera Gładocha. Wcześniej Mateusz Górski został wytransferowany do Ajaksu Amsterdam. Niestety, kontuzje nieco przystopowały jego rozwój i dzisiaj 20-latek jest rezerwowym w Puszczy Niepołomice.

Na chwilę obecną myślę, że jest to najlepszy chłopak, z którym dotychczas pracowałem. Mam nadzieję, że będą kolejni. Już przyszli następni z potencjałem, ale czekają nas trzy lata pracy. Jeździłem na testy z Fabianem Mrozkiem po wielu europejskich klubach. I rozmawiałem z trenerami bramkarzy. Każdy z nich zaznaczał, że to jest najlepszy bramkarz w tym roczniku w Europie – podkreśla Gładoch.

Czy takie transfery z FC Wrocław Academy do wielkich europejskich marek mogą stać się normą? – Przeszkodą może być Brexit. Wejdą mocne obostrzenia, jeśli chodzi o transfery. Może być tak, że będą mogli ściągać piłkarzy tylko po 18. roku życia. To może być strzał w kolano dla Anglików. Jeżeli chodzi o samych Polaków, to widzimy, że jest ich coraz więcej. To nie tylko Mrozek, ale i Jakub Ojrzyński. Wcześniej Escola sprzedawała też przecież Marcina Bułkę do Chelsea. A u nas jest kolejny chłopak z rocznika 2006, który jest już objęty monitoringiem Liverpoolu. I zapowiedzieli, że jak będzie się rozwijał tak, jak do tej pory, to i jego pozyskają w przyszłości – twierdzi prezes FC Wrocław Academy.

 ARKADIUSZ DOBRUCHOWSKI

Fot. Newspix, FC Wrocław Academy/Facebook