CLJ-ka od środka: „Najważniejszy jest indywidualny rozwój zawodnika”

Czy Ivan Djurdjević bacznie obserwuje drużyny młodzieżowe Chrobrego Głogów i najlepszych nagradza treningami z pierwszą drużyną? Jaki plan na rozwój indywidualny zawodnika ma dolnośląska akademia? Celem drużyny rezerw będzie awans do III ligi, a juniora młodszego do CLJ U-17? Jakie nowe projekty zostaną wprowadzone niebawem w klubie? Na te wszystkie pytania odpowiedział nam Grzegorz Nowak, koordynator szkolenia młodzieży Chrobrego Głogów.

CLJ-ka od środka: „Najważniejszy jest indywidualny rozwój zawodnika”

Na jakim etapie są drużyny młodzieżowe akademii Chrobrego Głogów?

– Większość drużyn młodzieżowych zaczęła lub zaraz zacznie obozy przygotowawcze. Drugi obóz odbędzie się w dniach 24 lipca – 1 sierpnia. Ekipa, która będzie grała w CLJ U-15, i zespół rezerw, składający się z juniorów, wróciły w tym tygodniu do treningów i rozpoczęły okres przygotowawczy.

Jeżeli chodzi o drużynę U-15, która występuje w CLJ – doszło tam do zmian szkoleniowych?

– Nie, ponieważ u nas jest tak, że trenerzy przechodzą wyżej wraz ze swoim rocznikiem. Zatem szkoleniowiec rocznika 2006 się po prostu nie zmienił. Łączymy to ze Szkołą Mistrzostwa Sportowego. Trener przeszedł więc z drużyną o klasę wyżej. Teraz będziemy się zastanawiać, kto do niego dołączy do rozgrywek, bo jeszcze nie ustaliliśmy nazwiska drugiego szkoleniowca drużyny U-15. Chcemy, żeby w drużynach występujących w CLJ było po dwóch trenerów.

Jak wyglądały u was treningi przed zakończeniem roku szkolnego? Weszliście już na taki sam poziom jak przed pandemią?

– Jako akademię, należy wyróżnić grupy dziecięce i młodzieżowe. Grupy dziecięce funkcjonowały od samego początku, gdy pojawiła się taka możliwość. Dzieci miały zapewniony normalny tryb szkolenia. Gorzej było z zespołami młodzieżowymi, gdzie większość zawodników jest dojeżdżających. Treningi się odbywały, ale nie było tak, że mieliśmy stuprocentową frekwencję. Prowadzę jako trener drużynę U-17 i nie wszyscy zawodnicy pojawiali się na treningach. Część nie mogła dojechać, rodzice byli ograniczeni czasowo. Na tyle, ile mogliśmy, grupy młodzieżowe rozgrywały sparingi. Oczywiście, w momencie gdy zniesiono obostrzenia. Organizowaliśmy gry wewnętrzne i mecze sparingowe, aby dać zawodnikom namiastkę piłki jedenastoosobowej i rywalizacji. Mecz jest zawsze zwieńczeniem pracy na treningach. Sama jednostka treningowa nigdy nie zastąpi sparingu.

Trenowaliśmy do końca roku szkolnego. Teraz stopniowo wracamy do pracy. Trenuje już zespół U-15 i drużyna rezerw. W tej drugiej grupie mamy trzydziestu zawodników i z niej do końca sierpnia wyłonimy dwa zespoły: drugą drużynę i ekipę juniorów starszych. Koncepcja jest taka, żeby grać jak najmłodszymi zawodnikami na poziomie IV ligi. Po to, żeby oni się ogrywali. Nie ukrywamy, że będziemy się posiłkować piłkarzami z pierwszej drużyny, którzy będą m.in. wracać po kontuzjach. Bez żadnych obietnic, ale… chcemy awansować do III ligi. Aby młodzi zawodnicy mieli jeszcze lepsze miejsce do indywidualnego rozwoju. Bo w IV lidze jest tylko kilka zespołów na dobrym poziomie, a reszta to poziom amatorski. Z kolei III liga to już taki przedsmak profesjonalnej piłki i to jest dobre miejsce dla młodych chłopaków.

W czerwcu podejmowaliście decyzje stricte kadrowe o tym, którzy zawodnicy zostaną, a którzy odejdą? Budowaliście już skład na nowy sezon?

– Jeżeli chodzi o budowanie zespołu, to my podchodzimy do tego nieco inaczej niż tworzenie silnych kadrowo zespołów. Myślimy racjonalnie, pod kątem indywidualnego rozwoju zawodnika. Jeżeli widzimy zawodnika, który dobrze przepracował okres przygotowawczy i fajnie wyglądał w pierwszych miesiącach ligowych, przesuwamy go do drużyny wyżej. Wiadomo, że chcemy mieć jak najwięcej juniorskich lig centralnych, natomiast najważniejszy jest indywidualny rozwój zawodnika. Skupiamy się na tym, aniżeli na całej drużynie. Wracając do pytania, to tak, w czerwcu dochodziło do testowania zawodników. We wszystkich drużynach młodzieżowych doszło do około 30 transferów. W każdej grupie, czyli od rocznika 2008, pojawiają się u nas nowi zawodnicy. W ostatnim czasie trenerzy mogli obserwować na treningach nowe twarze z okolic, a później decydowali o transferze. Ja dopinałem wszystkie szczegóły odnośnie pozyskania młodego zawodnika. Dzięki tym ruchom siła zespołów będzie większa.

Jaki macie plan na indywidualny rozwój zawodnika?

– Staramy się go przenieść do grupy najbardziej zbliżonej do jego warunków i umiejętności. Chcemy, żeby potencjał danego zawodnika rozwijał się najbardziej, jak tylko się da. Wrzucamy tych najlepszych do starszych grup, żeby mieli troszeczkę trudniej i tam ich obserwujemy: czy robią postęp, czy robią regres. Na to reagujemy.

Czym dla was jest CLJ?

– Jeżeli chodzi o rozgrywki juniorskie na poziomie wojewódzkim, to mamy tutaj dwa-trzy zespoły, które są silne. Nie chcę mówić, że pozostałe są słabe, ale często wygrywamy z nimi wysokimi różnicami bramek. Nasze drużyny dłużej utrzymują się przy piłce, mniej jest płynnej gry. Z kolei każdy mecz w CLJ daje nam możliwość skonfrontowania naszych umiejętności w stosunku do innych zespołów z makroregionu. To jest duży prestiż dla klubu, bo sama nazwa – Centralna Liga Juniorów  -przyciąga nowych zawodników do Chrobrego. Nawet ci spoza regionu traktują drużynę w CLJ jako możliwość szybkiego wybicia się i pokazania szerszemu gronu. Analizowaliśmy sobie ostatnio drużynę z CLJ U-15 i zestawiliśmy ją z wojewódzką ligą trampkarza. Chłopcy zrobili ogromny postęp pod względem indywidualnym. Gra w CLJ jest szybsza, bo jest mniej czasu na podejmowaniu decyzji. Rozmawialiśmy też z trenerem Ivanem Djurdjeviciem i zwrócił na to samo uwagę. Młodzi piłkarze na treningu pierwszej drużyny często potrzebują czasu na reakcję, przyjęcie piłki itp. A tam nie ma na to czasu, należy już rozejrzeć się i grać dalej, szybciej. CLJ stwarza nam większe możliwości rozwoju indywidualnego. Liga na nas to wymusza.

Czy trener Djurdjević obserwuje drużyny młodzieżowe Chrobrego Głogów i najlepszych nagradza uczestnictwem w treningach pierwszej drużyny?

– Trener Djurdjević ogląda mecze grup młodzieżowych, a najwięcej śledzi spotkań drużyny rezerw. Filozofia naszego klubu jest taka, żeby w zespole rezerw grali najbardziej zdolni zawodnicy i najbliżej możliwie gotowi na piłkę seniorską. Obserwacja to jedna rzecz, ale bardzo ważna jest rozmowa z trenerem prowadzącym danego zawodnika. Na tej podstawie pierwszy trener zaprasza młodego zawodnika na trening pierwszego zespołu. A ten już musi się sam obronić.

Trener wspomniał, że prowadzi drużynę U-17. Czy waszym celem jest wprowadzenie tej ekipy do CLJ U-17 w najbliższej rundzie?

– Oczywiście, że tak. Nasze zespoły zawsze grają o to, żeby być w wyższych ligach. Nie ma innej opcji. Jeżeli chodzi o przedstawienie zespołowi celu na bieżącą rundę, to brzmi on tak: wygranie wszystkich meczów i awans do barażów o CLJ.

Jak by trener określił potencjał zespołu, który obecnie prowadzi?

– Wysoki. Ci chłopcy dwa lata temu wywalczyli awans do CLJ U-15 i mieli szansę grać na tym poziomie. Jeden zawodnik gra już w drużynie juniora starszego, a dwóch poszło do zespołu rezerw. Robimy w klubie też tak, że ustalamy harmonogram, aby mecze naszych zespołów się na siebie nie nakładały. Junior młodszy, junior starszy i rezerwy grają w innych dniach. Dzieje się tak po to, by zawodnicy, którzy zagrali w krótkim wymiarze czasowym w starszej kategorii mogli zejść do młodszej i wystąpić dłużej.

Czym wyróżnia się akademia Chrobrego Głogów w regionie?

– Cierpliwością do zawodnika, bo my rzadko kiedy rezygnujemy z młodych chłopaków. Ciężko mi to zestawiać z innymi akademiami, ale nieraz była tak sytuacja, że przychodzili do nas zawodnicy, którym dziękowano w Legnicy i Lubinie, a u nas dostawali szansę. Dajemy czas młodemu chłopakowi, żeby mógł się spokojnie rozwijać. Jeżeli młody adept piłki nożnej dba o siebie, chce się uczyć i rozwijać, to Chrobry Głogów jest dla niego stabilnością. Powtórzę jeszcze raz, że najważniejszy jest dla nas rozwój indywidualny zawodników. Do drużyny rezerw wchodzą już chłopcy w wieku 15-16 lat. Wszystko po to, by mogli przyzwyczajać się do treningu z seniorami. Trzecią rzeczą, która nas może wyróżniać jest fizjoterapia. Są takie miejsca, gdzie rodzice muszą indywidualnie załatwiać i płacić za rehabilitację dla swojego dziecka. My mamy stały dostęp do rehabilitantów – pięć razy w tygodniu. Każdego dnia młodzi piłkarze mogą przychodzić na kontrole lub leczenie urazu.

Pomijając aspekty, które trener już wymienił – jakie jeszcze atuty ma wasza akademia?

– Ciężko mi mówić o atutach, bo w dzisiejszych czasach piłka i standardy szybko się zmieniają. To, co dzisiaj wydaje się dużym atutem, za jakiś czas możemy uznać za standard. W większości akademii na tyle podniesiono poprzeczkę, że każdy goni. Jednak jeśli mam wymieniać zalety – to na pewno infrastruktura. Mamy gdzie trenować w okresie zimowym, jak i w okresie letnim. Rok temu zostało otwarte boisko pod balonem. Mamy trzy boiska pełnowymiarowe z naturalną nawierzchnią i jedno ze sztuczną. Mamy możliwość korzystania z kriokomory, fizjoterapeutów, basenu i odnowy biologicznej. To wszystko jest w jednym miejscu. Myślę, że to jest duży atut. Druga sprawa to stabilność pracy trenera. Wielu u nas jest szkoleniowców z 10- czy 15-letnim stażem. Doświadczeni, wykształceni – na kursach UEFA A czy UEFA Elite Youth A. Doświadczenie trenerów w piłce młodzieżowej jest bardzo ważne. Teraz jest wielu młodych trenerów z dużą wiedzą teoretyczną, ale mniejszym zapleczem praktycznym. Trener z większym doświadczeniem więcej widzi, jeżeli chodzi o braki u zawodników pod kątem indywidualnych umiejętności. Bardzo ważny jest też mental. O to dbają ci trenerzy. Mamy również szkoleniowców, którzy pracowali z Ireneuszem Mamrotem.

Czy w ostatnim czasie planujecie wprowadzić do akademii jakieś nowe projekty szkoleniowe?

– Mogę powiedzieć, że w piłce dziecięcej będziemy wprowadzać trening akrobatyki. Rozbudujemy również trening motoryczny. W drużynach młodzieżowych chcemy wspólnie ze Zbigniewem Prejsem, dyrektorem Chrobrego Głogów, wprowadzić dział analizy. Chcemy również usprawnić administrację w akademii, jeżeli chodzi o nasze funkcjonowanie. Mniej kwestii sportowych, ale więcej organizacyjnych.

Czy z projektu „Trener Osiedlowy” akademia Chrobrego Głogów czerpie bezpośrednie korzyści?

– Tak. Spotykamy się z trenerami prowadzącymi te zajęcia i często podrzucają nam kontakty do rodziców danego dziecka. Najczęściej działa to na zasadzie poczty pantoflowej. Gdy chłopak wyróżnia się jakąś cechą motoryczną lub techniczną i jest zaangażowany, to bierzemy go do grup dziecięcych, by rywalizował z rówieśnikami i się rozwijał. Mamy na to pogląd i bierzemy chłopaków z tego projektu w przedziale wiekowym 8-11 lat.

ROZMAWIAŁ ARKADIUSZ DOBRUCHOWSKI

Fot. Chrobry Głogów