Miłe wyróżnienie czy wróżba wielkiej kariery? Buksa na liście największych piłkarskich talentów

Brytyjski dziennik “Guardian” od 2014 roku przedstawia listę największych 17-letnich piłkarskich talentów z całego świata. Kolejny raz pojawił się na niej Polak – tym razem wyróżniony został Aleksander Buksa. Co to oznacza? Kto w poprzednich latach znalazł się na tej liście? 

Miłe wyróżnienie czy wróżba wielkiej kariery? Buksa na liście największych piłkarskich talentów

Mówimy o 17-latkach. Zawodnikach, którzy dopiero wchodzą do poważnej piłki, jeszcze niczego większego nie osiągnęli, nawet nie można mieć pewności, że na 100% zostaną kiedyś piłkarzami. Jest zbyt wcześnie, żeby wyrokować.

Wojciech Łazarek uważał, że w piłce dużo robi się na “udo” – udo się, albo się nie udo. Może wśród tych 60 zawodników z rocznika 2003 będzie kilku, którzy faktycznie zostaną gwiazdami światowego futbolu. Może kilkunastu będzie grało na niezłym poziomie, a większość – chociaż zwiąże swoją przyszłość z tym sportem. Może im się udo.

Czy Aleksander Buksa jest pierwszym Polakiem, który znalazł się na tej liście? Nie, we wcześniejszych latach wyróżnieni zostali również Dawid Kownacki, Krystian Bielik, Kamil Grabara oraz Filip Marchwiński.

Od początku. Kownacki? Rokował na bardzo dobrego piłkarza, cały czas jest stosunkowo młodym zawodnikiem, ale… gwiazdą futbolu już nie będzie, ciężko powiedzieć, czy zagra nawet jeszcze kiedyś w kadrze.

Bielik? Trochę podobna sytuacja, co z Kownackim. Fajnie się zapowiadał, miał bardzo udane wejście do reprezentacji, lecz liczne kontuzje skutecznie uniemożliwiają mu regularną grę.

Grabara? Inna historia, bo on akurat notował całkiem sporo występów – na wypożyczeniach. Mamy wrażenie, że o 21-latku częściej mówi się w kontekście jego charakteru niż samych bramkarskich umiejętności. Wydaje się, że jego szczytem możliwości są kluby na poziomie ligi duńskiej czy średniaki z Championship – wyżej go nie widzimy.

Marchwiński? Wielki talent, swego czasu chyba nawet jeden z najlepiej rokujących zawodników na Starym Kontynencie, ale… w samym Lechu Poznań okazało się, że na 13 października 2020 roku, jego rówieśnik Jakub Kamiński ma większą szansę na zaistnienie w poważnym futbolu.

Frenkie de Jong, Marcus Rashford, Gabriel Jesus, Kai Havertz, Gianluigi Donnarumma, Mathijs de Ligt, Alphonso Davies, Jadon Sancho, Trent Alexander-Arnold czy Erling Braut Haaland – oni wszyscy zostali wyróżnieni przez “Guardiana” i są gwiazdami światowej piłki.

Moglibyśmy pewnie wymienić jeszcze kilka nazwisk, które przeciętny kibic piłki nożnej będzie kojarzył, a przecież wyróżniono setki, a nie kilkunastu zawodników.

To pokazuje, ilu się nie udaje.

Lista 60 największych piłkarskich talentów z rocznika 2003 wg. “Guardiana”:

Federico Redondo (Argentinos Juniors/Argentyna), Darío Sarmiento (Estudiantes de La Plata/Argentyna), Alexander Robertson (Manchester City/Australia), Yusuf Demir (Rapid Wiedeń/Austria), Ardy Mfundu (Schalke 04/Belgia), Luca Oyen (KRC Genk/Belgia), Bruno Gonçalves (Red Bull Bragantino/Brazylia), Metinho (Fluminense/Brazylia), Dimo Krastev (Fiorentina/Bułgaria), Jia Boyan (Shanghai SIPG/Chiny), Tomás Ángel (Atlético Nacional/Kolumbia), Jhon Jáder Durán (Envigado/Kolumbia), Bartol Barisic (Dinamo Zagrzeb/Chorwacja), Ivan Cubelic (Hajduk Split/Chorwacja), Tomislav Duvnjak (Dinamo Zagrzeb/Chorwacja), Adam Karabec (Sparta Praga/Czechy), Maurits Kjærgaard (Red Bull Salzburg/Dania), Isaac Tshibangu (TP Mazembe/Demokratyczna Republika Konga), Anthony Valencia (Independiente del Valle/Ekwador), Samuel Iling-Junior (Juventus/Anglia), Jamal Musiala (Bayern Monachium/Anglia), Amir Arli (Dijon/Francja), Rayan Cherki (Olympique Lyon/Francja), Édouard Michut (Paris Saint-Germain/Francja), Luca Netz (Hertha/Niemcy), Torben Rhein (Bayern Monachium/Niemcy), Florian Wirtz (Bayer Leverkusen/Niemcy), Prince Kwabena Adu (Bechem United FC/Ghana), Ilaix Moriba (FC Barcelona/Gwinea), Isak Bergmann Jóhannesson (IFK Norrköping/Islandia), Bikash Yumnam (Punjab FC/Indie), Cesare Casadei (Inter Mediolan/Włochy), Wilfried Gnonto (FC Zürich/Włochy), Fabio Miretti (Juventus/Włochy), Takuhiro „Pipi” Nakai (Real Madryt/Japonia), Marcelo Flores (Arsenal/Meksyk), Luis Puente (Chivas/Meksyk), Mohamed Amine Essahel (Academie Mohamed VI/Maroko), Xavi Simons (Paris Saint-Germain/Holandia), Naci Ünüvar (Ajax Amsterdam/Holandia), Odin Thiago Holm (Vålerenga/Norwegia), Kluiverth Aguilar (Alianza Lima/Peru), Aleksander Buksa (Wisła Kraków/Polska), Ronaldo Camará (Benfica/Portugalia), Joelson Fernandes (Sporting/Portugalia), Stefan Bodisteanu (FC Viitorul/Rumunia), Arsen Zakharyan (Dynamo Moskwa/Rosja), Liam Morrison (Bayern Monachium/Szkocja), Mateja Bacanin (Crvena Zvezda/Serbia), Luka Cveticanin (FK Vozdovac/Serbia), Benjamin Sesko (RB Salzburg/Słowenia), Bruno Iglesias (Real Madryt/Hiszpania), Israel Salazar (Real Madryt/Hiszpania), Nico Serrano (Athletic Club/Hiszpania), Emil Roback (AC Milan/Szwecja), Kelvin John Brooke (House College Football Academy/Tanzania), Emre Celtik (Altinordu/Turcja), Ravil Tagir (İstanbul Başakşehir/Turcja), Moses Nyeman (DC United/Stany Zjednoczone), Juan Ignacio Cabrera (Schalke 04/Urugwaj).

Czy wszyscy ww. zawodnicy są anonimowi? Nie można tak powiedzieć. Rayan Cherki dostaje coraz więcej szans w Olympique Lyon, Jamal Musiala strzelił niedawno w lidze bramkę dla Bayernu, Florian Wirtz został jednym z najmłodszych debiutantów w historii Bundesligi, a Ilaix Moriba, Naci Unuvar lub Xavi Simons, to chłopcy z największych europejskich akademii, którzy bardzo dobrze rokują.

Aleksander Buksa może się cieszyć, że został doceniony przez angielską prasę, ale do takich plebiscytów należy podchodzić z odpowiednim dystansem. Jest zbyt wcześnie, żeby z pełną odpowiedzialnością móc powiedzieć, że zawodnik Wisły Kraków zostanie gwiazdą futbolu lub, chociaż zagra w Lidze Mistrzów jak Cherki czy wzorem Musiali – strzeli gola w Bundeslidze.

17-latek musi najpierw przekonać do swoich umiejętności Artura Skowronka, u którego nie ma pewnego miejsca w pierwszym składzie. W tym sezonie rozegrał tylko trzy spotkania, wszystkie rozpoczął na ławce rezerwowych. Nie oszukujmy się – Wisła Kraków nie ma w swoich szeregach napastników tej klasy, żeby nie mógł ich wygryźć.

Miło, że na Wyspach Brytyjskich docenili przed rokiem Marchwińskiego, a teraz Buksę, ale obaj, zamiast myśleć teraz o karierze usłanej różami, powinni spróbować sprostać wielkim oczekiwaniom i zacząć regularnie występować w Ekstraklasie.

BARTOSZ LODKO

Fot. Newspix