Mamczak: Imopeksisowy pomnik na solidnych fundamentach

Exegi monumentum, czyli horacjańskie „wybudowałem pomnik”. Od setek lat chcemy czegoś więcej. W ostatnim czasie, mam wrażenie, to zjawisko się jednak nasiliło.

Mamczak: Imopeksisowy pomnik na solidnych fundamentach

Większość europejczyków dość łatwo osiąga stan, kiedy praktycznie wszystkie potrzeby nakreślone przez Abrahama Maslowa, poza szczytem jego piramidy (samorealizacją), zostają spełnione. Takie czasy (chociaż paradoksem jest, że piszę to w momencie, kiedy kilkaset kilometrów od Wrocławia na ulicach giną cywile… eh!). Przez wszechotaczający nas dobrobyt, wielu zabiera się za tytułowy pomnik. Pragnie pozostawić po sobie coś trwałego. Godzi się z przemijaniem, godzi się z tym, że swoją podróż będzie musiała zakończyć, ale… no właśnie, może by tak jednak nie odejść „całkowicie”? Chcemy pozostawić po sobie spuściznę, pragniemy większego sensu naszego życia. Angielskie „legacy” wdarło się w uliczny folklor na przestrzeni ostatniej dekady, głównie dzięki internetowi i marzeniom internetowych twórców.

Swoje pomniki budowali też jednak nasi przodkowie. Przedstawiciele starszego pokolenia nie chcieli robić tego masowo, ale jednostki – jak najbardziej. Taką jednostką był Profesor Tadeusz Huciński.

Każdemu odejściu towarzyszy niepewność. Po każdej zmianie spodziewać można się różnych scenariuszy. Ale to, co wydarzyło się w miniony piątek, pokazało jednoznacznie, że „Hucior” po sobie zostawił samo złoto… Zostawił gromadę ludzi zainspirowanych treściami, które udostępniał. Zainspirowanych kierunkiem, który proponował obrać. Zainspirowanych jego naukami, książkami, szkoleniami czy podcastami. 

To budujące i krzepiące, zarówno dla polskiego sporu, jak i samej piłki nożnej, w której Huciński ma wielu wychowanków. Ale przede wszystkim dla pojedynczych osób, które przez Imopeksis zmieniają SWÓJ świat, zmieniają własne podwórko. Które odczuwają jego piętno w swoim domu, w relacjach ze swoim partnerem, ze swoimi dziećmi, ze swoją rodziną. Ale także ze swoją klasą, szkołą i drużyną piłkarską.

Świadectwem tego, jak ważną personą dla, wydawałoby się, obcych ludzi był profesor, była choćby Marta Starowicz, która pojawiła się na naszym wspominkowym spotkaniu online, skomentowała kilka wypowiedzi, a później połączyła się z nami i opowiedziała jakim Huciński był trenerem. Ponad 30 lat temu!

W rocznicę śmierci profesora byli z nami trenerzy Ekstraklasy, których podejście do pracy wykłady Hucińskiego odmieniły diametralnie. Pokazaliśmy nagrania jego telefonicznych rozmów z Tomaszem Wilczewskim, bliskim współpracownikiem, które wcześniej publikowane nigdzie nie były. Były historie zakulisowe – choćby awansu Stali Rzeszów, kiedy Janusza Niedźwiedzia „Hucior” wspomógł w walce o drugą ligę. Historii, które nie widziały światła dziennego, bo tylko z tego nagrania możecie dowiedzieć się, dlaczego obecny trener Widzewa Łódź w trakcie pierwszego gwizdka decydującego o zwycięstwie III ligi meczu z Podhalem Nowy Targ przebywał… w szatni. 

Sześciogodzinny maraton śledziło kilkaset osób, a kilkanaście postanowiło się wypowiedzieć. Każdy ten wieczór poświęcić zechciał jemu – i chyba nie ma lepszego świadectwa na pomnik, który zbudował Ś.P. Huciński. Pomnik, który zbudował na solidnych fundamentach, na ludziach, po których spodziewać możemy się własnych pomników.

***

Prawie pięć lat temu próbowałem we Wrocławiu zorganizować trenerski mastermind. Wtedy odbiłem się jednak od ściany, zostałem trochę potraktowany jak kosmita. Warto jednak czasem wyczekać na dobry moment, bo wczoraj… dopiąłem swego, gdy zaaranżowaliśmy powstanie „Gangu Taktyków”.

Raz w tygodniu, we wtorkowe wieczory, będziemy się teraz w trenerskim gronie spotykali po to, by od strony taktycznej poanalizować wspólnie Ekstraklasę.

To jeden z moich najważniejszych projektów na najbliższy czas, któremu poświęcam od kilku tygodni nawet po kilka godzin dziennie. Czy wyjdzie w stu procentach tak, jak planuję? Pewnie nie. Czy uprościmy części członków grupy drogę do miejsca, do którego zmierzają, a pozostałych rozwiniemy w ich fachu? Przy odpowiednim zaangażowaniu, nie może być inaczej. Czy dzięki Gangowi spopularyzujemy nieco szersze spojrzenie na futbol, bez powierzchownych ocen i wyciąganych na prędce wniosków? Wierzę, że tak.

Oczywiście, nigdy tematyka, którą będziemy zgłębiać, nie będzie masowa. Wymaga ona skupienia i poświęcenia, na co internautów w dzisiejszych czasach zwyczajnie nie stać. Ale sądzę, że niezagospodarowaną niszę zagospodarować trzeba – w przeciwnym razie już zawsze będziemy dyskutowali tylko o tym, że ktoś był niedostatecznie skoncentrowany, a ktoś inny nie wytrzymał trudów spotkania, przypisując tym przyczynom skutki w postaci końcowych wyników spotkań.

Spotkanie założycielskie, z racji dużego zainteresowania, nagraliśmy, dlatego osoby potencjalnie zainteresowane udziałem w projekcie zachęcam do kontaktu mailowego – każdemu chętnie udostępnię link do video.

PRZEMYSŁAW MAMCZAK

Chcesz podyskutować o szkoleniu? O najnowszym artykule? Nie zgadzasz się ze mną lub chciałbyś coś dodać? Napisz koniecznie – przemek.mamczak@gmail.com.