Oto nowe pokolenie piłkarek. „Cztery razy grałam na PGE Narodowym”

W styczniu Paulina Dudek po raz drugi z rzędu została wybrana Piłkarką Roku w Polsce według magazynu „Piłka Nożna”. Środkowa obrończyni PSG dorzuciła tym samym do swojej kolekcji nagród kolejną cenną zdobycz. Półki z pucharami i statuetkami zaczynają uginać się także w domach jej młodszych koleżanek – uczestniczek tegorocznego zgrupowania Zimowej Akademii Młodych Orłów. U wielu z nich, podobnie jak u Dudek, jedna z pierwszych pamiątek pochodzi z Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku”. 

Oto nowe pokolenie piłkarek. „Cztery razy grałam na PGE Narodowym”

Paulina Dudek, która wygrała VII edycję tego turnieju (2007), zostając przy okazji jej najlepszą zawodniczką, na międzynarodowy poziom, na którym obecnie się znajduje, dotarła pomimo, a nie dzięki warunkom, w których przyszło jej się rozwijać. Nie oszukujmy się, 15 lat temu widok dziewczynki kopiącej piłkę nie był czymś powszednim.

Co innego dzisiaj. Obecnie dziewczynki marzące o profesjonalnej karierze (choć nie tylko one, bo tych grających wyłącznie dla zabawy też to jak najbardziej dotyczy) mają stworzone o niebo lepsze warunki do rozwoju. Mało kogo dziwi też ich zapał do futbolu. Jako społeczeństwo zmierzamy szczęśliwie w kierunku, gdzie wstydem będzie kwestionowanie dziewczynek, nastolatek i dorosłych kobiet biegających po zielonych boiskach.

Grają więc dziewczęta w piłkę coraz liczniej, a te najbardziej utalentowane znajdują się na radarze łowców talentów z Polskiego Związku Piłki Nożnej. Jeśli dana zawodniczka ma potencjał, chce grać w piłkę i nie boi się wysiłku, trafia na elitarną ścieżkę, wiodącą od zgrupowań Akademii Młodych Orłów, przez Talent Pro, kadry juniorskie, aż po seniorską reprezentację Polski.

No dobrze, a w jaki sposób na tej ścieżce w ogóle się można znaleźć? Patrząc na przeszłość zawodniczek przebywających w drugim tygodniu lutego na zgrupowaniu w Siedlcach, dobrym pomysłem wydaje się wzięcie udziału w Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku”, organizowanym przez PZPN i wspieranym przez sponsorów: głównego (markę Tymbark) oraz brązowego (firmę Electrolux).

W ubiegłym roku doczekaliśmy się pierwszej piłkarki, która całą tę drogę (turniej -> zgrupowania AMO -> Talent Pro -> reprezentacje młodzieżowe -> reprezentacja seniorska) przebyła. Karolina Gec jeszcze w 2014 roku wygrywała zmagania dziesięciolatek na PGE Narodowym. Siedem lat później, debiutując w kadrze A w meczu eliminacji do mistrzostw świata z Kosowem, strzeliła ważnego gola. Historię Karoliny opisywaliśmy W TYM MIEJSCU, a tymczasem przechodzimy już do tych, które za kilka lat chcą z nią, Pauliną Dudek i innymi idolkami, które dzisiaj podziwiają, dzielić szatnię.

Dziewczynki z rocznika 2008 po raz pierwszy mogły wystąpić w turnieju w 2015 roku – jako siedmiolatki w kategorii U-8. Ostatnim występem był dla nich ten w 2020 roku w kategorii U-12. Występem rozczarowującym, bo przerwanym po etapie powiatowym i ostatecznie niedokończonym przez pandemię. Zawodniczki z rocznika 2009 premierowe występy w rozgrywkach zaliczyły w 2016 roku. Przez koronawirusa ominęły je XX i XXI edycja. Ale i tak zdążyły zapisać się w historii rozgrywek.

Zacznijmy od tej, która na turnieju zjadła zęby. Grająca jako środkowa pomocniczka Kinga Klimczak z Beniaminka Krosno na Zimowej AMO wprost błyszczała. Jej forma zrobiła duże wrażenie na trenerach, którzy znają ją od lat i najzwyczajniej w świecie cieszą się z jej rozwoju. O swoich związkach z Turniejem „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku” zawodniczka z Podkarpacia najlepiej opowiedziała sama, biorąc udział w konkursie „Mój turniej”, organizowanym na Facebooku PZPN „Piłka dla wszystkich” w kwietniu 2020 roku:

Moja przygoda z turniejem zaczęła się, gdy miałam 7 lat. Wtedy po raz pierwszy pojechałam na finał wojewódzki do Stalowej Woli, gdzie moja drużyna wygrała, a ja zostałam wybrana najlepszą zawodniczką województwa podkarpackiego w kategorii U-8. Do dziś pamiętam zdziwienie moich rodziców, gdy wróciłam do domu z tą nagrodą, ponieważ zaczęłam trenować kilka miesięcy wcześniej. 

To był mój pierwszy większy turniej, śmiało mogę powiedzieć, że na nim zaczęła się moja przygoda z piłką nożną, która trwa do dzisiaj. W kolejnych edycjach turnieju (XVI, XVII i XVIII w kategorii U-10 oraz XIX w kategorii U-12) wraz z moją drużyną Beniaminek Krosno wygrywałyśmy każdy finał wojewódzki, co dawało nam awans do finału finałów w Warszawie, gdzie za każdym razem grałyśmy na PGE Narodowym. 

Są to niezapomniane emocje, które towarzyszą mi na każdym turnieju. Co roku odliczam dni do kolejnego finału wojewódzkiego. Dwa dni temu miałam grać swój ostatni finał wojewódzki w życiu. Mam nadzieję, że wszystko wróci do normy i XX edycja turnieju odbędzie się (ze względu na pandemię ostatecznie do tego nie doszło – przyp. red.). 

To dzięki turniejowi „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku” mogę powiedzieć: „Mam 12 lat i cztery razy grałam na PGE Narodowym”.

Każdy z występów na PGE Narodowym był dla Kingi niezapomniany. Wygrać udało się raz – w 2018 roku. Klimczak otworzyła wynik spotkania z KKS-em Katowice, wykorzystując rzut karny podyktowany za zagranie ręką innej uczestniczki tegorocznej Zimowej AMO – Alicji Wojas. Do wyrównania pięknym strzałem z rzutu wolnego doprowadziła w ostatniej minucie Wiktoria Stalmach, również trenująca w ubiegłym tygodniu w Siedlcach. Remis oznaczał serię rzutów karnych, podczas której do piłki podchodziły kolejno: Stalmach, Klimczak, Paulina Kociuba Karolina Rak. Tak, tak – te dwie ostatnie też były na Zimowej AMO. Podobnie jak o rok od nich młodsza Weronika Baumert z KKS-u, czyli królowa strzelczyń finału wojewódzkiego tamtej edycji.

Rok 2019 przyniósł z kolei aż dwa finały z udziałem uczestniczek siedleckiego zgrupowania. Zawodniczki z rocznika 2009: Amelia Sikora (najlepsza bramkarka całego turnieju), Wiktoria Zgrzeba Julia Glińska zajęły ze swoim UKS-em Tęcza Bydgoszcz drugie miejsce. Podobnie jak Klimczak z Beniaminkiem w kategorii U-12, w której najlepsze okazały się piłkarki UKS-u SMS Łódź – drużyny, która cały finał ogólnopolski rozegrała bez bramkarki. Trener łodzianek dokonywał na tej pozycji rotacji, w efekcie której na PGE Narodowym rękawice włożyła Nikola Szwed.

– Rok wcześniej turniej wygrały nasze starsze koleżanki i prawdę mówiąc niewielu wróżyło, że powtórzymy ten sukces. Dlatego każdy kolejny wygrany mecz dodawał nam skrzydeł – pisała przed dwoma laty w ramach konkursu „Mój turniej”.

Nikola Szwed swój występ między słupkami będzie wspominała przez całe życie. Z kolei bramkarce Karolinie Badowskiej na długo w pamięci zostanie XVI edycja zmagań, w trakcie której strzeliła 18 goli i została królową strzelczyń finału wojewódzkiego w kategorii U-8. Grała wówczas w UKS-ie Biała Nyska i jak się domyślacie nie była jeszcze golkiperką. W bramce stała natomiast trzy lata później, już jako zawodniczka Unii Opole. Efekt? Statuetka dla najlepszej bramkarki finału wojewódzkiego.

Królową strzelczyń na szczeblu wojewódzkim w najmłodszej kategorii wiekowej – tak jak Badowska – była też Milena Łukasik z AKF-u Wisła Brzeźnica. Miało to miejsce w 2015 roku. Po drugiej stronie kraju w rozgrywkach rywalizował wtedy… Kacper Kozłowski, sprzedany niedawno z Pogoni Szczecin do Brighton za ponad 10 milionów euro.

Akademia z Brzeźnicy miała podczas tegorocznej Zimowej Akademii więcej reprezentantek, m.in. Nikolę Madejczyk – królową strzelczyń finału Małopolski w kategorii U-12 w XIX edycji. Wisła, dla której Nikola zdobyła jednego dnia 17 bramek, w decydującym starciu okazała się lepsza od AP Przeciszów z najlepszą zawodniczką rozgrywek, Julią Sikorą, w składzie.

Sikora nie pojechała więc ze swoim zespołem na finał ogólnopolski. Podobna sytuacja miała miejsce na Mazowszu. Tam to Weronika Araśniewicz zgarnęła statuetkę dla najlepszej piłkarki, ale jej Ursus zajął drugie miejsce i nie awansował dalej.

Co innego królowe strzelczyń: województwa warmińsko-mazurskiego w kategorii do lat 10 w 2018 roku (Zuzanna Frydrych) oraz województwa kujawsko-pomorskiego w kategorii do lat 12 w 2019 (Magdalena Bulczak). W Warszawie ich drużyny zajmowały kolejno dwunaste i czwarte miejsce.

Na uwagę zasługuje przypadek rywalizującej w turnieju z chłopcami Zofii Burzan. Zawodniczka z Żor była zresztą bohaterką naszego TEKSTU już dwa lata temu. Pisaliśmy wówczas o niej w ten sposób:

(…) Regulamin turnieju dopuszcza do tego, by w kategoriach U-10 i U-12 razem z chłopcami grały maksymalnie trzy dziewczynki. Trener Paweł Rybica nie wahał się ani chwili i do swoich podopiecznych dopisał Zofię Burzan. Dziewczynka była ważną częścią zespołu SP 13 Żory. Zdobywała gola za golem, dzięki czemu przez długi czas liderowała w klasyfikacji najlepszych strzelców.

— Zosia strzelała regularnie. Niestety odpadliśmy stosunkowo szybko. Myślę, że gdyby udało się zagrać jeszcze dwa-trzy mecze, to realnie mogłaby powalczyć z koronę – mówi trener SP 13 Żory. Królowa strzelczyń w rywalizacji chłopców? Brzmi niecodziennie, ale dla Zosi to nie nowość (…).

Statuetki, medale i puchary są dla dziewczynek ważne, a nam – dorosłym – nie wolno tego zmieniać. Jako rodzice i trenerzy powinniśmy jednak tworzyć warunki, w których nagrody nie są dla dzieci celem samym w sobie. Nie wywierajmy presji na najmłodszych, pozwólmy im myśleć i działać nieszablonowo. A wyróżnienia przyjdą same. Być może za kilka lat będzie to nawet tytuł najlepszej polskiej piłkarki roku.

Fot. i za: zpodworkanastadion.pl