Chcesz zgłosić dziecko z Ukrainy do rozgrywek ligowych? Myślałeś, że będzie prosto, łatwo i przyjemnie? Nic bardziej mylnego, musisz przygotować stos papierów tj. akt urodzenia, paszport dziecka i jego rodziców, potwierdzenie zameldowania rodziców i potwierdzenie statusu uchodźcy…
Miesiąc temu setki szkółek piłkarskich z całej Polski ogłosiło, że treningi dla dzieci z Ukrainy będą za darmo. Zajęcia z piłki nożnej to jedna sprawa, a czym innym jest uczestnictwo w rozgrywkach młodzieżowych. Przed wojną FIFA miała bardzo rygorystyczne przepisy, jeśli chodzi o rejestrowanie nieletnich zawodników z zagranicy. Zawodnik spoza Unii Europejskiej mógł zmienić klub na zagraniczny dopiero w momencie, gdy osiągnął pełnoletność.
FIFA wprowadziła takie zapisy, żeby unikać sytuacji, gdzie najbogatsze kluby Europy zabierałyby utalentowanych chłopców z małych ośrodków. Od każdych reguł są wyjątki, jeśli rodzice przeprowadzają się do innego kraju i chcą zgłosić swoje dziecko do lokalnej szkółki to mają do tego prawo. Jednak to bardzo żmudna i długotrwała procedura. Matki z Ukrainy nie mają teraz do takich spraw głowy.
PZPN miał tego świadomość i wyszedł z prośbą o zmianę przepisów do FIFA i maksymalne uproszczenie procedur zgłoszenia zawodników z Ukrainy do rozgrywek ligowych. – Zabawa z piłką to jedno, ale duża część klubów i same dzieciaki chciałyby mieć możliwość zarejestrowania ich w rozgrywkach ligowych. Tych nadzorowanych przez wojewódzkie związki, jak i tych ogólnopolskich pod szyldu PZPN. W ubiegłym tygodniu wysłaliśmy pismo w tej sprawie zwracając uwagę na ten problem, naszym zdaniem dość poważny – mówił miesiąc temu Łukasz Wachowski, sekretarz generalny PZPN.
Chciałoby się krzyknąć: „jeeest! Udało się!”, bo FIFA zmieniła przepisy, ale czy ułatwiła życie osobom, które będą chciały zgłosić dziecko z Ukrainy do ligi? PZPN opublikował, jakie dokumenty są potrzebne, żeby nieletni Ukrainiec mógł zagrać w meczu ligowym (za: Łączy Nas Trening/Facebook):
B Względy humanitarne (emigracja bez rodzicami)
Czy to jest jakiekolwiek uproszczenie, biorąc pod uwagę powagę sytuacji? W ostatnim czasie do Polski przybyło ponad dwa miliony Ukraińców, którzy uciekali przed wojną. Nasz naród okazał wielkie serce swoim sąsiadom i pomaga im na każdym polu. Chcemy, żeby czuli się u nas swobodnie i robimy wszystko, żeby, choć przez chwilę nie musieli myśleć o agresji Rosji na ich kraj.
Gdyby to zależało od PZPN-u, jesteśmy przekonani o tym, że odrzuciliby na bok jakiekolwiek formalności albo zaznaczyli, że określone dokumenty są potrzebne, ale nie jest to sprawa pilna i bez tego mogą warunkowo grać na wiosnę w rozgrywkach PZPN-u. A FIFA? Chce stos papierów…
Tak, bo każda ukraińska rodzina, która uciekała ze swojego kraju, myślała o tym, żeby zabrać wszystkie dokumenty, a nastolatek, który sam przybył do Polski, najpierw poszedł do ojca, który broni ojczyzny, żeby napisał mu zgodę… Absurd goni absurd.
Zero wyrozumiałości ze strony FIFA. Z jednej strony nas to nie dziwi, bo pokazują swoimi innymi ruchami, że ich wojna nie obchodzi i nie budzi żadnych emocji. Widzieliście wypowiedź Gianniego Infantino, prezydenta FIFA podczas losowania grup mistrzostw świata? Prawie zapomniał o tym, żeby zaapelować o pokój na świecie i jeszcze zrobił to bezpodmiotowo. Nic nie powiedział o agresji Rosji na Ukrainę. Z jego ust padły tylko ogólnikowe puste frazesy…
A teraz chcą, żeby matka, która uciekała przed Rosjanami, którzy bombardują ich miasta i zabijają cywilów, przygotowała i ubiegała się o stosowne dokumenty, żeby jej synek pograł w piłkę w weekend. Jakiś czas temu na sport.pl ukazał się artykuł opisujący sytuację 7-letniego Ivana, który tylko na boisku zapomina o wojnie i przestaje płakać. Gdy gra w piłkę to nie pyta, co się dzieje z tatą i czy ich dom w Kijowie jeszcze stoi. Mama tego chłopca mówi: “gdyby nie piłka, nie dalibyśmy rady”. Piłka nożna nie jest to rzecz najważniejsza na świecie, ale istotna dla wielu małych chłopców i dziewczynek. Futbol sprawia wielką radość.
Piłka nożna jest odskocznią, która pozwala zapomnieć, choć na chwilę o codziennych problemach. Wyobraźcie sobie taką sytuację, że 11-letni chłopak z Ukrainy gra w niedzielę mecz i strzela zwycięskiego gola dla swojej drużyny, a gdzieś z boku stoi jego mama i obserwuje wielką radość syna. Na samą myśl o tym łzy napływają do oczu, a co dopiero w momencie, gdyby ta historia faktycznie miała miejsce.
Jednak wiadomo, najpierw trzeba przynieść akt urodzenia, paszporty rodziców… No ludzie kochani! To się w głowie nie mieści. Wystarczyłoby wprowadzić możliwość czasowej lub warunkowej rejestracji z maksymalnie uproszczoną procedurą. I tyle, koniec zawirowań. Gdy wojna się skończy, wtedy można wrócić do papierologii, i wszelkich formalności. Mamy wyjątkową sytuację i ta myśl powinna przyświecać wszystkim. Niestety, FIFA ma to gdzieś.
ARKADIUSZ DOBRUCHOWSKI
Fot. Newspix
Obserwuj @ADobruchowski
KOMENTARZE DODAJ KOMENTARZ