Centralny Raport: Zaglądamy do Lig Makroregionalnych U-19

Nie damy sobie ręki uciąć, ale prawdopodobnie w przyszłym sezonie w najstarszej CLJ-ce nie zagrają: Warta Poznań, UKS SMS Łódź, Stal Rzeszów oraz Gwarek Zabrze. Kto ma szansę zastąpić ich na szczeblu centralnym? Jak przebiegają rozgrywki w Ligach Makroregionalnych U-19?

Centralny Raport: Zaglądamy do Lig Makroregionalnych U-19

Dla przypomnienia w Lidze Makroregionalnej U-19 rywalizują 32 zespoły – po dwa z każdego województwa. Drużyny są podzielone na cztery grupy, a zwycięzca każdej z nich awansuje do… Centralnej Ligi Juniorów U-19, która ma wrócić od kampanii 2022/23. Oznacza to, że zawodnicy nie będą już musieli walczyć o awans dla młodszego rocznika.

Grupa A:

Grupa A jest chyba najbardziej wyrównaną z wszystkich grup, ponieważ o awans walczą aż cztery zespoły. Ogólnie rzecz biorąc, nie ma znaczenia, która drużyna uplasuje się na trzecim, a która na siódmym miejscu – liczy się tylko i wyłącznie pierwsza lokata. Tę aktualnie zajmuje Escola Varsovia, która ma punkt przewagi nad Widzewem Łódź oraz do rozegrania zaległy mecz z Ursusem Warszawa. O awans na szczebel centralny walczą jeszcze także zawodnicy GKS-u Bełchatów oraz Stomilu Olsztyn, natomiast nie będzie to dla nich zbyt łatwe zadanie.

Zdążyliśmy się już przyzwyczaić do tego, że Jagiellonia Białystok wystawia po dwie ekipy w każdej kategorii wiekowej, jednakże „Duma Podlasia” nie radzi sobie najlepiej w Lidze Makroregionalnej U-19. Jeszcze gorzej wyglądają piłkarze Huraganu Morąg, którzy przegrali wszystkie dotychczasowe spotkania i zdobyli łącznie… trzy bramki.

Grupa B:

W Gdańsku mogą powoli odkorkowywać szampany, gdyż Lechia jest bardzo bliska powrotu do CLJ-ki. Gdańszczanie nie pograli długo na szczeblu wojewódzkim, podobnie jak Escola Varsovia, z którą spadli wówczas z ligi. „Biało-zieloni” wiosną zanotowali do tej pory sześć zwycięstw i jedną porażkę – z trzecim w tabeli CWZS-em Bydgsoszcz.

Teoretycznie drużyna ze stolicy województwa kujawsko-pomorskiego oraz Błękitni Stargard nie pozostają bez szans w drugiej połowie rundy wiosennej, ale nie wydaje nam się, żeby Lechia z rąk prowadzenie na samym finiszu.

Grupa C:

Miedź Legnica? Piast Gliwice? A może jednak Ruch Chorzów? W grupie C żadna z ekip nie może być jeszcze pewna awansu. Jak wyglądały te trzy zespoły w bezpośrednich starciach? „Miedzianka” pokonała 3:0 Piasta i 2:1, za to gliwiczanie zremisowali 2:2 z zespołem Chorzowa. Porozmawialiśmy również z Bartoszem Kwiatkowskim, szkoleniowcem Miedzi Legnica, który opowiedział nam, jak wyglądają rozgrywki Ligi Makroregionalnej na zachodzie oraz południu Polski:

Jest pan zadowolony z postawy swojego zespołu w pierwszych siedmiu meczach?

– Tak, mam powody do zadowolenia. Naszym celem jest awans, ale nie będziemy go robić za wszelką cenę. Jeżeli się uda, to bardzo dobrze, a jak nie, to też nie stanie się tragedia. Dostrzegam jednak ogromną różnicę pomiędzy poziomem ligi wojewódzkiej a makroregionalnej, więc byłoby lepiej, gdybyśmy awansowali.

Uważa pan, że to poziom ligi makroregionalnej jest bardzo wysoki czy ligi wojewódzkiej bardzo niski?

– Poziom rozgrywek nie jest niesamowicie wysoki, ale sam fakt, że możemy regularnie mierzyć się z ekipami z Górnego Śląska czy Odrą Opole, dużo nam daje. W województwie dolnośląskim były może z 2-3 drużyny, z którymi graliśmy jak równy z równym, pozostałe spotkania kończyły się raczej naszymi wysokimi zwycięstwami.

Jak pański zespół prezentował się w starciach z bezpośrednimi rywalami w walce o awans?

– Spotkania z Ruchem Chorzów oraz Piastem Gliwice były zacięte, ostatnio za to potknęliśmy w meczu z Górnikiem Polkowice, mimo że w pierwszej połowie dominowaliśmy przeciwnika. Na pewno oba spotkania były wyrównane, graliśmy wówczas w najlepszym możliwym zestawieniu, co w niekażdej kolejce jest normą.

Awans do Centralnej Ligi Juniorów jest nadrzędnym celem dla Miedzi Legnica?

– Naszym priorytetem jest ogrywanie chłopców w piłce seniorskiej, wielu z nich regularnie trenuje z drugim zespołem, dostają szansę na grę w III lidze. To nie jest tak, że rzucamy słowa na wiatr – był już taki mecz w tym sezonie, że w rezerwach zagrało dziewięciu chłopaków z drużyny juniorów starszych, a zawsze jest ich przynajmniej kilku. Jestem przekonany o tym, że takie działanie jest z korzyścią dla tych młodych zawodników.

Grupa D:

Escola Varsovia, Lechia Gdańsk, Hutnik Kraków i… Korona Kielce – te drużyny spadły w poprzednim sezonie z Centralnej Ligi Juniorów U-18. Całkiem możliwe, że trzy z nich już po roku przerwy wrócą do grania na szczeblu centralnym, bo grupę D otwiera ekipa z Kielc, która ma cztery przewagi nad Podhalem Nowy Targ. „Koroniarze” – obok Escoli i właśnie Podhala – są jedynym zespołem, który wiosną nie zaznał jeszcze smaku porażki. W swojej grupie mają też najlepszy bilans bramkowy – „złocisto-krwiści” zarówno najczęściej pokonywali bramkarzy rywali, jak i najrzadziej sami wyciągali futbolówkę z siatki.

Jeżeli ktoś im może zagrozić, to tylko chłopcy z Nowego Targu. Wszak ich bezpośrednie starcie zakończyło się remisem, ale problem w tym, że zawodnicy z Małopolski potracili punkty także w spotkaniach z Resovią oraz Siarką Tarnobrzeg. Jak naprawdę wyglądają rozgrywki grupy D? Zapytaliśmy o to Krzysztofa Mądzika, trenera Korony Kielce:

Jak pan ocenia postawę swojego zespołu w pierwszych siedmiu spotkaniach rundy wiosennej?

– Można powiedzieć, że jestem zadowolony. 

Czy wasz bilans punktowy dobrze odzwierciedla to, jak przebiegają wasze spotkania?

– Myślę, że tak naprawdę tylko ostatni mecz wygraliśmy dość gładko (6:1 z Beskidem Andrychów – dop. red.), w pozostałych spotkaniach, szczególnie tych pierwszych, musieliśmy się bardziej namęczyć, żeby zdobyć trzy punkty. Rywale wysoko zawiesili nam poprzeczkę.

Który rocznik przeważa w pańskim zespole? Stara się pan wprowadzać młodszych zawodników?

– Zauważyłem taką prawidłowość, że im starsi zawodnicy są na boisku, tym ten poziom jest troszkę silniejszy – nie mocniejszy, a właśnie silniejszy. U nas przeważają chłopcy z rocznika 2004. Jeżeli mierzyliśmy się z drużyną, w której przeważali chłopcy z rocznika 2003, było widać, że jest nam ciężej. Reasumując, stawiamy na perspektywicznych zawodników.

Czy będzie tragedią, jeżeli Koronie Kielce nie uda się awansować do CLJ-ki?

– Z punktu widzenia akademii, awans do Centralnej Ligi Juniorów na pewno jest priorytetem. Szkolenie dzieci i młodzieży jest dla nas celem nadrzędnym, ale biorąc pod uwagę rangę akademii i to, żeby rywalizować z najlepszymi, stawia nas to trochę pod ścianą i presją powrotu do elity.

Fot. Newspix, Łączy Nas Piłka