„Najwięcej zawdzięczam rodzinie, szczególnie rodzicom. Na pewno posiadam talent, ale talent trzeba umieć wykorzystać, bez ciężkiej pracy też niczego by nie było” – mówił nam w cyklu „Wywołany do tablicy” Jakub Lutostański, król strzelców Centralnej Ligi Juniorów U-18. Jak wyglądały jego początki przygody z futbolem?

Pierwszy trener: Jakub Lutostański

18-latek urodził się w Zambrowie i to właśnie tam rozpoczął swoją piłkarską karierę. Rodzice zaprowadzili go na nabór do roczników 2003-2004. W ten sposób trafił do miejscowej Olimpii, w której spędził kilka lat. – Byłem trenerem seniorów w Olimpii. Awansowałem z nimi do III ligi, utrzymaliśmy się i tak dalej. Następnie byłem związany z ŁKS-em Łomża, a później pracowałem w klubie Mlekovita Wysokie Mazowieckie, z którą również awansowałem do III ligi. Zaliczyłem jeszcze epizod w Narwi Ostrołęka. Przez pewien okres byłem bezrobotny, aż dostałem propozycję od burmistrza, czy nie chciałbym ponownie pracować w Zambrowie. Zgodziłem się, przejąłem drużynę złożoną z chłopaków z roczników 2000-2002, a także zrobiłem nabór zawodników z roczników 2003 i 2004. W tej grupie był Jakub Lutostański – mówi nam Adam Popławski, jego pierwszy szkoleniowiec.

Nowy nabytek Śląska Wrocław nie jest pierwszym byłym podopiecznym trenera Adama Popławskiego, który zadebiutował w Ekstraklasie. W przeszłości prowadził on m.in. Krzysztofa Łągiewkę, który rozegrał ponad 100 meczów na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Rosji oraz zdobył wicemistrzostwo Europy U-16 czy Sławomira Głębockiego, byłego piłkarza Jagiellonii Białystok. Doświadczony szkoleniowiec w ŁKS-ie Łomża wprowadzał również do seniorskiej piłki Rafała Boguskiego.

Jakub Lutostański wyróżniał się na boisku od najmłodszych lat. Czym? Jako napastnik robił głównie to, czego wymaga się od napastników – zdobywał dużo bramek. – Piłka kleiła mu się do nogi, zawsze był pod grą. Wyróżniał się we wszelkich gierkach czy na turniejach. Jeździliśmy na zawody do Łodzi lub Lidzbarka, bo takie wyjazdy rozwijały piłkarsko chłopców. Kuba przede wszystkim był egzekutorem, od małego był bardzo bramkostrzelnym piłkarzem. Kochał piłkę, był zaangażowany na zajęciach. Twardy chłopak, był mocny psychicznie jak na swój wiek, nawet, gdy mu coś nie wychodziło. Z racji, że zdobywał dużo bramek, był liderem zespołu. Kuba miał w drużynie kilku kolegów i to on był przywódcą ich grupy – wyjaśnia Popławski.

Wychowanek Olimpii Zambrów pięć lat temu przeniósł się do Białegostoku. Zresztą, gdzie indziej może trafić zdolny chłopak z województwa podlaskiego? Tylko do Jagiellonii. Młody napastnik szczególnie upodobał sobie rozgrywki Centralnej Ligi Juniorów U-18. W swoich pierwszych czterech spotkaniach na tym poziomie strzelił sześć goli, z czego już na początek zapakował hat-tricka w starciu z Arką Gdynia. Jeszcze lepiej radził sobie w sezonie 2021/22, gdy pewnie sięgnął po koronę króla strzelców ligi. Jego dorobek? 23 trafienia w 16 spotkaniach. Jak strzelał, to zazwyczaj nie jedną. Zdobył dwie bramki w meczach z Legią Warszawa, Gwarkiem Zabrze i Arką Gdynia, trzy w potyczkach z Rakowem Częstochowa oraz Polonią Warszawa, natomiast bramkarza Stali Rzeszów pokonał aż czterokrotnie.

Bardzo udane występy Lutostańskiego w CLJ-ce zostały docenione przez trenerów Piotra Nowaka i Marcina Brosza. Pierwszy dał mu zadebiutować w Ekstraklasie w starciu z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza, za to drugi – powołał do młodzieżowej reprezentacji Polski. „Na pewno jest zawodnikiem dobrym fizycznie, potrafiącym dobrze się zastawić. Umie grać tyłem do bramki, wie jak wykończyć akcję, jest niezły szybkościowo. Ciężko się gra na takiego napastnika, jest bardzo niewygodnym rywalem na boisku” – powiedział w rozmowie z klubową stroną Miłosz Matysik, a więc już jego były kolega z zespołu.

18-letni napastnik latem zamienił Podlasie na Dolny Śląsk. W klubie z Tarczyński Arena ma docelowo występować w pierwszym zespole, chociaż możliwe, że początkowo będzie grał w II-ligowych rezerwach. „Pozyskujemy bardzo interesującego piłkarza, który w ostatnim sezonie Centralnej Ligi Juniorów U-18 pokazał się ze znakomitej strony i ma już za sobą nawet mecze w Ekstraklasie. Wiemy, że potrafi zdobywać bramki, do tego jak na swój wiek jest dobrze zbudowanym, silnym, dysponującym mocnym uderzeniem zawodnikiem. Jestem przekonany, że dzięki pracy z trenerem Djurdjeviciem i jego sztabem będzie mógł rozwijać swój duży talent i w kolejnych latach dać kibicom Śląska sporo radości” – podsumował jego transfer Dariusz Sztylka, dyrektor sportowy Śląska Wrocław.

BARTOSZ LODKO

Fot. Newspix