Lechia Gdańsk dokonała latem tylko jednego transferu – ściągnęła z Chrobrego Głogów Dominika Piłę. Kim jest ten chłopak? Jakie są jego atuty? Jak wyglądały początki jego przygody z piłką?

Pierwszy trener: Dominik Piła

„Byliśmy na weekend u babci. Jedliśmy obiad i nagle przyszli rodzice, z korkami w ręku i zaprowadzili mnie na trening do znajomego mojego ojca. Spodobało mi się od samego początku i później już chodziłem sam” – wspominał Piła swój pierwszy trening w rozmowie z Wirtualną Polską.

Pierwszym klubem 21-latka był Gryf Świdnica, następnie trafił do Polonii-Stal Świdnica, a stamtąd już do Głogowa. – Zacząłem go trenować, gdy miał ok. 6 lat. To nie był chłopak, który wyróżniał się na pierwszy rzut oka. Myślę, że jego talent ewoluował z czasem. Dzieciaki były raczej na równym poziomie – wyjaśnia Piotr Krygier, jego pierwszy szkoleniowiec.

„Rodzice zaprowadzili mnie na trening do znajomego mojego ojca” – tym znajomym był właśnie Krygier, który prowadził wychowanka Chrobrego Głogów do kategorii młodzika. Znał się z ojcem młodzieżowego reprezentanta Polski, ponieważ w przeszłości grali razem w piłkę.

Czym wyróżniał się w dzieciństwie Dominik? „Na pewno miał dobrą technikę i niespotykaną u dzieci… równowagę. Zawsze miał równą, wysoką formę, praktycznie nie zdarzały mu się słabsze momenty czy spotkania. Na boisku wszystko nadrabiał pracą. Poza nim był bardzo spokojnym i ułożonym chłopakiem” – uważa szkoleniowiec.

Obecnie Piła jest napastnikiem, za to w czasach dziecięcych występował w defensywie. – U mnie grał raczej z tyłu, ponieważ w ataku miałem innych chłopaków – Dawida Hanca czy Radosława Cielemęckiego. W obronie występował z Damianem Kasprzakiem, który trafił później do Zagłębia Lubin – tłumaczy Krygier.

Dominik Piła w dzieciństwie występował z chłopakami, którzy wykazywali dużo większy potencjał niż on sam. Cielemęcki ze Świdnicy przeszedł do Górnika Wałbrzych, a następnie trafił do Akademii Legii Warszawa, natomiast „młody następca Cristiano Ronaldo” szkolił się od ok. 12. roku życia w Akademii Zagłębia Lubin. „Nie myślałem, że aż tak daleko zajdzie. Powiem szczerze, że jak przeszedł do Chrobrego, to nie przypuszczałem, że tak się to u niego potoczy wszystko” – mówi nam Piotr Krygier.

Prawda jest taka, że… 21-latek początkowo wcale nie chciał zostać piłkarzem klubu z Głogowa. Dlaczego? „Byłem w Legnicy w internacie. Mieliśmy szkółkę piłkarską, w której trenowaliśmy od poniedziałku do piątku, a w weekendy jeździliśmy do swoich rodzinnych miast na mecze ligowe, w moim przypadku do Świdnicy. Po trzech latach w szkole nie chciałem dalej być w internacie. Koledzy z klasy pojechali na testy do Głogowa, ja natomiast nie i zacząłem szukać szkoły w Świdnicy. Trener widział jednak we mnie potencjał i bardzo zależało mu na tym, żebym zmienił decyzję. Osobiście zadzwonił do znajomego trenera i poniekąd wepchnął mnie do szkoły w Głogowie. Przekonał mnie, że warto. Na pierwszym treningu wypadłem tak sobie. Pierwsze miesiące były bardzo trudne, nie wyróżniałem się w juniorach, nie łapałem się do składu, ale z czasem się to zmieniło” – powiedział napastnik w wyżej wspomnianym wywiadzie.

Od gracza, który nie łapał się do składu w juniorach, po najlepszego młodzieżowca I-ligowych boisk. Piła zadebiutował w pierwszym zespole w sezonie 2019/20, ale przełomowa okazała się dla niego miniona kampania. Zawodnik podkreśla, że sporo zawdzięcza trenerowi Ivanowi Djurdjeviciovi, który przez kilka lat prowadził go w Chrobrym. „Bez dwóch zdań najlepszy młodzieżowiec 1. ligi. Nie pamiętamy już, kiedy widzieliśmy tak młodego i zarazem tak efektywnego piłkarza na tym poziomie rozgrywek – oczywiście wyłączając napastników, którym zdarzało się przekraczać „dyszkę” w rozszerzonej klasyfikacji kanadyjskiej. Dominik Piła wypracował dla swojej drużyny 16 bramek i wprowadził ją do finału baraży. Dla przykładu przed rokiem wyróżnialiśmy zawodników z pięcioma czy sześcioma bramkami, asystami i asystami drugiego stopnia. Dwa lata temu zaś miejsce na skrzydle przypadło Maksymilianowi Sitkowi z ośmioma wypracowanymi golami” – tak podsumowali jego występy w Chrobrym Głogów w sezonie 2021/22 nasi koledzy z Weszło!

Raków Częstochowa, Radomiak Radom, Widzew Łódź, Piast Gliwice, Górnik Zabrze, Zagłębie Lubin, Śląsk Wrocław czy Wisła Kraków – każdy z tych klubów chciał go zakontraktować, ale młodzieżowy reprezentant Polski wybrał ofertę Lechii Gdańsk. 21-latek czeka na szansę od Tomasza Kaczmarka w oficjalnym meczu (m.in. strzelił gola w sparingu z Rakowem), bo do tej pory oglądał oba spotkania z Rapidem Wiedeń i Wisłą Płock z perspektywy ławki rezerwowej. Kolejna szansa na debiut na najwyższym szczeblu rozgrywkowym już dzisiaj, gdy „Duma Pomorza” zmierzy się z Widzewem.

BARTOSZ LODKO

Fot. Newspix