Pół rundy za nami. Co tam słychać w Centralnej Lidze Juniorów U-15?

Każdy zmierzył się już z każdym, a więc przyszła pora na pierwsze podsumowania. Co działo się w pierwszej części rundy jesiennej Centralnej Ligi Juniorów U-15? Kogo prawdopodobnie nie będziemy oglądać wiosną w tych rozgrywkach? Jak radzą sobie beniaminkowie?

Pół rundy za nami. Co tam słychać w Centralnej Lidze Juniorów U-15?

Jak mogliście zauważyć, w ostatnich „Centralnych Raportach” nie pisaliśmy o rozgrywkach trampkarzy starszych, dlatego postanowiliśmy przygotować osobny tekst z podsumowaniem pierwszej części rundy jesiennej.

Grupa A:

„Poziom sportowy jest naprawdę wysoki. To jest zupełnie inne granie niż tylko z zespołami z Mazowsza. Te mecze wyglądają zupełnie inaczej. Wyższe jest tempo i organizacja gry u drużyn, które tu występują. Dla nas jest to dobry sprawdzian, gdyż mamy okazję mierzyć się z najlepszymi drużynami w Polsce. Aczkolwiek nie jest to dla nas coś nowego. Bo jako akademia staramy się o to, żeby nasze zespoły jeździły na turnieje po całej Polsce, gdzie mierzą się z wymagającymi przeciwnikami, dużymi markami. Natomiast CLJ-ka jest czymś innym, bo tu wynik ma większą wagę. Zawodnicy jak i trenerzy inaczej podchodzą do tych rozgrywek. Wiąże się z tym większa motywacja i presja, która ciąży na młodych chłopakach i sztabie trenerskim” – mówił nam w „CLJ-ce od środka” Tomasz Tercjak, szkoleniowiec UKS-u Varsovia.

Młodzieżowe zespoły Legii Warszawa bardzo dobrze rozpoczęły tegoroczną kampanię. Juniorzy starsi, mimo ostatnich kilku słabszych spotkań, są w ścisłej czołówce, juniorzy młodsi dalej nie stracili, chociażby punktu, natomiast swoją grupę otwierają również trampkarze starsi, którzy o cztery punkty wyprzedzają rówieśników z AKS-u SMS Łódź.

Na przeciwległym biegunie znajdują się beniaminkowie – Wisła Płock oraz Lechia Tomaszów Mazowiecki. Sytuacja „Nafciarzy” nie jest jeszcze taka zła, bo mają na koncie identyczną liczbę oczek, co 6. w ligowej tabeli ŁKS Łódź, za to „Lechiści” najprawdopodobniej pożegnają się z grą na szczeblu centralnym. W siedmiu meczach zanotowali tylko jeden remis i aż sześć porażek, strzelając przy tym łącznie trzy gole.

Grupa B:

Albo stawka się wyrównała, albo… najlepsi nie są już tak mocni, jak w poprzednich latach. Przecież w ostatnich sezonach zdarzało się, że np. Lech Poznań potrafił skończyć rundę z kompletem wygranych, a każda stracona przez nich bramka była niecodziennym wydarzeniem.

Może to i lepiej, że nie ma wyraźnego dominatora, bo też naturalnie byłoby mniej emocji, a tak przy założeniu, że „Kolejorz” przegra w zaległym starciu z Lechią Gdańsk, między liderem a strefą spadkową będzie tylko sześć punktów różnicy.

W ścisłej czołówce są obecnie: Lech Poznań, FASE Szczecin, Pogoń Szczecin i Warta Poznań, delikatnie odstają Lechia Gdańsk, Lotos Gdańsk oraz Jaguar Gdańsk, a najgorzej radzi AP Reissa, która sześciokrotnie schodziła z boiska pokonana. Ciekawostka, zawodnicy Jaguara zdobyli zaledwie sześć bramek, a i tak udało im się wygrać dwa spotkanie oraz jedno zremisować.

Grupa C:

„Spodziewaliśmy się tego, w jaki sposób będą grać przeciwnicy. Wiedzieliśmy, że mamy mocny zespół, w którym są chłopacy o wysokich umiejętnościach indywidualnych. Zaskoczyło mnie to, że jest w tej lidze aż tak bardzo wyrównany poziom. Myślałem, że są tu drużyny, które będą mocno odstawać poziomem od reszty. Liga jest wyrównana. Każdy z każdym może wygrać. Podejrzewałem, że w tej kategorii wiekowej zespoły, które mocno stawiają na selekcję, będą wysoko wygrywały z resztą, a tak nie jest i to mnie najbardziej zaskoczyło w tej lidze” – wyjaśnia Damian Serwuszok, trener Odry Opole.

Szkoleniowiec „niebiesko-czerwonych” mówił nam przed sezonem, że cel, jaki postawił przez swoim zespołem na rundę jesienną, to uplasowanie się w pierwszej czwórce. Początkowo podeszliśmy do jego słów z lekkim dystansem, ponieważ Odra jest beniaminkiem, w tej grupie rywalizują z kilkoma topowymi akademiami, a na dodatek zespoły z Opola nigdy nie prezentowały się w Centralnych Ligach Juniorów jakoś wybitnie i zazwyczaj dość szybko wracały do ligi wojewódzkiej. Z rocznikiem 2008 jest jednak inaczej.

Lekkim zaskoczeniem może być stosunkowo niska pozycja Górnika. Zabrzanie w poprzedniej kampanii w tej kategorii wiekowej zawędrowali aż do samego finału, w którym ostatecznie musieli uznać wyższość Lecha Poznań. Co więcej, „Górnicy” zakończyli rundę wiosenną z maksymalnym dorobkiem punktowym.

Grupa D:

Górnik Łęczna jest jedynym zespołem w rozgrywkach trampkarzy starszych, który przegrał wszystkie dotychczasowe spotkania. „Prowadziłem tę drużynę w starciach z Wisłą Kraków oraz Stalą Rzeszów. Nie udało nam się w tych meczach zdobyć punktów, ale z tego, co słyszę z boku, gra się troszeczkę poprawiła, potrafimy dłużej utrzymać się przy futbolówce. Nasza sytuacja w tabeli jest bardzo ciężka, ale ja w tych chłopców wierzę. Mam nadzieję, że jeszcze pokażą, co potrafią. Nie analizowałem i nawet nie chciałem analizować tego, co było powodem słabego początku rundy jesiennej. Bardziej skupiłem się na tym, żeby odciąć się od tamtych spotkań i rozpocząć nowy rozdział” – wyjaśnia nam Daniel Onyszko.

Ciężkiej sytuacji w tabeli z pewnością nie mają ekipy z Krakowa, które zajmują trzy z czterech czołowych lokat, aczkolwiek na szczególne wyróżnienie zasłużyła Stal Rzeszów i jej… żelazna defensywa. „Żurawie” w sześciu bataliach stracili tylko dwie bramki – obie w przegranym 0:2 spotkaniu z Wisłą Kraków na inaugurację sezonu.

„Czym jest dla nas możliwość gry w Centralnej Lidze Juniorów U-15? W pierwszej kolejności jest dla nas nagrodą za pozytywną, ciężką pracę. Za nami ponad trzy lata walki, zaangażowania na meczach i treningach, wsparcia rodziców i klubu. To wszystko złożyło się na zrealizowanie celu, jaki sobie założyliśmy. CLJ-ka jest dla nas przygodą, która dużo nas uczy. Od momentu awansu Siarki na poziom centralny często słyszę jedno pytanie: „czy waszym celem jest utrzymanie w lidze?”. Praktycznie każda drużyna, która wchodzi do CLJ-ki mówi o tym, że chce się utrzymać. My chcemy w każdym meczu walczyć o zwycięstwo. Wiadomo, różnie z tym bywa, nie zawsze się wygrywa. Jednak nie traktujemy tej ligi w taki sposób, że musimy się w niej utrzymać za wszelką cenę. My sumiennie przygotowujemy się do każdego kolejnego meczu, rywalizując z najlepszymi drużynami w południowo-wschodniej Polsce. Dla nas jest to coś niesamowitego, że możemy konkurować z Wisłą, Cracovią, Hutnikiem, Górnikiem Łęczna, Koroną, Stalą Rzeszów i Sandecją Nowy Sącz” – odpowiada Łukasz Wilk, szkoleniowiec Siarki Tarnobrzeg.

Fot. Newspix, Łączy Nas Piłka