„Są jednostki, które mają szansę wrócić na Narodowy w przyszłości”

Szkoła Podstawowa nr 16 w Lublinie dotarła w czerwcu do wielkiego finału Turnieju „Z Podwórka Na Stadion o Puchar Tymbarku”. Tam musiała jednak uznać wyższość SP5 z Gdańska. Czy zawodnicy, którzy wybiegli na Narodowy kilka miesięcy temu mają szansę na niego… wrócić? Powspominaliśmy trochę z Tomaszem Złomańczukiem, jednym z trenerów drużyny dwunastolatków.

„Są jednostki, które mają szansę wrócić na Narodowy w przyszłości”

Jak to jest dotrzeć do wielkiego finału Turnieju „Z Podwórka Na Stadion o Puchar Tymbarku”?

– To duże przeżycie. Dla chłopców i dla mnie to był pierwszy raz na murawie Stadionu Narodowego. Piękna przygoda dla dzieci, które mogły pierwszy raz w życiu zagrać na takim stadionie, a dla nas – trenerów – dobra wskazówka, w jakim kierunku podążamy. Można sprawdzić, jak ich dalej rozwijać i jak pracować. Dla innych okazja, by zobaczyć, że warto mocno trenować i samemu zapracować na grę przy takiej otoczce.

Turnieje są nagrodą przede wszystkim dla dzieci, bo to dla nich wszystko jest organizowane. To idealna okazja, by chcieli jeszcze kiedyś – jako seniorzy – wrócić na Narodowy.

– Dlatego powiedziałem „na murawie”. Na trybunach zapewne każdy z nas miał lub będzie miał okazję być. Na murawie to już jednak coś innego. Wielkie przeżycie. Kapitalna była oprawa całego finału. Na mecz wyprowadzał nas prezydent Andrzej Duda, a także najważniejsze osoby z PZPN-u. Atmosfera, która zapada w pamięć i zostaje na długo.

Sam finał dość wyraźnie przegraliśmy, z lepszym zespołem. Jednak samo wydarzenie wspominamy pozytywnie. To także sygnał, że poprzez ciężką pracę można grać i wygrywać w takich turniejach. Są jednostki, które mają szansę wrócić na Narodowy w przyszłości. Każdemu życzę, by miał okazję zagrać jako senior na tym pięknym obiekcie.

Historia Pucharu Tymbarku pokazuje, że uczestnicy Turnieju później trafiają do pierwszych reprezentacji. W skali całego kraju to ułamek uczestników, ale niewykluczone, że w 2022 roku oglądaliśmy kogoś, kto za kilka lat zagra z orzełkiem na piersi.

– Jest to Turniej, w którym może wziąć niemal każda drużyna, każda szkoła. Jest szansa, by się pokazać. Chociażby trenerom z większych akademii, którzy bacznie to obserwują i poszukują zawodników do swoich zespołów. Dobrą grą, dobrą postawą można się pokazać i trafić do jeszcze mocniejszego środowiska. Poza tym, byli trenerzy reprezentacji Polski, którzy obserwowali, typując najlepszych zawodników w poszczególnych meczach czy całym Turnieju. To kolejna okazja, by się pokazać i powinno być mobilizujące, by dalej trenować.

Dobra okazja do rywalizacji dużych akademii mających drużyny w SMS-ach z małymi ekipami, z niewielkich miejscowości. Na co dzień trudno im się spotkać, a na takich turniejach często nie widać wielkich różnic między nimi.

– Nie widać, to prawda. My jesteśmy szkołą sportową pod patronatem Motoru Lublin, a w finale graliśmy ze szkołą z Janowca nad Wisłą i nie odstawali od nas za bardzo. Wygraliśmy finał wyraźnie, ale swoje strzelili do naszej bramki, więc ta rywalizacja była do końca.

W finale krajowym już raczej przeważały większe ośrodki. Akademie posiadające klasy, a nawet całe szkoły sportowe. Taki Turniej zawsze będzie dobrą okazją na rywalizacje z mocniejszymi od siebie i sprawdzenie, na jakim jest się poziomie.

Od najbliższej edycji już tylko szkoły będą mogły brać udział w Pucharze Tymbarku. Niemniej zapewne wiele klubów będzie obecnych, właśnie poprzez klasy sportowe.

– Wydaje mi się, że każda większa akademia ma klasy sportowe. Poziom Turnieju raczej się nie obniży. Najlepsi nadal będą brać w tym udział, w taki sposób, jak wcześniej. Z drugiej strony zrobi się z tego bardziej turniej szkolny na poziomie gminnym i powiatowym, chociaż i teraz zbyt wiele klubów nie rywalizowało w ostatnich edycjach. Głównie UKS-y oraz zespoły szkolne.

To dobra zmiana?

– Kluby mają swoje rozgrywki, uczestniczą w rywalizacji pod egidą lokalnych związków. Może to i lepiej, że jeszcze więcej szkół, zwłaszcza z tych małych ośrodków, weźmie udział. Dla nich to może być jedyna okazja na jakąś rywalizację poza swoją okolicą. Czas pokaże, jak to wpłynie. Na pewno będzie to Turniej, w którym weźmie udział bardzo duża liczba dzieci i młodzież garnie się, by rywalizować.

Wspominał trener, że pojawili się na finałach trenerzy reprezentacji Polski. Ze względu na wiek, jeszcze chwilę trzeba poczekać na pierwsze debiuty. Jednak mieliście w swoim składzie najlepszego bramkarza finałów – Maksymiliana Bydlera, który szkoli się w BKS-ie Lublin. Wyróżnienie oraz otoczka daje okazję do zaprezentowania swojej osoby w szerszej perspektywy.

– Oni są jeszcze za młodzi pod kątem reprezentacji Polski. Są jednak już pierwsze zalążki tych obserwacji – letnie i zimowe obozy AMO. Część chłopców już mogła trafić do notesów trenerów i za niedługo być może tam się pokażą.

Cieszę się, że jeden z naszych zawodników został wyróżniony. Nie bez przypadku był to Maksio. Pomógł nam w wielu meczach, gdy mierzyliśmy się z teoretycznie mocniejszymi zespołami od siebie. Zasłużył sobie na indywidualne wyróżnienie. Już dostaje zaproszenia z kilku klubów z Polski na testy. Mam nadzieję, że będzie się dalej rozwijał. To bardzo pracowity chłopak, lubiący trenować i cały czas idzie do przodu.

ROZMAWIAŁ RAFAŁ SZYSZKA

Fot. Newspix

***

Chciałbyś, żeby twój syn lub córka przeżyli podobną przygodę do tej, którą przebyli chłopaki z Lublina? Jest na to szansa, ponieważ trwają zapisy do XXIII edycji Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku”! Zespoły można zgłaszać w trzech kategoriach wiekowych: U-8, U-10 i U-12. Szczegóły na: zpodworkanastadion.pl.