„Z Podwórka na… mundial” – podsumowanie

Na mistrzostwach świata w Katarze zagrało siedmiu uczestników Pucharu Tymbarku, a Piotr Zieliński został pierwszym zawodnikiem, który grał w Turnieju, a następnie strzelił gola na mundialu.

„Z Podwórka na… mundial” – podsumowanie

Czesław Michniewicz, selekcjoner reprezentacji Polski, który najprawdopodobniej w najbliższych dniach pożegna się ze swoją posadą, na Półwysep Arabski zabrał siedmiu uczestników Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku” – największych zawodów piłkarskich dla dzieci w Europie. W kadrze na MŚ 2022 znaleźli się: Krystian Bielik, Bartosz Bereszyński, Damian Szymański, Sebastian Szymański, Piotr Zieliński, Arkadiusz Milik oraz Krzysztof Piątek.

„W cyklu „Z Podwórka na… mundial” przybliżyliśmy ich sylwetki, za to w tym materiale przypomnimy najważniejsze wydarzenia z początków ich kariery oraz krótko podsumujemy występ każdego z nich na mundialu.

Krystian Bielik – 4 spotkania, 216 minut

„On po prostu kochał to, co robił. Powiem szczerze, że przez ten cały okres, gdy go prowadziłem, mógłbym na palcach jednej ręki policzyć jego nieobecności na treningach. Bardzo przykładał się do zajęć i sumiennie wykonywał wszystkie ćwiczenia. Miał bardzo dobre czucie piłki, ale przede wszystkim był walczakiem – oddawał serce na boisku. Mimo że grał z chłopakami starszymi od siebie o dwa lata. Mój zespół zawsze grał w okręgu konińskim w starszym roczniku, ponieważ w swoim nie mieliśmy konkurencji, więc zdarzało się, że przeciwnicy byli nawet o 3-4 lata starsi od Krystiana. Na boisku jednak nie było tego widać” – mówił nam Dawid Dębowski, jego pierwszy szkoleniowiec.

Pomocnik Birmingham zagrał w każdym z czterech spotkań, z czego dwa rozpoczął w wyjściowym składzie. To nie były wielkie mistrzostwa Bielika, który jeżeli już dał się z czegoś zapamiętać, to z sytuacji z meczu z Francją, kiedy „wracając” pod własną bramkę, dał się wyprzedzić arbitrowi tego starcia, a „Trójkolorowi” strzela gola.

Bartosz Bereszyński – 4 spotkania, 342 minuty

„Od małego byłem traktowany jako wielki talent. Strzelałem dużo goli, wyróżniałem się, ale w pewnym momencie wszystko zahamowało. Spotkałem trenerów, dla których najważniejsze były warunki fizyczne, stawiali na większych chłopaków. Ja byłem niższy, lekceważyli mnie. „Nie grasz, bo jesteś za mały” – tak tłumaczyli. Zawsze byłem szybki, dynamiczny, ale wolniej rosłem, brakowało mi siły. Zamontowałem w pokoju drążek do podciągania, codziennie robiłem pompki. Bywało, że zaczynałem wątpić, czy wszystko zmierza w dobrym kierunku” – mówił „Onetowi” Bereszyński, który w dzieciństwie grał w ataku.

Mistrzostwa świata czy Mistrzostwa Europy są dla piłkarzy idealną okazję, żeby zaprezentować się przed szerszą publicznością oraz zainteresować swoją osobą przedstawicieli największych klubów na Starym Kontynencie. „Bereś” na mundialu wyglądał naprawdę bardzo dobrze, mimo że ponownie grał nie na swojej pozycji. W ostatnim czasie coraz głośniej mówi się o jego transferze do Napoli, gdzie być może będzie mu dane zdobyć mistrzostwo Włoch.

Damian Szymański – 1 spotkanie, 28 minut

„Dużo czasu im poświęcałem. To była moja pierwsza praca i byłem zafascynowany tym wszystkim. To ja prowadziłem Damiana i chłopaków w Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku” – został wtedy królem strzelców imprezy. Zawody odbywały się w Międzyrzeczu Podlaskim i zajęliśmy w nich trzecie miejsce w województwie lubelskim. W decydującym meczu pokonaliśmy Puławiaka Puławy, bardzo dobrze to pamiętam” – podkreślał w rozmowie z nami Konrad Szmyrgała.

Zawodnik AEK-u Ateny nie jechał do Kataru, żeby odegrać kluczową rolę w naszej reprezentacji, ale udało mu się zagrać w jednym meczu, co przecież nie było takie mistrzostwa, bo przegrywał rywalizację o miejsce w składzie zarówno z Grzegorzem Krychowiakiem, jak i Krystianem Bielikiem. W starciu z Argentyną zmienił na placu gry tego drugiego.

Sebastian Szymański – 2 spotkania, 136 minut

„Sebastian dołączył do nas w wieku przedszkolnym i trafił do starszego rocznika. Był słabszy fizycznie od innych, ale nie bałem się o niego. Nadrabiał czymś innym, więc sobie radził. Na początku swojej przygody z piłką występował bardziej jako lewy obrońca, czasem lewy pomocnik. Dopiero później, kiedy zaczęliśmy rywalizować z innymi zespołami, to zaczęliśmy mu szukać pozycji w ofensywie. Jak teraz o tym myślę, to mieliśmy w Białej Podlaskiej naprawdę fajną drużynę. Przez dwa lata trenował z nami Mateusz Hołownia, był Kamil Pajnowski, który trafił do Jagiellonii Białystok, a teraz gra w Stali Rzeszów, był też Mateusz Jarzynka, aktualnie wypożyczony do Stomilu Olsztyn…” – tłumaczył nam Miłosz Storto, który obecnie odpowiada za juniorów młodszych Podlasia Biała Podlaska.

Szymański raczej nie będzie wyjątkowo pozytywnie wspominał pierwszego dużego turnieju z reprezentacją. Co prawda, zagrał w dwóch meczach, lecz w obu był dość bezbarwną postacią.

Piotr Zieliński – 4 spotkania, 331 minut

„Nigdy nie spodziewałem się, że uda mu się wejść na taki poziom. Zawsze uważałem go – za przeproszeniem – za gówniarza, ale później ta różnica wieku się zacierała. Zacząłem grać w piłkę, gdy miałem sześć lat, a Piotrek startował jeszcze wcześniej. Rodzice załatwili mu „lewą” legitymację, ponieważ w klubie mogły trenować dopiero dzieci w wieku szkolnym” – wspominał w „Piłkarskim dzieciństwie” Paweł Zieliński, starszy brat piłkarza Napoli.

Jak już wspomnieliśmy powyżej, Piotr Zieliński jest pierwszym graczem, który może pochwalić się zarówno grą w Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku” i zdobytą bramką na mundialu. „Zielu” strzelił gola z Arabią Saudyjską, natomiast prawdziwym liderem kadry był w batalii z Francją, gdzie niewiele brakowało, a zanotowałby drugie trafienie na mistrzostwach świata w Katarze.

Arkadiusz Milik – 3 spotkania, 99 minut

W dzieciństwie sam grałem w tym Turnieju, dlatego teraz cieszę się, że już jako reprezentant Polski mogę być jego ambasadorem. Z podziwem i satysfakcją patrzę, jak Turniej od moich czasów rewelacyjnie się rozwinął. Dziś mecze finałowe rozgrywane są na Stadionie Narodowym. To fantastyczna promocja piłki nożnej i świetna okazja dla dzieci do zaprezentowania swojego talentu. Rok temu gościłem podczas finału ogólnopolskiego na Stadionie Narodowym i do dziś pamiętam ten uśmiech oraz radość dzieci, dla których występ na murawie stadionu, na którym na co dzień swoje mecze rozgrywa reprezentacja Polski, był niesamowitym przeżyciem i na pewno motywacją do dalszych treningów” – mówił sześć lat temu napastnik Juventusu.

Z Meksykiem wszedł na boisko w 88. minucie, mecz z Arabią Saudyjską rozpoczął w wyjściowej jedenastce, starcie z Argentyną oglądał z perspektywy ławki rezerwowych, a w potyczce z Francją zameldował się na murawie w drugiej połowie. Ot, po prostu był, ciężko powiedzieć coś więcej o jego grze.

Krzysztof Piątek – 2 spotkania, 26 minut

„Krzysiek może z początku przesadnie nie wyróżniał się na tle innych chłopaków z zespołu, chociaż miał tę smykałkę do bramek. Jego rolą było strzelanie goli i z tego zadania dobrze się wywiązywał. On ma to coś, że piłka go szuka. Od samego początku miał łatwość w zdobywaniu goli” – wspomina Andrzej Bolisęga, jeden z pierwszych szkoleniowców Krzysztofa Piątka.

Wychowanek Lechii Dzierżoniów był dopiero czwartym wyborem Czesława Michniewicza na pozycję napastnika. Gracz Salernitany wystąpił w spotkaniach z Arabią Saudyjską oraz Argentyną.

Fot. FotoPyk

***

Chcesz, żeby twój syn lub córka poszli drogą Krystiana Bielika, Arkadiusza Milika czy Piotra Zielińskiego? Jest na to szansa, ponieważ trwają zapisy do XXIII edycji Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku”! Zespoły można zgłaszać w trzech kategoriach wiekowych: U-8, U-10 i U-12. Szczegóły na: zpodworkanastadion.pl.