Często rodzice stoją przed dylematem, na jakie zajęcia sportowe zapisać swoją pociechę. Ojciec Szczepana Muchy miał inną zagwozdkę, a konkretnie jak połączyć treningi piłkarskie ze… szkołą muzyczną.

Pierwszy trener: Szczepan Mucha

Jak wyglądały piłkarskie początki nowego nabytku Piasta Gliwice? Co jest największym atutem 18-latka? Czy już teraz jest piłkarzem gotowym na grę w Ekstraklasie? O tym wszystkim porozmawialiśmy z Danielem Galą, jednym z pierwszych trenerów młodzieżowego reprezentanta Polski.

Szczepan Mucha swoją przygodę z futbolem rozpoczął, gdy chodził jeszcze do przedszkola. – Z tego, co się orientuję, Szczepan na pierwszy trening poszedł jako 3-latek do grupy naborowej BBTS Podbeskidzia Bielsko-Biała. Tam stawiał pierwsze kroki, oczywiście zawsze w starszym roczniku – wyjaśnia Gala.

Następnym przystankiem w karierze 18-latka był Drzewiarz Jasienica. – Razem z o dwa lata starszym bratem uczęszczali do szkoły muzycznej. Byli utalentowani zarówno muzycznie, jak i sportowo. Jego ojciec szukał dogodnego rozwiązania, żeby chłopak mógł połączyć grę na instrumencie z treningami piłkarskimi, a z racji, że mieszkają w Jaworzu, Jasienica i miejscowy Drzewiarz były im po drodze. Chłopcy przenieśli się do tego klubu, gdy Szczepan był bodajże w drugiej klasie szkoły podstawowej. Tam miałem przyjemność prowadzenia ich przez ok. dwa i pół roku – tłumaczy szkoleniowiec.

Co jest największą zaletą tego chłopaka? Trener Gala zwraca uwagę na to, że przez całe dzieciństwo ciągnął go do góry starszy brat, któremu naturalnie chciał dorównać umiejętnościami. Młodszemu z rodzeństwa udało się przebić do profesjonalnej piłki, starszego zatrzymała kontuzja. – Myślę, że największym plusem Szczepka jest to, że zawsze musiał gonić starszego brata. Poza tym, wskazałbym na jego szybkość, swobodę w grze 1v1 i drybling. Obaj byli i dalej są bardzo ambitni, więc ten młodszy chciał dorównać starszemu. Obaj wykazywali spory potencjał piłkarski, natomiast Szczepan, czy miał 10 lat, czy ma teraz 18, to po prostu wychodzi na boisku i bawi się piłką. Obaj zrobili wszystko, żeby zawodowo grać w piłkę, lecz starszemu z braci nie do końca się udało, na jego drodze stanęły liczne urazy. Ostatnim klubem, w którym występował, był IV-ligowy Drzewiarz – wspomina Daniel Gala.

Świeży nabytek „Piastunek” miał również okazję wystąpić w Pucharze Tymbarku. – Zanim przeszedł do Rekordu Bielsko-Biała, wzięliśmy udział w finale wojewódzkim Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku”, w którym zajęliśmy trzecią pozycję. Szczepan był wiodącą postacią swojego zespołu. Niedługo później trafił do Rekordu Bielsko-Biała, z którego wypłynął na boiska Ekstraklasy i trafił do młodzieżowej reprezentacji Polski – mówi nam jeden z pierwszych trenerów Muchy.

Uczestnicy XIV edycji Pucharu Tymbarku. Szczepan Mucha drugi z lewej w górnym rzędzie.

Jak to się stało, że chłopak wylądował w Rekordzie? – Po tych dwóch latach w Drzewiarzu odezwał się do mnie trener Matloch z Rekordu Bielsko-Biała, z którym się znałem, ponieważ rywalizowaliśmy w rozgrywkach podokręgu. Zaproponował, żeby Szczepek przeszedł do Rekordu. Myślę, że w tamtym momencie przerastał grupę, w której trenował, mimo że to był starszy rocznik. Musiał zmienić środowisko, żeby móc się dalej rozwijać. Największym plusem jest fakt, iż Szczepan miał możliwość trenowania chyba z każdym trenerem pracującym w Rekordzie i od każdego mógł się czegoś nauczyć. To, co zrobiła ich mama, jest czymś niesamowitym, ponieważ oni przez jakiś czas łączyli szkołę muzyczną z trenowaniem w Bielsku-Białej. Początkowo Szczepan nie chodził do szkoły sportowej Rekordu, więc mama rano wyjeżdżając z Jaworza, rozwoziła po szkołach czwórkę dzieci, sama będąc nauczycielką w innej szkole. Chłopak chodził do szkoły muzycznej mniej więcej do ukończenia szóstej klasy szkoły podstawowej. Następnie przeniósł się do Szkoły Mistrzostwa Sportowego Rekordu Bielsko-Biała, w której uczy się do dnia dzisiejszego, za to w maju czeka go egzamin dojrzałości – zaznacza Gala.

Dużą rolę w piłkarskim rozwoju Szczepana odegrali również jego rodzice, którzy nie podpalali się, że ich synem jest zainteresowana topowa akademia, tylko dokonywali racjonalnych i przemyślanych wyborów. – Rodzice od początku wprowadzili zasady, których chłopcy się trzymali. Byli konsekwentni, nigdy nie odpuszczali. Byli rodzicami, którzy cierpliwie czekali, obserwowali, nigdy nie chcieli bardziej niż te dzieciaki i myślę, że w dużej mierze Szczepek może zawdzięczać rodzicom to, w jakim miejscu jest, bo zawsze miał prawo wyboru. Pojawiały się zapytania z wielu dobrych akademii, ale ich tata zawsze kulturalnie odmawiał, ponieważ uważał, że to jeszcze nie czas i pora. Jego cierpliwość sprawiła, że dzisiaj jego syn jest zawodnikiem ekstraklasowego klubu – podkreśla Daniel Gala.

I liga wojewódzka juniorów młodszych, Ruch Radzionków mierzy się z Rekordem Bielsko-Biała. Bohaterem meczu został Szczepan Mucha, który tego dnia… dziewięciokrotnie pokonał bramkarza rywali. Nic dziwnego, że ten chłopak tak szybko zaczął trenować z pierwszym zespołem, bo jeszcze przed ukończeniem 16. roku życia. – Szczepan zadebiutował w pierwszym zespole pod koniec przedwcześnie zakończonego sezonu 2019/20, ale już od rundy wiosennej trenował z seniorami – dopowiada jego były szkoleniowiec.

Do Ekstraklasy nie trafia kolejny młodzieżowiec, który dopiero będzie stawiał pierwsze kroki w seniorskiej piłce. 18-letni Mucha ma na swoim koncie ponad 60 występów w III lidze, a jego dobra postawa nie umknęła także Marcinowi Broszowi, który w tym roku powołał do go reprezentacji Polski U-19. Czy jednak już teraz Szczepan jest gotowy na grę w Piaście Gliwice? – Szczepan, wspólnie z tatą i ludźmi, którzy go wspierają zarówno w klubie, jak i poza nim, obrali wspólną drogę. Uznali, że teraz jest dobry moment, żeby zmienić środowisko, wyżej zawiesić poprzeczkę. Na pewno w Gliwicach będzie potrzebował trochę czasu na aklimatyzację, ale, jeżeli będzie się rozwijał i dobrze wkomponuje się do zespołu, stanie się wartością dodaną drużyny. Ma atuty piłkarskie, których często innym zawodnikom brakuje, co też jest jego przewagą. Szczepan na boisku niczego się nie boi i mam nadzieję, że sobie poradzi – kończy Daniel Gala.

BARTOSZ LODKO

Fot. Newspix

***

***

Chcesz, żeby twój syn lub córka poszli drogą Krystiana Bielika, Arkadiusza Milika czy Pauliny Dudek? Jest na to szansa, ponieważ trwają zapisy do XXIII edycji Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku”! Zespoły można zgłaszać w trzech kategoriach wiekowych: U-8, U-10 i U-12. Szczegóły na: zpodworkanastadion.pl.