Grzegrzółka: „Idziemy w dobrym kierunku”

Dariusz Grzegrzółka pół roku temu został dyrektorem Akademii Rakowa Częstochowa, zastępując na tym stanowisku Marka Śledzia, który pełni obecnie tę funkcję w Akademii Legii Warszawa. Jak Grzegrzółka ocenia minione sześć miesięcy? Co zmieniło się w szkółce wicemistrzów Polski? Dyrektor akademii Rakowa opowiedział o tym w rozmowie z klubową stroną.

Grzegrzółka: „Idziemy w dobrym kierunku”

Jakie to było pół roku?

– Było to trudne pół roku pracy. Z końcem czerwca odszedł ówczesny dyrektor, Marek Śledź. Wybitny fachowiec, człowiek, który stworzył tę akademię i podniósł jej standardy szkoleniowe i organizacyjne. Wspólnie z trenerem Marcinem Salamonem odpowiadającym za szkolenie w akademii robimy wszystko, aby utrzymać tę wysoko postawioną poprzeczkę. Co więcej, sami stawiamy ją sobie jeszcze wyżej. Ponieważ stawianie sobie wysokich wymagań rozwija samego siebie, a co za tym cały projekt.  

Czy Akademia Rakowa Częstochowa pod wodzą nowego dyrektora podąża w tym samym kierunku, co wcześniej?

– Wprowadziliśmy delikatne korekty do programu szkolenia oraz zmodyfikowaliśmy strukturę jednostki treningowej. Chodzi o jeszcze bardziej skuteczne podnoszenie umiejętności zawodników i ich przygotowanie motoryczne. Od września funkcjonuje też projekt Raków PRO, którego celem jest indywidualizacja zajęć dla najzdolniejszych i najbardziej pracowitych zawodników Akademii. Wszystko po to, aby jeszcze szybciej przygotować ich do wymagań piłki wysokokwalifikowanej.  

Czy jest zadowolony z wyników młodzieżowych zespołów w rundzie jesiennej?

– Wyniki całej akademii utwierdzają nas, że idziemy w dobrym kierunku. Drugi zespół jest liderem III ligi, zespoły rywalizujące w CLJ zakończyły rundę na podium. Nasze drużyny z roczników 2012, 2013 i 2014 zdobyły trzy pierwsze miejsca na najlepiej obsadzonych turniejach w Polsce, co – mamy nadzieję – przełoży się w przyszłości na wychowanie dobrych zawodników. Najbardziej jednak cieszą powołania zawodników akademii do młodzieżowych reprezentacji Polski. To wszystko nie udałoby się, gdyby nie nasz sztab szkoleniowy i organizacyjny, który wykonuje bardzo ciężką pracę każdego dnia. Trenerom i trenerkom chciałbym bardzo pogratulować wyników. Jest mi niezmiernie miło, że mogę być częścią i liderem tak fantastycznego zespołu. Jestem szczęśliwy, że wspólnie podążamy w odpowiednim kierunku. 

Jaki cel sobie stawia?

– Oczywiście wychowanie zawodników na użytek pierwszego zespołu. Cieszy mnie dobra relacja z trenerem Markiem Papszunem, jak również z całym jego sztabem szkoleniowym. Fakt, że na wszystkich meczach drugiego zespołu czy CLJ jest przedstawiciel naszej “jedynki” i obserwuje postęp naszych zawodników napawa radością. Zawodnicy czują się obserwowani i mają szansę na treningi z pierwszą drużyną. 

Fot. Newspix