Wojtasz: „Analityka postrzega się jako osobę, której wrogiem jest… sen”

W minionym tygodniu w Białej Podlaskiej rozpoczął się kolejny specjalisty kurs Polskiego Związku Piłki Nożnej, a konkretnie przeznaczony trenerom analitykom. Daniel Wojtasz w rozmowie z „Łączy Nas Piłka” opowiedział o swojej przeszłości, pracy analityka oraz o samym kursie, którego jest koordynatorem.

Wojtasz: „Analityka postrzega się jako osobę, której wrogiem jest… sen”

Ile meczów trzeba zobaczyć, żeby przygotować rzetelną analizę?

– Często mówi się, że to są trzy mecze, ale w rzeczywistości niekoniecznie tak musi być. Trzy ostatnie mecze danego zespołu mogą nie dać nam żadnej odpowiedzi na pytanie, jak w kontekście jego gry będzie wyglądał nasz mecz. Pod analizę muszę wziąć mecze, w których przeciwnicy analizowanego zespołu grali w podobny do nas sposób. Liczba meczów nie jest z góry narzucona. Czasem wystarczy jeden, innym razem będą to trzy spotkania. Najważniejsze, by swoim przebiegiem przypominały to, co może się wydarzyć w naszym meczu.

Dlaczego warto rozbudowywać swój sztab o kolejnych analityków?

– Kiedy ostatnio pracowałem w Ekstraklasie, a było to półtora roku temu, standardem był jeden analityk w sztabie. Pamiętam, że większe możliwości były w Legii czy Lechu, gdzie pracowało po dwóch analityków. Myślę, że idziemy w tym kierunku. Najbliższy czas pokaże, że rozbudowanie sztabu o kolejnego analityka jest ważne z punktu widzenia detali, szczegółów, ale też zdrowia psychicznego i higieny pracy. Dzisiaj analityka postrzega się jako osobę, która sen ma za swojego wroga. A przecież nie o to w tym wszystkim chodzi. W ten sposób można popracować miesiąc, dwa, być może pół roku. Celem powinna być efektywna praca w dłuższym wymiarze czasu i tyczy się to nie tylko analityków, ale całych sztabów.

Jaki powinien być dobry analityk?

– Przede wszystkim powinien mieć wiedzę. Im więcej wie, tym więcej jest w stanie zobaczyć. To prosta zależność. Po drugie, powinien mieć umiejętności czysto techniczne. Nie wyobrażam sobie analityka, który ma wiedzę i potrafi pewne elementy wyłapać, ale nie umie pociąć materiału wideo czy nałożyć na niego grafik. Musi umieć to zrobić dobrze i szybko, bo działamy w deficycie czasu. Musimy coś dostrzec, wyciąć i wyeksportować. Kolejna rzecz – musimy to zakomunikować. Przekazanie informacji jest tutaj bardzo ważne, dlatego w ramach kursu będziemy mieć zajęcia z psychologiem, który powie nam, w jaki sposób udzielać feedbacku. Żeby to były informacje inspirujące zawodników do refleksji.

Czy każdy może być analitykiem?

– Myślę, że wszystkiego można się nauczyć. Pytanie, ile czasu jesteś w stanie na to poświęcić. Znam osobę, która co prawda nie ma żadnej licencji trenerskiej, interesuje się analizą dopiero od dwóch lat, a poziom jej analiz jest naprawdę bardzo wysoki. Pewnie jest jakiś zasób cech czy predyspozycji, które sprawiają, że komuś będzie to przychodziło z większą łatwością. Myślę jednak, że poświęcając odpowiednio dużo czasu na rozwój każdy jest w stanie osiągnąć wysoki poziom. Tak jest zresztą w każdej dziedzinie. Możesz próbować nauczyć się grać na fortepianie, poświęcić na to 10 lat i być bardzo dobry. Może nie wybitny, ale na rodzinnej imprezie zrobisz wrażenie. Podobnie jest z analizą.

Fot. Newspix