„Często problemem młodych zawodników jest samozadowolenie z bycia w pierwszym zespole”

Gościem 180. odcinka „Jak Uczyć Futbolu” był Adam Buczek, dyrektor Akademii Zagłębia Lubin. Jak wygląda w tej chwili infrastruktura Zagłębia? Jakich trenerów szuka akademia? Czy w bursie „Miedziowych” jest aktualnie następca Piotra Zielińskiego? Czy Zagłębie Lubin wykorzystało ogromną przewagę, jaką miało 10 lat temu w postaci infrastruktury? Buczek na wszystkie ww. pytania odpowiedział w najnowszym odcinku podcastu, a my spisaliśmy najciekawsze fragmenty.

„Często problemem młodych zawodników jest samozadowolenie z bycia w pierwszym zespole”

Dlaczego Adam Buczek został dyrektorem Akademii Zagłębia Lubin?

– Nigdy nie myślałem, żeby być dyrektorem. Dostałem taką propozycję i ją przyjąłem. Na pewno czuję się trenerem, bo to robiłem całe życie. Patrzę na to dzisiaj trochę inaczej jako dyrektor akademii, który zarządza nie jedną, a teoretycznie wszystkimi drużynami. Dalej czuję się trenerem, a mam tak wrażenie, że przez te ostatnie półtora roku na tym stanowisku myślę, że zebrałem ogromne doświadczenie i mogę spojrzeć na to wszystko z trochę innej perspektywy.

Jak wygląda w tej chwili infrastruktura Akademii Zagłębia?

– W tej chwili mamy do dyspozycji cztery pełnowymiarowe boiska z nawierzchnią naturalną, plac do treningu, na którym mogą odbywać się mecze w kategorii młodzika, dwa pełnowymiarowe boiska z nawierzchnią sztuczną, mini boisko z bandami oraz Stadion Górniczy, który funkcjonuje jako boisko trawiaste.

Od którego rocznika Zagłębie Lubin prowadzi obecnie szkolenie?

– Jeżeli chodzi o najmłodsze roczniki, to w Lubinie zaczynamy szkolenie dzieciaków od grup U-7.

Na co zwracają uwagę trenerzy w Akademii Zagłębia Lubin?

– Nie uciekliśmy od tego, co zawsze było dla nas bardzo ważne, czyli wyszkolenie techniczne. Technika była, jest i dalej będzie dla nas najważniejsza. Nie mówimy tylko o najmłodszych chłopcach, ale wszystkich kategoriach wiekowych. Chcemy, żeby chłopcy z naszej akademii tym się wyróżniali. 

Dlaczego trening w klubie to za… mało?

– Kiedyś było podwórko, którego dzisiaj jest mało. Jeżeli ktoś chce zostać piłkarzem, to sam trening w klubie to jest za mało. Trzeba wyjść na orlika, w weekend, gdy nie ma grania, to dzieciaki muszą grać, bo sam trening w klubie to jest za mało. Obecnie idziemy w tym kierunku, że rodzice często poza treningami zapisują dzieciaki na treningi indywidualne. Nie neguję tego, aczkolwiek uważam, że tym dzieciakom bardzo potrzebne jest też uprawianie innych dyscyplin sportowych.

Przez lata mówiło się o Zagłębiu Techniki. Jakich zawodników chcą produkować w Lubinie?

– Sama technika to za mało, ale sama pracowitość bez techniki to też za mało. Piłkarz musi być kompletny i dlatego na końcu najważniejsze jest, żeby ten nasz zawodnik w każdym elemencie – mentalnym, taktycznym, technicznym – był na takim poziomie, żeby na tę najwyższą półkę dotarł.

Czy w bursie „Miedziowych” jest aktualnie następca Piotra Zielińskiego?

– Czuję, że jest, ale do tego daleka droga. Mam nadzieję, że wszystko dobrze się ułoży.

Jak liczne są sztaby trenerskie w Akademii Zagłębia?

– W każdej kategorii wiekowej mamy po dwóch trenerów + do tego dochodzą trenerzy specjaliści.

Czy w Zagłębiu stawiają na specjalistów?

– Absolutnie tak – szukamy specjalistów do konkretnych kategorii wiekowych. Marek Sienkiewicz, szkoleniowiec trampkarzy starszych, już od ponad pięciu lat jest związany z tą kategorią. To jest bardzo ważne, ponieważ uważam, że doświadczenie w danych kategoriach wiekowych jest bardzo ważne, żeby mieć później jakąś skalę porównawczą tego, co było np. trzy czy cztery lata temu. Jakbyśmy dzisiaj zorganizowali zebranie z trenerami i porozmawiali o tym, jak to wyglądało 6 lat temu, to naprawdę spora grupa osób mogłaby się wypowiedzieć.

Jakich trenerów szuka Zagłębie?

– Z pasją. Powiem na swoim przykładzie, że jak zaczyna się trening, to świat się kończy gdzieś obok. Jeżeli zawodnik będzie widział w tobie człowieka zaangażowanego, podpowiadającego, żyjącego tym treningiem… Bardzo ważna jest dla mnie rola trenera w treningu. Nie chciałbym w akademii szkoleniowców, którzy tylko stoją z zegarkiem i czekają, kiedy skończą się zajęcia.

Czy wyniki w Centralnych Ligach Juniorów mają znaczenie?

– To nie jest tak, że przegrany mecz jest sprawą, o której muszę porozmawiać z trenerem. Wygrywanie jest ważne, ale nie jest celem, tylko efektem pracy. Jeżeli jest dobra praca w trakcie tygodnia, miesiąca, mikrocyklu, to ten wynik również przyjdzie. Efektem końcowym akademii jest zawodnik, a jeżeli przy okazji tego zawodnika jest też pozytywny wynik danego zespołu, to piłka nożna też na tym polega, że trzeba umieć chcieć wygrywać. Samo wygrywanie, ale bez tego, co chcemy osiągnąć odnośnie indywidualnego zawodnika, będzie miało niewielkie znaczenie, bo na końcu może się okazać, że niby mistrz Polski, ale bez piłkarza w Ekstraklasie – takiego „celu” na pewno nie chcielibyśmy osiągnąć.

Co jest w „mitycznej” Biblii Akademii Zagłębia Lubin?

– To jest dla nas fundament. Jest w niej cała organizacji, nie chodzi tylko o aspekt piłki nożnej, ale całej organizacji akademii. Wartości, czym się mamy kierować, po co to wszystko jest stworzone – zarys tego jak ta akademia ma wyglądać.

Skauting czy szkolenie? Wiele osób zarzuca dużym akademiom, że kupują młodych, „gotowych” zawodników.

– Powiem trochę na przekór temu zdaniu, patrząc przez pryzmat 10-12 lat. Tomasz Pieńko? Od dzieciaka w akademii. Filip Kocaba? To samo. Bartłomiej Kłudka? Od dzieciaka. Łukasz Poręba? Od dzieciaka. Jarosław Kubicki, Damian Dąbrowski, Filip Jagiełło lub Dominik Hładun? Od dzieciaka w Lubinie. Biorąc pod uwagę wielkość naszego miasta, wychowaliśmy jako akademia ponad dziesięciu chłopaków stricte z Lubina. Musi być też skauting, dzisiaj nie da się inaczej. Skauting i szkolenie muszą iść w parze, nie może być sam skauting albo samo szkolenie. Skauting również polega na tym, żeby wyszukiwać utalentowanych chłopców.

Jak skutecznie wprowadzić juniora do pierwszego zespołu?

– Myślę, że tutaj nie ma złotego środka. Nigdy nie powinno być to za szybko, bo to też nie jest dobre dla zawodnika. Trzeba znaleźć ten odpowiedni moment, że teraz jest na to właściwy czas. Przez te wszystkie lata widziałem wielu chłopaków, którzy szli do pierwszej drużyny z jakimś poziomem i nagle się okazało, że po roku czasu ich poziom jest niższy niż wcześniej. Wielokrotnie problemem było samozadowolenie z faktu, że jest się w pierwszej drużynie. Uważam, że pełnoprawnym zawodnikiem możesz się czuć, jeżeli grasz w tym zespole, a nie tylko w nim funkcjonujesz.

O samozadowoleniu:

– Uważam, że od tych najbardziej utalentowanych zawodników trzeba wymagać jeszcze więcej i cały czas ich stymulować do tego, żeby się nie zatrzymywali. Bardzo często młodzi zawodnicy potrafią się szybko zadowolić tym, co jest. Jestem młodzieżowym reprezentantem Polski? To już fajnie. Nie, to jest cały czas dopiero początek. Trzeba podkreślać tym chłopakom, że sam talent to nie wszystko.

Czy Zagłębie Lubin wykorzystało olbrzymią przewagę, którą miało 10 lat temu w postaci infrastruktury i tego, że na rynku szkoleniowym wyprzedziło konkurencję?

– Myślę, że tak. Uważam, że dobrze wykorzystaliśmy ten czas. Obecnie w Polsce mamy wiele akademii, które dobrze pracują z młodzieżą, ale mnie to osobiście cieszy. Im więcej dobrych ośrodków, tym więcej możliwości dla dzieciaków oraz polskiej piłki. Na pewno ten czas nie został przez naszą akademię stracony lub zmarnowany.

Co wyróżnia Akademię Zagłębia Lubin?

– Pomijając aspekt szkoleniowy, który jest dla nas najważniejszą rzeczą, myślę, że… miasto. Miasto, które daje absolutnie możliwość skupienia się na swoim celu. Co jeszcze? Bursa, podwórko z boiskami. Uważam, że jesteśmy jedną z topowych akademii w kraju i jestem przekonany, że nasz klub z tej drogi nie zejdzie, a akademia będzie się rozwijała oraz wykorzystywała swój potencjał.

ROZMAWIAŁ PRZEMYSŁAW MAMCZAK

Fot. Newspix