Mamczak: Wybór Szwargi ma swoje drugie dno

Czy jest w stanie płynnie przejść z roli asystenta na trenera głównego? Jak poradzi sobie z szatnią? Czy będzie w stanie połączyć ligową skuteczność z grą w europejskich pucharach? Na ile utrzyma efektywność tak stabilnego projektu, jakim jest Raków Częstochowa? Po ogłoszeniu Dawida Szwargi na szkoleniowca przyszłych mistrzów Polski, znaków zapytania nie brakuje. Mało kto jednak dostrzegł, że wybór ten ma swoje drugie dno.

Mamczak: Wybór Szwargi ma swoje drugie dno

Kwadratura koła. Teoretycy futbolu. Którzy wymyślić chcieli piłkę na nowo. I futbol przeintelektualizować.

Grupę Deductor, której Szwarga jest współzałożycielem, wielu traktowało z politowaniem. Przez lata nabijano się z teorii głoszonych przez Szwargę i spółkę, robiąc z nich oderwanych od rzeczywistości magików. Magików, którzy dopiero w szatni, tej seniorskiej, profesjonalnej, zrozumieją, jak bezużyteczne będą tam ciągi logiczne, wsparcie awaryjne czy piłka otwarta. Którzy od szatni tej odbiją się, boleśniej niż im się wydaje.

Tak jak Harrego Pottera nie rozumieli mugole, tak i ekipa Deductora musiała dostać za swoje. Dzisiaj triumfują. Dzisiaj utarli nosa śmieszkom, którzy zniknęli, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Już śmiechu i kąśliwych komentarzy nie słychać, bo mówi się tylko, że Szwarga to człowiek odpowiedni, w odpowiednim miejscu.

Przypadek 32-latka z Jastrzębia to jednak coś więcej niż wcześniejsze nominacje Dawida Szulczka, Bartoscha Gaula czy dawniej Artura Skowronka. Funkcja pierwszego trenera w zespole mistrza Polski to bowiem sukces nie tylko Szwargi, nie tylko sukces Deductora. To także sukces wszystkich tych, którzy od lat… poszukują.

Nowa fala trenerów nadciąga. Wierzę, że to kierunek, którym powinniśmy podążać. Jeśli mamy się zmieniać, musimy postawić na coś innego, niż funkcjonowało do tej pory – powiedział Michał Świerczewski.

Bo w Polsce jest grupa trenerów – dość mylnie nazywanych „młodymi” – którzy rozwijają się każdego dnia. Organizują się wewnątrz, jeżdżą na szkolenia. Analizują mecze. Eksplorują szkoleniowe nowinki i na czynniki pierwsze rozbierają każde boiskowe zachowanie. Zarówno w skali mikro, jak i tej większej, pod lupę biorąc taktykę zespołową.

Dla mnie środowa konferencja w Częstochowie to sukces całego ruchu. Nurtu, którego Szwarga jest jednym z liderów. Nastawionego na proces, samorozwój i cierpliwe przekładanie jakości oraz określonych standardów ponad wszystko inne.

Ten sukces to woda na młyn dla Deductora, ale i ludzi wokół nas. Dziś każdy, kto do Szwargi jeździł na szkolenia wie, że to był dobry wybór. Że to droga, którą warto podążać. Że to ścieżka sukcesu. I wreszcie są tego dowody.

Nominacja trenera Rakowa to dla nas motywacyjny kop. Wszyscy, jako ekstratrenerowa czy deductorowa społeczność, poczuliśmy wczoraj przypływ nowej energii i chęci do działania. Widzę to po sobie, ale i po komentarzach oraz rozmowach z wieloma innymi szkoleniowcami. Wierzę, że wpływ tej decyzji na nasz futbol będzie większy, niż nam się dzisiaj wydaje.

Od wczoraj ja również czuję radosne podniecenie w oczekiwaniu na to, co nas czeka w przyszłym sezonie. Szulczek, Siemieniec, Szwarga, do tego Niedźwiedź. Przeciwko wielkim Legii, Lechowi, Pogoni. A to dopiero początek!

W kolejce do obsady w pozostałych ekstraklasowych klubach ciekawych nazwisk nie brakuje. One prędzej czy później też dopną swego. Bo dobra praca zawsze się broni. Potrzebna jest tylko wytrwałość.

Najpierw cię ignorują. Potem się z ciebie śmieją. Później z tobą walczą. A na końcu… wygrywasz.

Gratulacje Dawid. Dziękujemy za wspólny triumf!

PRZEMYSŁAW MAMCZAK

Fot. Newspix