Ligi Makroregionalne U-19: Warta Poznań i Odra Opole na drodze do CLJ-ki

Miedź Legnica żegna się z grą na szczeblu centralnym, prawdopodobnie dołączą do niej Śląsk Wrocław i Lechia Gdańsk, natomiast czwartego spadkowicza poznamy zapewne dopiero na koniec sezonu. Kto wskoczy w ich miejsce do Centralnej Ligi Juniorów? Jak wygląda aktualna sytuacja w Ligach Makroregionalnych U-19?

Ligi Makroregionalne U-19: Warta Poznań i Odra Opole na drodze do CLJ-ki

Grupa A:

– Jest to całkiem niezła liga, nasza grupa „podzieliła się” na dwie mniejsze – w pierwszą są: Widzew Łódź, Wisła Płock, GKS Bełchatów i Znicz Pruszków, za to w drugiej: Stomil Olsztyn, Olimpia Elbląg, ŁKS Łomża oraz MOSP Białystok. Poza Zniczem, z którym przegraliśmy 0:2, nikt nie potrafił nas piłkarsko zdominować. Raczej to my narzucamy swój styl grania – uważa Łukasz Jonczyk, trener Widzewa.

Największym zagrożeniem dla zespołu z Łodzi będzie Wisła Płock, która wiosną przegrała tylko raz – właśnie z Widzewem. Ich przewaga nad „Nafciarzami” wynosi zaledwie dwa punkty. – Naszym marzeniem jest osiągnięcie wyniku sportowego i znalezienie się na szczeblu centralnym, a więc w jeszcze lepszym środowisku. Ten wynik będzie pokłosiem wykonanej pracy przez nas, czyli rozwoju drużyny oraz indywidualnych jednostek. Jeżeli mamy osiągnąć cel wynikowy, to w sposób zasłużony. Czy brak awansu do Centralnej Ligi Juniorów U-19 byłby rozpatrywany w kategoriach porażki? Wychodząc na boisko, każdy chce osiągać cele, a celem jest wygranie tej ligi. Brak awansu nie będzie jednak dla nas jakimś dramatem czy wielkim rozczarowaniem” – tłumaczy Jonczyk.

Grupa B:

Warta Poznań wypracowała sobie tak dużą przewagę nad resztą stawki, że w zasadzie na pięć spotkań przed końcem tegorocznej kampanii podopieczni Marcina Winieckiego mogą być pewni awansu do Centralnej Ligi Juniorów U-19, do której powrócą po rocznej nieobecności. „Warciarze” w młodszych kategoriach wiekowych muszą się mierzyć m.in. z Lechem, Pogonią, Lechią czy Arką, tak w Lidze Makroregionalnej ich „najpoważniejszy” rywal, a więc zajmujący 2. pozycję Bałtyk Koszalin, w dziewięciu meczach strzelił tylko 10 goli, tracąc przy tym 11…

Grupa C:

– Mogę stwierdzić po dziewięciu spotkaniach, że liga jest bardzo wyrównana. Uważam, że każdy zespół ma szansę wygrać z każdym, każda drużyna jest bardzo dobrze przygotowana do każdego meczu. Są to zdecydowanie ciekawsze rozgrywki niż liga wojewódzka, w której rywalizowaliśmy jesienią. Tak naprawdę rywalizujemy rocznikiem młodszym, mamy tylko trzech graczy z rocznika 2004, więc dla chłopców też jest to duże wyzwanie, żeby regularnie mierzyć się ze starszymi przeciwnikami – mówi nam Krzysztof Ślipski, szkoleniowiec zespołu z Wrocławia.

Trener FC Wrocław Academy uważa, że w grupie C każdy może wygrać z każdym, aczkolwiek w przypadku Odry Opole dotąd nikomu się ta sztuka nie udała, a chłopcy ze stolicy województwa opolskiego zanotowali siedem zwycięstw i dwa remisy – z Chrobrym i… ostatnią w tabeli Pomologią. – Nasza grupa jest najbardziej wyrównana, Odra Opole i GKS Katowice trochę odskoczyły reszcie stawki, lecz tak na dobrą sprawę każdy może wygrać z każdym. Uważam, że tak naprawdę każdy zespół w tej lidze jest dobry – sądzi Ślipski.

Grupa D:

Jedyna grupa, w której wciąż trzy zespoły realnie walczą o awans. Sandecję Nowy Sącz, Hutnik Kraków i Karpaty Krosno dzieli tylko punkt, a mimo że zawodnicy z Podkarpacia zdobyli najmniej bramek i najwięcej stracili z ww. trójki, to oni obecnie otwierają tabelę.

Jak wyglądały bezpośrednie starcia tych ekip? Karpaty dwukrotnie ograły Sandecję oraz zostały rozgromione przez drużynę z Nowej Huty (aż 0:9!), natomiast nowosądeczanie okazali się lepsi od Hutnika. Prawda jest taka, że na ten moment nie można wskazać wyraźnego faworyta. O wszystkim zadecydują najbliższe spotkania.

BARTOSZ LODKO

Fot. Konrad Kwolek, Łączy Nas Piłka