Filipek: „Po trzech latach poczułem, że chciałbym spróbować czegoś innego”

„Białą Gwiazdę” w Centralnej Lidze Juniorów U-19 poprowadzi w przyszłym sezonie Karol Nędza, natomiast Adrian Filipek został managerem Departamentu Rozwoju Zawodnika. Skąd taka decyzja? Co będzie należało do jego codziennych obowiązków?

Filipek: „Po trzech latach poczułem, że chciałbym spróbować czegoś innego”

Kilka dni temu Wisła Kraków ogłosiła, że objął pan stanowisko managera Departamentu Rozwoju Zawodnika. Czy w trakcie sezonu wiedział pan, że w kampanii 2023/24 nie poprowadzi pan zespołu w Centralnej Lidze Juniorów U-19?

– Tak. W styczniu, może w lutym poczułem, że po trzech i pół roku chciałbym spróbować czegoś innego. Nie ukrywam też, że chciałbym spróbować swoich sił w piłce seniorskiej, ale nigdy nie zakładałem, że muszę tam trafić za wszelką cenę. W przeszłości pojawiła się oferta ze sztabu pierwszego zespołu, ale skupiałem się na pracy w CLJ-ce, gdyż czułem, że mam jeszcze kilka rzeczy do zrobienia. Uważam, że przez te trzy lata zaczerpnąłem sporo nauki, kilka fajnych rzeczy udało nam się osiągnąć. Stwierdziłem, że potrzebuję nowego wyzwania. Myślę, że sprawdziłem się w roli szkoleniowca w Centralnej Lidze Juniorów U-19, cele zostały zrealizowane, więc pora zrobić krok do przodu.

To pan zasygnalizował, że widziałby się w innej roli czy klub zaproponował panu nowe stanowisko w Akademii Wisły Kraków?

– Inicjatywa wyszła ode mnie. Klub mi coś zaproponował, chciałem czegoś innego, a finalnie wyszła jeszcze inna opcja. Myślę, że następcę w juniorach starszych mam bardzo dobrego, bo Karol Nędza jest moim wieloletnim asystentem, dobrym trenerem. Zawodnicy są w dobrych rękach. Z racji, że reaktywowano drużynę rezerw, chłopcy z U-19 trafili do drugiego zespołu, natomiast w CLJ-ce mamy niemal w całości drużynę złożoną z zawodników U-17.

– Rozmawiałem z Jarosławem Królewskim, klub ma plan rozwoju mojej osoby, a ja też mam kilka projektów zrobić dla klubu. Mam nadzieję, że wyjdzie z tego coś dobrego.

Co będzie należało do pana codziennych obowiązków?

– Będę odpowiedzialny m.in. za treningi indywidualne z zawodnikami, którzy są w obrębie młodzieżowych reprezentacji Polski. Jak wiadomo, nie zostało nam ich wielu, bo Kacper Przybyłko trafił do Warty Poznań, Wojciech Urbański przeniósł się do Legii Warszawa, a Kamil Głogowski od roku gra w Hutniku. Zostało kilka nazwisk, ale chciałbym zrobić w tym aspekcie bardzo fajny projekt, konkurencyjny w kontekście danych jednostek. Jako Akademia Wisły Kraków nie mamy takich możliwości infrastrukturalnych, co Lech Poznań czy Legia Warszawa, aczkolwiek będę chciał doprowadzić do tego, żeby treningi były na naprawdę wysokim poziomie. Chcemy także w większym stopniu współpracować z krakowskimi uczelniami.

Nie boi się pan tęsknoty za boiskiem, codziennymi treningami z całym zespołem, rywalizacją w CLJ-ce?

– W sobotę byłem na sparingu zespołu U-19 z rezerwami i… zaczęła objawiać się lekka tęsknota. Jak powiedziałem wcześniej, po trzech i pół roku uznałem, że potrzebuję innego impulsu, zmian. Na pewno będę chciał ten czas dobrze wykorzystać, bo nie ukrywam, że chciałbym być też trenerem, być na boisku – czy to jako asystent, czy pierwszy szkoleniowiec w seniorach. Chcę wykorzystać ten czas również na rozwój indywidualny, dlatego zapisałem się na kurs językowy, a do tego cały czas dokształcam się też w aspekcie treningu indywidualnego, co przyda mi się później w pracy trenera.

Wisła Kraków zdecydowała się reaktywować drużynę rezerw. Pod kątem rozwoju dla chłopaków lepsza będzie gra w IV lidze niż CLJ-ce?

– Ciężko mi teraz odpowiedzieć na to pytanie. Na pewno w zespole rezerw mają bardziej wymagające środowisko, bo nie licząc zawodników z drużyny Radosława Sobolewskiego, są tam wszyscy najzdolniejsi chłopcy z Akademii, więc środowisko będą mieć lepsze w rezerwach. Co będzie dla nich bardziej rozwojowe? Trudno mi odpowiedzieć w tym momencie. Myślę, że dla zawodników wyróżniających się na poziomie CLJ-ki, zdecydowanie największy rozwój zapewniają występy w II lidze, z czego korzystają rezerwy Lecha Poznań, Zagłębia Lubin oraz ŁKS-u Łódź.

Rozumiem, że celem zespołu rezerw jest jak najszybszy awans do III ligi?

– Myślę, że takie cele są przez klub postawione, żeby IV liga to był początek, ale miejmy nadzieję, że w przyszłym sezonie zespół rezerw będzie już w III lidze.

ROZMAWIAŁ BARTOSZ LODKO

Fot. Newspix