Czy można zarabiać na zawodnikach z akademii? Manchester City udowadnia, że tak!

Lech Poznań wyrobił sobie zagranicą renomę, która sprawia, że ich młodzi, a zarazem utalentowani zawodnicy są sprzedawani drożej, niż gdyby występowali w innych barwach. W Anglii taką renomą cieszy się klub z „niebieskiej części” Manchesteru, który od lat zarabia miliony na… własnej akademii.

Czy można zarabiać na zawodnikach z akademii? Manchester City udowadnia, że tak!

„Manchester City” i „miliony funtów” to słowa, które idą ze sobą w parze. „Manchester City” i „szkółka piłkarska” – nie do końca, ale wyłącznie teoretycznie. Jeżeli kibice myślą o topowych ośrodkach szkolenia ze Starego Kontynentu, na myśl przychodzą im zapewne: zespoły z Portugalii (Benfica Lizbona, FC Porto i Sporting CP), Ajax Amsterdam, „La Masia” oraz Dinamo Zagrzeb.

Schemat zawsze wygląda tak samo – wychowanek w wieku 16-21 lat rozgrywa dobrą rundę/sezon w piłce seniorskiej, a topowe kluby wietrzą okazję, żeby na razie za kilkanaście/kilkadziesiąt milionów euro ściągnąć utalentowanego zawodnika, którego w perspektywie kilku lat można sprzedać z dużym zyskiem.

„The Citizens” oraz Paris Saint-Germain funkcjonują w inny sposób. Pep Guardiola nie musi za wszelką cenę wystawiać w składzie młodzieżowców i liczyć na to, że ktoś się na nich skusi, bo w innym wypadku nie będzie miał pieniędzy na wzmocnienia. Kluby z Manchesteru oraz Paryża zarabiają ogromne sumy na piłkarzach, którzy tak naprawdę nie odgrywają żadnej istotnej roli w pierwszych zespołach.

Tego lata Burnley zapłaciło ok. 20 milionów euro za Jamesa Trafforda, za to Shea Charles za 12 milionów przeszedł do Southampton, gdzie będzie występował razem z Janem Bednarkiem. 20-letni Trafford, który ma za sobą bardzo udane EURO U-21, ani razu nie wystąpił na Etihad Stadium, a rok młodszy Charles w pierwszej drużynie uzbierał zaledwie kilkanaście minut.

Więcej podobnych przykładów z ostatnich lat:

  • Ivan Ilić – 0 meczów w pierwszym zespole i zarobione ok. 8 milionów euro
  • Samuel Edozie – 1A/8 mln euro
  • Félix Correia – 0A/10 mln euro
  • Uriel Antuna – 0A/10 mln euro
  • Roméo Lavia – 2A/12 mln euro
  • Gavin Bazanu – 0A/14 mln euro

Manchester City zainwestował ok. 200 milionów w ośrodek treningowy i akademię, która w kilka lat stała się topowym ośrodkiem szkolenia w Anglii. Co więcej, władze klubu mogą sobie pozwolić na sprowadzanie talentów z całego świata, a ci często gwarantują zyski i liczne sukcesy sportowe w grupach młodzieżowych, ponieważ „Obywatele” regularnie wygrywają Premier League U-18, a także Premier League 2.

Młodzi zawodnicy zdają sobie sprawę, że nawet jeżeli nie przebiją się na stałe do pierwszego zespołu, co w ostatnich latach może udało się wielu, ale ważną rolę w zespole hiszpańskiego szkoleniowca odgrywa tylko Phil Foden, to zostaną wyszkoleni w świetnych warunkach, więc mogą z powodzeniem kontynuować kariery w drużynach z czołowych lig Europy.

Taylor Harwood-Bellis (transfermarkt.de wycenia go na 25 milionów euro), Rico Lewis (20 mln), James McAtee (12 mln) albo Cole Palmer (18 mln) – wygląda na to, że „źródełko” w Manchesterze szybko nie wyschnie.

Fot. Newspix