„Nigdzie na świecie nie ma tak, że się na piłce dziecięcej zarabia. Czy to w Anglii, czy Hiszpanii, gdzie są ogromne pieniądze, tak naprawdę trenerzy w wielu klubach – nawet w najwyższych ligach – zarabiają mniej niż w Polsce” – mówi w cyklu „Przy Kawie” na kanale „Asystent Trenera” Michał Libich, koordynator ds. szkolenia dzieci i młodzieży PZPN.
Nawet w topowych polskich ośrodkach szkolenia nie wszyscy trenerzy mogą liczyć na umowę na pełen etat, a jeżeli tak, to albo w najstarszych kategoriach wiekowych, albo prowadzą w danym klubie więcej niż jedną grupę. Aspektem, który przyciąga szkoleniowców do pracy z dziećmi czy młodzieżą z pewnością nie są wysokie zarobki.
„Jeśli ktoś się nastawia, że będzie zarabiał na pracy z dziećmi, to myślę, że warto poinstruować go od razu, że to nie tędy droga. To nie tak, że my pracujemy dla siebie – przede wszystkim pracujemy dla dziesiątek dzieciaków, które przechodzą przez nasze ręce. Jeżeli pracujemy byle jak, to prawdopodobnie w pewnym sensie zabieramy im marzenia. Być może przez nasze niedociągnięcia, słabe podejście i organizację, utalentowane dzieci tracą szansę. To jest wielka odpowiedzialność” – uważa Libich.
Fot. Newspix
KOMENTARZE DODAJ KOMENTARZ