Czy zdolni zawodnicy muszą grać w starszym roczniku? „Przesuwaniem na siłę można zrobić dużo złego”

O ile kategorii wiekowych można przesunąć zawodnika? Czy w topowych polskich akademiach zdarza się, że chłopcy występują np. w trzy lata starszej drużynie? Na co należy zwrócić uwagę przy przesuwaniu młodych piłkarzy do starszych kategorii wiekowych? Porozmawialiśmy na ten temat z kilkoma szkoleniowcami.

Czy zdolni zawodnicy muszą grać w starszym roczniku? „Przesuwaniem na siłę można zrobić dużo złego”

Do stworzenia tego tekstu zainspirował nas materiał Dawida Szymczaka ze „sport.pl” dotyczący Michała Żuka, z którego wynika, że chłopak, który w ostatnich tygodniach został powołany do młodzieżowej reprezentacji Hiszpanii, nie mógł pokazać pełni swego potencjału podczas pobytu w Akademii Pogoni Szczecin (to nie żaden zarzut w stronę szkółki „Portowców” z naszej strony), gdyż regularnie mierzył się z rywalami starszymi od niego o trzy lata.

„Nie wyróżnia się szybkością, dryblingiem czy nawet tą techniką, bo kilku podobnych albo nawet lepszych zawodników byśmy znaleźli, ale właśnie tym myśleniem na boisku: gdzie się ustawić, kiedy pobiec, a kiedy poczekać, kiedy doskoczyć do rywala, jak ułożyć ciało, żeby zdobyć przestrzeń na boisku. To są aspekty, w których było widać największą różnicę. Tyle że nie zawsze udawało mu się to pokazać w meczach, bo różnica fizyczna między czternastolatkami a siedemnastolatkami jest gigantyczna. Niektórym chłopakom sięgał niewiele ponad pas. Był tłamszony. Nie mógł pograć” – tłumaczył we wspomnianym artykule Sławomir Kłos, dyrektor ds. sportowych w FASE Szczecin.

Ze słów trenerów można wywnioskować, że Michał Żuk jest zdolnym dzieciakiem, lecz z pewnością nie wyróżnia się wzrostem albo ogólną fizycznością, więc ciężko było mu sobie poradzić w starciach z trzy lata starszymi przeciwnikami. Rok? Jedna kategoria wiekowa? O ile roczników można przesunąć zawodnika?

– Jeśli ktoś jest wystarczająco dobry piłkarsko i radzi sobie na boisku dużo lepiej niż inni, to nie widzę problemu, dlaczego nie mógłby grać z chłopakami starszymi o dwa albo trzy lata. Dla mnie osobiście wiek nie ma znaczenia – mówi nam Adrian Filipek, manager Departamentu Rozwoju Zawodnika w Akademii Wisły Kraków.

– Myślę, że wiek nie ma znaczenia, co widać np. po 16-latkach wchodzących do piłki seniorskiej. Jeśli mówimy o piłce dziecięco-młodzieżowej, to trzeba wziąć pod uwagę m.in. parametry fizyczne, motoryczne i cechy mentalne. Możemy mieć rewelacyjnego chłopaka, ale gdy mentalnie nie dorasta do danej kategorii, to będzie mu się bardzo ciężko odnaleźć – tłumaczy Bartosz Siemiński, który w przeszłości pracował m.in. w Akademii Śląska Wrocław.

– Wiek na pewno ma znaczenie. Trzeba rozpatrzyć kwestię, czy zawodnik jest przed PHV (Peak Height Velocity – ang.), czy po. Zupełnie inaczej będziemy postępować z przesuwaniem 16-latka, a zupełnie inaczej z 10-latkiem. Niektórych 16-latków przesuwamy do piłki seniorskiej, debiutują w Ekstraklasie. Myślę, że ważny jest nie tyle wiek kalendarzowy zawodnika, a biologiczny – zauważa Krzysztof Hus z Akademii Stali Rzeszów.

W Akademii Pogoni Szczecin był m.in. Michał Żuk, a jak to wygląda w pozostałych topowych polskich ośrodkach szkolenia dzieci i młodzieży? Czy zdarzają się przypadki, że chłopcy grają lub trenują z np. trzy lata starszymi graczami?

– Kuba Krzyżanowski zbierał minuty w trzy lata starszym roczniku. Podobnie 16-letni Filip Baniowski, który wiosną był podstawowym skrzydłowym w juniorach starszych. Obaj nie dostawali tych szans za darmo, tylko musieli na to zasłużyć. W Akademii Wisły Kraków nie mamy limitu dotyczącego wieku, zwracamy uwagę na inne aspekty – zwraca uwagę Filipek.

– Muszę się chwilę zastanowić, ale zaryzykuję stwierdzenie, że w Akademii Stali Rzeszów nie ma obecnie chłopaka, który trenowałby z trzy lata starszym rocznikiem, wyłączając oczywiście zespół seniorski – odpowiada Hus.

– W Akademii Rakowa mamy chłopaka z rocznika 2008, który uczestniczy w treningach i regularnie gra w trzy lata starszym roczniku. Jest młodzieżowym reprezentantem Polski, radzi sobie pod względem fizycznym, jest rozwinięty intelektualnie oraz piłkarsko, więc nie ma przeciwskazań, żeby nie funkcjonował w starszym zespole – tłumaczy Adam Studnicki, szkoleniowiec trampkarzy starszych Rakowa Częstochowa.

Jakie cechy musi posiadać młody zawodnik, żeby móc bezpiecznie przesunąć go do starszej kategorii wiekowej? Na jakie aspekty należy zwrócić uwagę? Dlaczego przesuwając piłkarza do starszego rocznika, możemy mu… zaszkodzić?

– Uważam, że jeśli ktoś jest wystarczająco dobry i dorosły na daną kategorię wiekową, to nie widzę żadnego problemu w przesunięciu go do niej, natomiast jeżeli przesuwamy zawodnika na siłę, to myślę, że jest to szkodliwe dla wszystkich stron – sądzi Adrian Filipek.

– Trzeba też wziąć pod uwagę to, że jedni utalentowani zawodnicy bardzo szybko się adaptują w nowych warunkach, a drudzy potrzebują więcej czasu. Jak często dany zawodnik gra w starszej kategorii? Czy ma okazję trenowania albo grania także z rówieśnikami i budowania pewności siebie? To wszystko ma znaczenie – uważa Siemiński.

– Każdy przypadek musi być rozpatrywany indywidualnie. Dlaczego? Bo każdy chłopiec po przesunięciu będzie się zachowywał w inny sposób. Niektórych zawodników chcemy przesuwać wyżej, bo są np. bardzo zaawansowani w kontekście technicznym, są świetnymi dryblerami albo po prostu bardzo dobrze grają w piłkę. Niby szukamy im trudniejszego środowiska do rozwoju, a przesuwając ich wyżej, przepaść w kontekście fizycznym jest na tyle duża, że chłopak nie ma okazji do dryblingu, a więc korzystania ze swojej mocnej strony. Takie przesunięcie może być krzywdzące dla zawodnika – podkreśla Krzysztof Hus.

– Co nam da, że przesuniemy chłopaka do trzy lata starszego rocznika, skoro on tam zatraca swój największy atut, jakim jest np. drybling? Nie pokusiłbym się o jakąś ramę wiekową, natomiast należy spojrzeć na to pod względem mentalnym, somatycznym, technicznym. Uważam, że przesuwaniem na siłę możemy zrobić bardzo dużo złego – przestrzega Studnicki.

Reasumując, nie ma absolutnie nic złego w tym, że szkoleniowiec przesuwa utalentowanego zawodnika do starszego rocznika. Jeżeli wyróżnia się na tle swoich rówieśników oraz jest przygotowany na grę ze starszymi przeciwnikami m.in. pod względem fizycznym oraz mentalnym, to powinno mu się szukać trudniejszego środowiska. Ale gdy chłopak nie jest gotowy na grę w starszej kategorii wiekowej, a mimo to chcemy promować go na siłę, to może to przynieść więcej szkody niż pożytku.

BARTOSZ LODKO

Fot. Newspix