Wanik na KWOSP: „Niektórzy trenerzy mają zbyt dużo ambicji do pracy z małymi dziećmi”

W zeszłym tygodniu Łódź gościła Ogólnopolską Konferencję Trenerów poświęconą skautingowi, za to w minioną sobotę ponad 200 szkoleniowców wzięło udział w I Kongresie Wiedzy o Szkoleniu Piłkarskim Dzieci.

Wanik na KWOSP: „Niektórzy trenerzy mają zbyt dużo ambicji do pracy z małymi dziećmi”

– To nie tak, że trenerzy nie chcą się szkolić albo nie mają do tego możliwości. Myślę, że to już jednak taki stereotyp, że trenerzy nie chcą się rozwijać czy uczyć. Każdy szuka wiedzy, musi to robić. Jeżeli ktoś się „zatrzymał” i tkwi w tym, co było dziesięć albo piętnaście lat temu, to nie będzie optymalnie pracował, a dla dobra dzieci musi tak pracować lub chociaż zbliżać się do tego poziomu – mówi nam Jakub Śpiegowski, współorganizator tego wydarzenia, a także pierwszy z trzech prelegentów KWOSP-u.

Twórca serwisu „Piłka Nożna dla Dzieci” mówił o komunikowaniu się szkoleniowców z młodymi adeptami futbolu. Śpiegowski zwrócił uwagę, że obecnie dzieci szybko się zniechęcają. Jeżeli trener będzie się ciągle „czepiał” na treningu, to po prostu zrezygnują z gry w piłkę, bo mają aktualnie dziesiątki innych możliwości spędzania wolnego czasu. – Nikt nie ma ochoty pracować z ludźmi, którzy komunikują się, tylko i wyłącznie zwracając uwagę na błędy – tłumaczył.

Nie ulega wątpliwości, że trenerzy powinni dawać swoim podopiecznym dobry przykład. Skoro szkoleniowcy notorycznie krzyczą oraz wytykają błędy arbitrom, którzy czasem w kategoriach dziecięcych są po prostu… licealistami, to dlaczego młodzi zawodnicy mieliby ich szanować? – Sędziowie nie są bezkarni, ale drąc się na nich, jaki przykład dajesz zawodnikom, jeżeli chodzi o komunikację i rozwiązywanie trudnych sytuacji? Jesteśmy cały czas obserwowani przez zawodników i oni cały czas biorą z nas przykład – podkreśla Jakub Śpiegowski.

Jak w bardzo prosty sposób poprawić komunikację w swoim zespole? Pierwszy z prelegentów zdradził, że zainspirował się Damianem Serwuszokiem, aktualnie związanym z Akademią Legii Warszawa, który w „Jak Uczyć Futbolu” mówił, żeby podczas treningu co najmniej raz wymienić imię każdego zawodnika albo zawodniczki, bo to pomaga w budowaniu relacji.

– Wielu trenerów może pochwalić się tym, że ich wychowanek zagrał w Ekstraklasie albo na I-ligowym szczeblu. Pytanie – udało mu się to dzięki tobie czy pomimo pracy z tobą? Być może chłopak miał potencjał na grę w Premier League lub La Liga, a przez ciebie gra tylko w Polsce, bo źle wykonałeś swoją robotę? Tego nigdy się nie dowiemy – mówi szkoleniowiec m.in. IV-ligowego Mechanika Bobolice.

„90% rodziców nie jest gotowych na sport dzieci” – takie zdanie z wykładu Śpiegowskiego wrzuciliśmy na naszego Twittera, co wywołało małą dyskusję w komentarzach. Kto ponosi za to odpowiedzialność? – To szkoleniowcy muszą uczyć oraz podpowiadać rodzicom w tym zakresie. Powiedziałem, że 90% rodziców nie jest gotowych na sport dzieci, bo nie mają wiedzy na temat celów czy pracy trenera. Nie obwiniam ich o to, to właśnie rolą trenera jest, żeby o tę edukację zadbać – odpowiada współorganizator I Kongresu Wiedzy o Szkoleniu Piłkarskim Dzieci.

Za drugi z trzech sobotnich wykładów odpowiadał Patryk Kajderowicz. Wicedyrektor Akademii Śląska Wrocław skupił się na zasadach tworzenia treningu w realnym środowisku. – Trening powinien wyglądać w ten sposób, żeby osoba oglądająca go z boku wiedziała, na co kładziemy nacisk w danym momencie – mówi.

Edukator Polskiego Związku Piłki Nożnej zaprezentował, jak nierealne warunki wpłynęły na zajęcia, a wszystko oparł na wywiadach i wnioskach młodych zawodników Śląska, którzy w nich uczestniczyli. Dlaczego podczas zajęć lepiej zrobić zbyt duże pole gry niż zbyt małe? – Ponieważ pod względem poruszania się zawodników niemożliwa będzie realizacja nawet najprostszych zadań – wytłumaczył były szkoleniowiec m.in. akademii Rakowa Częstochowa i Hutnika.

Patryk Kajderowicz pokazał kilka środków treningowych oraz mówił o tym, żeby starać się integrować bramkarza do procesu treningowego, żeby stwarzać mu komfortowe warunki do rozwoju, a także posłał celną uwagę, że na pozycjach się nie gra, tylko przebywa.

Gdy Przemysław Mamczak i Paweł Szymański z „EkstraTrenera” oraz Jakub Śpiegowski wzięli się za organizację KWOSP-u, zależało im na tym, żeby na konferencję do Polski sprowadzić Marka Wanika – szkoleniowca, który od wielu lat odpowiada za szkolenie zawodników oraz trenerów za naszą zachodnią granicą. Trener z licencją UEFA Pro udał się w 11-godzinną podróż do Łodzi, gdzie opowiedział trenerom oraz trenerkom o nowoczesnych metodach nauczania techniki.

– Niektórzy z nas mają zbyt dużo ambicji do pracy w najmłodszych kategoriach wiekowych. Dlaczego? Podchodzą do skrzatów jak do 10- albo 11-letnich dzieci, np. wykonując z nimi ćwiczenia, których nie należy wykonywać w tym wieku – uważa Wanik.

Czy tylko w Polsce narzeka się na szkolenie dzieci i młodzieży? Niemcy nie mają obecnie wielu powodów do radości – seniorska kadra drugi raz z rzędu odpadła w fazie grupowej mundialu, a przecież „Die Mannschaft” będą gospodarzami przyszłorocznych mistrzostw Starego Kontynentu, na których z pewnością będzie im zależało na dobrym występie.

– Dzieci w Niemczech nie przychodzą na trening, żeby ćwiczyć, tylko żeby grać – zwraca uwagę trzeci prelegent, który szczegółowo tłumaczył, dlaczego metoda powtórzeniowa nie przynosi pozytywnego efektu i podkreślał, że treningi powinny opierać się na małych grach.

Jakie inne różnice w szkoleniu zawodników w Polsce i za granicą dostrzega Marek Wanik? – Za granicą młodzież do kategorii trampkarza może robić na boisku, co im się podoba, a u nas 10-latkowie muszą grać np. na dwa kontakty z piłką. To bez sensu… – podkreśla.

Mało? Idziemy dalej. – Jedną z największych katastrof w najmłodszych kategoriach wiekowych jest to, że nie pozwalamy dzieciom na indywidualną grę, co jest kardynalnym błędem. Za granicą coraz więcej zawodników jest indywidualistami, bo potrafią dryblować – mówi szkoleniowiec.

Jeszcze? Proszę bardzo. – Przy analizie jednostek treningowych na kursach w Polsce dochodziliśmy z naszym teamem do wniosku, że polscy trenerzy mają tendencję do utrudniania ćwiczeń. Ćwiczenia mają być proste, a u nas przede wszystkim jest zbyt dużo ograniczeń – takim spostrzeżeniem podzielił się edukator w Akademii NFV w Dolnej Saksonii.

Po ok. pięciogodzinnej części wykładowej trenerzy wraz z prelegentami przenieśli się na obiekty AZS-u Łódź, gdzie Marek Wanik i Jakub Śpiegowski przeprowadzili treningi z zawodnikami Łódzkiej Akademii Futbolu. Część praktyczna zakończyła się podsumowaniem I KWOSP-u Dzieci, a także zaproszeniem wszystkich szkoleniowców na 16 grudnia do Wrocławia, gdzie odbędzie się V Kongres Wiedzy o Szkoleniu Piłkarskim, na którym wartościowe treści znajdą również trenerzy pracujący w starszych kategoriach wiekowych albo piłce seniorskiej.

Z ŁODZI – BARTOSZ LODKO

Fot. EkstraTrener