Kolanko: „Mój największy deficyt? Brak liczb”

Reprezentanci Polski z rocznika 2006 w sobotę rozegrają pierwszy mecz na młodzieżowych mistrzostwach świata. Portal „Łączy Nas Piłka” porozmawiał z Krzysztofem Kolanko, kapitanem kadry U-17.

Kolanko: „Mój największy deficyt? Brak liczb”

Nie da się cofnąć czasu i nie zapominamy o wydarzeniach z ubiegłej niedzieli, ale Filip Rózga, Filip Wolski, Oskar Tomczyk i Jan Łabędzki wrócili do Polski, a tymczasem ich rówieśnicy mają przed sobą być może przygodę życia.

Czy „biało-czerwonych” zaskoczył klimat panujący w Indonezji? „Wiedzieliśmy wcześniej, jaki jest klimat w tej części świata, ale wiedza to jedno, a doświadczenie tego na własnym organizmie to zupełnie inna sprawa. Tak czy inaczej, staramy się przygotować do największego w naszym dotychczasowym życiu turnieju. Ja sam przez ostatnie cztery miesiące pracowałem z trenerem personalnym, aby łagodniej przejść proces aklimatyzacji w Azji. Wiadomo, że tego się nie da zrobić w stu procentach, ale pewnymi ćwiczeniami można sprawić, że ten przeskok będzie mniejszy” – tłumaczy Kolanko.

Kadra Marcina Włodarskiego w fazie grupowej zmierzy się z: Japonią, Senegalem oraz Argentyną. Wszystkie spotkania będzie można zobaczyć w TVP Sport. „Staram się dać tej drużynie jak najwięcej, opaska nie ma tu znaczenia. Tak naprawdę nie umiem wskazać momentu, w którym zacząłem taki być. Chyba zawsze byłem. Grając jeszcze w Beniaminku Krosno czy później w Akademii Górnika chciałem, żeby każdy dawał z siebie wszystko na treningach i meczach. Wtedy jest większa frajda z treningu. Bo jeśli ktoś robi coś na pół gwizdka, od razu odbija się to na innych” – uważa pomocnik Górnika Zabrze.

Piłkarze znad Wisły nie mają problemu ze strzelaniem goli, ale tych trochę więcej mógłby mieć kapitan zespołu. „Na pewno tak, podobnie jak asyst. Uważam, że to u mnie największa rzecz do poprawy. Pracuję nad tym, choć muszę przyznać, że nie jest to łatwe. To, że brakuje mi liczb, to mój największy deficyt” – tłumaczy Krzysztof Kolanko.

Fot. Newspix