MŚ U-17: Matys robił, co mógł, ale to Japończycy okazali się lepsi

Reprezentanci Polski rozpoczęli MŚ U-17 od porażki 0:1 z Japonią. Jedyną bramkę w tej potyczce zdobył Rento Takaoka.

MŚ U-17: Matys robił, co mógł, ale to Japończycy okazali się lepsi

Kadra Marcina Włodarskiego zakwalifikowała się na światowy czempionat na… czerwcowych mistrzostwach Starego Kontynentu na Węgrzech, gdzie Polacy awansowali do 1/2 finału. „Biało-czerwoni” z czwartego koszyka trafili do grupy D, gdzie poza Japonią zmierzą się również z Senegalem oraz Argentyną.

Oba zespoły dość nerwowo weszły w sobotni mecz. Piłkarze z „Kraju Kwitnącej Wiśni” próbowali swoich sił po dalekich wybiciach od bramkarza. Japończycy mogli wyjść na prowadzenie w 8. minucie spotkania, ale Aren Inoue trafił „tylko” w słupek.

Polacy pierwszą naprawdę dogodną okazję strzelecką stworzyli sobie niecały kwadrans później, lecz wówczas Karol Borys uderzył nad poprzeczką. Początkowo nie podobała nam się gra Jakuba Krzyżanowskiego z Wisły Kraków (miał sporo niedokładnych przerzutów), natomiast to właśnie środkowy obrońca świetnie podłączył się do akcji ofensywnej, ale zamiast uderzać na bramkę po krótkim rogu, zdecydował się na dogranie do kolegi z zespołu. Skończyło się na rzucie rożnym, którego nasi zawodnicy nie zdołali zamienić na gola.

Tropikalny klimat równikowy Indonezji z pewnością nie jest optymalnym do gry w piłkę nożną, co niestety dawało się we znaki reprezentantom Polski, którym po zmianie stron zaczęło brakować sił, co zachęciło Japończyków do częstszych ataków na bramkę strzeżoną przez Michała Matysa. Gracz Zagłębia Lubin popisał się w tym starciu kilkoma świetnymi interwencjami.

Nie spodziewaliśmy się, że Polakom w Indonezji będzie sprzyjała… pogoda, ale z powodu intensywnych opadów deszczu arbiter z Gabonu w 68. minucie zdecydował się na przerwanie spotkania i oba zespoły udały się do szatni.

Jak zespół prowadzony przez trenera Włodarskiego wyglądał po tej nieplanowanej, kilkunastominutowej przerwie? Niewiele lepiej niż wcześniej. Mistrzowie Azji dopięli swego na początku ostatniego kwadransa sobotniego meczu. Rento Takaoko wykorzystał błąd defensywy i huknął z 16. metra pod poprzeczkę.

Piłkarze znad Wisły ponownie wybiegną na boisko we wtorek, gdy zmierzą się z Senegalem. Początek batalii o godz. 10:00.

Polska 0:1 Japonia
(76′ Takaoka)

Skład Polski: Michał Matys, Jakub Krzyżanowski, Igor Orlikowski, Dominik Szala, Maksymilian Sznaucner, Karol Borys (Igor Brzyski), Krzysztof Kolanko, Szymon Łyczko (Michał Gurgul), Mike Huras (Mateusz Skoczylas), Daniel Mikołajewski, Marcel Reguła

Fot. Newspix