Lisman o zbyt dużej pewności siebie: „Przeszkadzało mi to w treningach”

„Był taki moment w sezonie, że po zdobytej bramce odczuwałem za dużą pewność siebie. Przeszkadzało mi to w treningach. Wtedy trener mi powiedział, że powinienem trochę zbić z tonu. Zwracał uwagę na bycie pokornym i na ciężką pracę. Tylko w ten sposób mogę dojść do sukcesu” – mówi w rozmowie z „Głosem Wielkopolskim” Kornel Lisman, który obecnie gra w drugim zespole Lecha Poznań.

Lisman o zbyt dużej pewności siebie: „Przeszkadzało mi to w treningach”

Reprezentant Polski do lat 18 swoją przygodę z piłką rozpoczął w Pogoni Szczecin, a następnie przez kilka lat szkolił się w FASE Szczecin, z którego trafił do Wronek. Lisman miał również okazję być na testach w Torino. „W tamtym wieku Włochy były wymarzonym kierunkiem. Każdy młody chłopak chciałby iść za granicę i tam się rozwijać, ale z biegiem czasu zrozumiałem, że ta cierpliwość jest bardzo ważna. Chciałbym zagrać w Lechu i tutaj zadebiutować w pierwszej drużynie, iść drogą chociażby Michała Skórasia” – zwraca uwagę młody zawodnik.

Czy ośrodki szkoleniowe na Półwyspie Apenińskim różnią się od tych w Polsce? „Na pewno się różnią. We Włoszech są inne boiska. Większość drużyn gra na sztucznych boiskach i nie są to jakieś bardzo dobre płyty. Chodzi mi o młodsze roczniki, typu U-18. Jedzenie jest również inne. Śniadania serwowane są przeważnie na słodko – jakiś croissant, kawka, sok. Tak zazwyczaj wygląda posiłek przed treningiem. Internat się różni – bardziej przypomina hotel. Było trochę różnic, chociaż w kontekście piłkarskim nie widziałem przepaści” – tłumaczy nastolatek, który w tym sezonie zdobył dwie bramki i zanotował asystę w II-ligowych rezerwach Lecha.

Fot. Newspix