Gościem 198. odcinka „Jak Uczyć Futbolu” był Przemysław Prętkiewicz. Z dyrektorem Departamentu Grassroots PZPN porozmawialiśmy o Programie Certyfikacji Szkółek oraz bezpieczeństwie dzieci.
Czy Polski Związek Piłki Nożnej rozważał, żeby określić różne poziomy finansowania w zależności od wielkości miast? Co może zmienić się w Programie Certyfikacji Szkółek w najbliższych latach?
O zielonej gwiazdce:
– Wprowadzenie zielonej gwiazdki to chyba największa zmiana, jaka zaszła w Programie Certyfikacji Szkółek po 2021 roku. Wprowadzenie zielonej gwiazdki wydaje mi się kluczowym ruchem, który pozwolił nam otworzyć Program Certyfikacji na mniejsze kluby i kluby z mniejszych miejscowości – na ośrodki, które być może miałyby wcześniej problem z wejściem na poziom brązowy.
– Myślę, że poziom zielony stanowi odpowiedź na zapotrzebowania rynku klubowego w Polsce i trafia do szkółek, które wcześniej – z różnych względów – nie mogły brać udziału w tej inicjatywie.
O liczbach Programu Certyfikacji Szkółek:
– Mamy ok. 1100 podmiotów w Programie Certyfikacji Szkółek, z czego zdecydowaną większość stanowią kluby z poziomu zielonego. Naszym zdaniem liczby są satysfakcjonujące.
– W 2021 roku obserwowaliśmy trend spadkowy i chcieliśmy go odwrócić – dlatego też powstała zielona gwiazdka. Uważam, że obecna liczba szkółek z poziomów: złotego, srebrnego i brązowego jest stabilna, z lekkim trendem wzrostowym na przestrzeni ostatnich dwóch lat. To jest dobry prognostyk na przyszłość, że szkółki z poziomu brązowego potrafią awansować na wyższy poziom.
– Chcemy, żeby jak najwięcej klubów brało udział w Programie Certyfikacji Szkółek, ale spokojnie – małymi krokami. Są kluby i szkółki, które z różnych powodów w tym projekcie nie uczestniczą i my to rozumiemy. Jest to projekt dobrowolny, ale taki, za którym myślę, że stoją realne korzyści.
Jakie są korzyści z uczestniczenia w Programie Certyfikacji Szkółek? Między innymi finansowe:
– W tym roku w przeliczeniu na drużynę kluby z poziomu złotego otrzymały ok. 19 tys. złotych. Jeżeli szkółka ma dziesięć drużyn, to mnożymy tę kwotę razy dziesięć, czyli mamy niespełna 200 tys. złotych. Na poziomie srebrnym mówimy o kwocie ok. 13 tys. złotych na drużynę rocznie, natomiast brązowym – ok. siedmiu tysięcy złotych na drużynę. Kluby mogą otrzymać również dodatkowe pieniądze na koniec roku, jeżeli pozostałe ośrodki nie wykorzystają budżetu lub zdecydują się na wyjście z Programu Certyfikacji Szkółek.
Dlaczego Polski Związek Piłki Nożnej wymaga od każdego zawodnika badań lekarskich?
– Jeden z klubów zgłosił nam kilka tygodni temu, że w badaniu EKG jednego z chłopców wyszły pewne nieprawidłowości i tak naprawdę, gdyby nie obowiązkowe badania, pewnie przyszedłby na trening i nie mówię, że na pewno coś złego by mu się stało, ale nie mielibyśmy pełnej wiedzy na temat stanu zdrowia tego zawodnika. Dziś rodzice tego chłopca mają pełną wiedzę i mogą podjąć dalszą diagnozę, co być może pozwoli mu uprawiać w przyszłości sport w bezpiecznych warunkach.
Dlaczego PZPN wycofał się z pomysłu, że trener może pracować tylko w jednym klubie zgłoszonym do Programu?
– Jeśli okazałoby się, że w tym wypadku ten wymóg byłby zbyt trudny do spełnienia, to jesteśmy gotowi zrobić krok wstecz. Nikt w Polskim Związku Piłki Nożnej nie uprze się na pewne zmiany tylko dlatego, że tak uważamy. Zależy nam, żeby ten projekt był realny i odpowiadał na to, co naprawdę dzieje się w polskich ośrodkach szkolenia. Ale jednocześnie chcemy dbać o jakość i stopniowo podnosić poprzeczkę.
– Będziemy dążyli do tego, żeby tę zmianę wprowadzić, tylko być może uprzedzimy środowisko nieco wcześniej, żeby mogło się do tych zmian odpowiednio przygotować.
Jak w PZPN-ie patrzą na autorskie programy szkolenia?
– W tym roku wprowadziliśmy nowe wytyczne do autorskich programów szkolenia, które są związane z ewolucją programu szkolenia Polskiego Związku Piłki Nożnej.
– Nasze wytyczne mają usystematyzować treści w autorskich programach szkolenia – dbać o to, że są w nich zawarte odpowiednie elementy. Jeśli chodzi o metodologię, to już jest wizja danego klubu. Poprzez trenerów monitorujących staramy się pracować ze szkółkami, aby ich autorskie pomysły na szkolenie dalej pozostawały autorskie, ale żeby też spełniały pewne wymogi.
– Nie narzucamy myśli szkoleniowej, tylko zależy nam na usystematyzowaniu treści. To od danego klubu zależy, w jaki sposób będzie szkolił zawodników i zawodniczki. Oczywiście pod warunkiem, że ich metody nie stoją w totalnej sprzeczności do trendów światowych.
Co z podmiotami, które są dużymi organizacjami i chciałyby zgłosić do certyfikacji tylko część swoich zespołów?
– Po czterech latach funkcjonowania tego projektu widzimy, że takie pytania się pojawiają. Dziś zastanawiamy się nad tym, jak zagospodarować grupy rekreacyjne w szkółkach. Jeśli mamy przeprowadzić jakąś zmianę, to zależy nam, żeby była ona przeprowadzona w mądry sposób. Jest to temat, który mamy na uwadze, ale jeszcze bez konkretnych ruchów, bo trzeba to dobrze przemyśleć.
– Nie chcielibyśmy takiej sytuacji, że w ramach jednej szkółki jest rozróżnienie pomiędzy dzieci, które są w grupach certyfikowanych i niecertyfikowanych. Chcemy też, żeby rodzic wiedział, w czym uczestniczy. Nie chcemy sytuacji, w której rodzic przychodzi do złotej szkółki, a dziecko ma treningi raz w tygodniu i to na jakimś bocznym boisku. Pewnie można tym ryzykiem zarządzić – kwestia dobrej komunikacji. Ale dziś bierzemy pod uwagę różne aspekty.
Czy Polski Związek Piłki Nożnej rozważał, by określić różne poziomy finansowania w zależności od wielkości miast?
– Jeżeli mówimy o kwestii finansowej i środkach publicznych pochodzących z Ministerstwa Sportu i Turystyki, nie wyobrażamy sobie na dziś różnicowania wysokości tego finansowania pomiędzy wielkością miejscowości. Chcemy, żeby dostęp do środków publicznych był taki sam – niezależnie od wielkości miasta czy wioski. Środki mają wspierać rozwój klubów na terenie całej Polski. One muszą być rozdzielane w sposób transparentny, uczciwy i proporcjonalny.
Dlaczego pierwszym trenerem w grupie certyfikacyjnej musi być trener z licencją UEFA B, skoro kurs ten dotyczy piłki 11-osobowej?
– Zależy nam, żeby z dziećmi pracowali trenerzy z odpowiednią wiedzą i doświadczeniem. Im wyższy poziom szkółki, im wyższy poziom certyfikatu, tym spodziewamy się wyższej jakości szkolenia. Trener z licencją UEFA B ma już za sobą jakieś doświadczenie – minimum kilka lat pracy. Obecnie kurs UEFA B jest skierowany do piłki 11-osobowej, ale to też sprawia, że szkoleniowiec, który ten kurs skończył, widzi dalszą perspektywę – widzi więcej. Jeżeli trener ma dziś prowadzić dzieci z założeniem, że część z dzieciaków trafi do piłki 11-osobowej, to chcemy, żeby widział ścieżkę dalszego rozwoju, żeby miał odpowiednią perspektywę.
– Zdajemy sobie sprawę, że kurs UEFA C doskonale przygotowuje do pracy z dziećmi i jest tak w Programie Certyfikacji Szkółek, że w wielu grupach pracuje się z tą licencją. Zastanawiamy się dzisiaj, czy tutaj nie wprowadzić jakichś modyfikacji, nie otworzyć się nieco szerzej na trenerów z UEFA C. Ale chcemy to zrobić ostrożnie. Nie chcemy obniżać jakości, tylko ją podtrzymać.
Co może zmienić się w Programie Certyfikacji Szkółek w najbliższych latach?
– Jak wspomniałem wcześniej, zależy nam na tym, żeby Program Certyfikacji Szkółek stanowił mocne wsparcie dla klubów w ich rozwoju. Chcemy postawić na edukację związaną nie tylko stricte ze szkoleniem, ale też na aspekty okołosportowe i organizacyjne.
– Chcielibyśmy kierować więcej wsparcia do osób funkcyjnych w klubach. Dawać materiały czy prowadzić webinary i szkolenia o tym, jak pozyskiwać sponsorów do klubu, jak robić fajny marketing. Można prowadzić ciekawe działania marketingowe w social mediach niezależnie od wielkości szkółki. Chcemy stanowić platformę wymiany dobrych praktyk pomiędzy klubami, żeby inni też mogli z nich czerpać.
Co z platynową gwiazdką dla akademii ekstraklasowych?
– Platynowa gwiazdka jest doskonałym pomysłem i PZPN faktycznie ma zamiar wesprzeć największe, najlepsze akademie w Polsce. W przypadku platynowej gwiazdki mówilibyśmy o bardzo wysokich wymogach dotyczących infrastruktury, procesów szkolenia i tak dalej.
O bezpieczeństwie dzieci:
– W Polsce wykorzystywanych seksualnie jest 6% dzieci. Czy to wstrząsająca liczba? Uważam, że tak. To ogromna liczba. Coś, co w ogóle nie powinno mieć miejsca. Jest to wyzwanie dla naszego społeczeństwa, na które my jako Polski Związek Piłki Nożnej – w obszarze sportowym, piłkarskim – chcemy i możemy odpowiadać.
– Bezpieczeństwo dzieci jest absolutnie priorytetowe, dlatego też Zarząd Polskiego Związku Piłki Nożnej przyjął politykę bezpieczeństwa dzieci jako dokument, który ma usystematyzować to, co w piłce nożnej dzieje się w tym zakresie.
Czy kurs safeguardingu będzie obowiązkowy?
– Każdy uczestnik kursu UEFA C musi ukończyć kurs safeguardingu online. Bez podziału na daną licencję obecnie ukończyło go ok. pięć tysięcy osób – więcej niż w jakimkolwiek europejskim państwie.
Z kim się skontaktować w sytuacji, gdy rodzic lub trener zauważy problem?
– Na stronie Polskiego Związku Piłki Nożnej jest dostępny kontakt do koordynatorki ds. bezpieczeństwa dzieci – LINK.
Czy do 2027 roku w każdym klubie pracować rzeczywiście będzie koordynator do spraw bezpieczeństwa?
– Faktycznie nakreślamy sobie taką perspektywę na kilka lat do przodu. Chcemy, żeby ta struktura sukcesywnie powstawała. Zaczynamy od Polskiego Związku Piłki Nożnej, kolejnym krokiem są Wojewódzkie ZPN-y, a następnie kluby.
– Wyobrażam sobie, że jest to realna perspektywa, że rzeczywiście za cztery lata w każdym klubie będzie osoba odpowiedzialna za bezpieczeństwo dzieci. Myślę, że jest to bardzo ważny kierunek, którym chcemy podążyć. Dostrzegamy też taką potrzebę w środowisku.
ROZMAWIAŁ PRZEMYSŁAW MAMCZAK
Fot. Newspix
Obserwuj @pmamczak
KOMENTARZE DODAJ KOMENTARZ