26-letni trener GKS-u Jastrzębie: „Wiek jest kwestią drugorzędną”

– Jeśli mnie zapytasz, czy spodziewałem się takiego scenariusza, w którym to ja przejmę zespół z końcem roku? Odpowiem, że zdecydowanie nie – tłumaczy w rozmowie z „TVP Sport” Dawid Pędziałek, nowy szkoleniowiec GKS-u Jastrzębie.

26-letni trener GKS-u Jastrzębie: „Wiek jest kwestią drugorzędną”

Czemu w ogóle wspominamy o trenerze II-ligowego klubu? Ponieważ Pędziałek ma… zaledwie 26 lat. Dlaczego zdecydował się zostać trenerem?

– Grałem tylko w ligach amatorskich. Wiedziałem, że nie mam na tyle talentu, by zrobić karierę. Dlatego szybko zrobiłem kurs trenerski, bo już mając 18 lat. Pracując w MKS-ie Trzebinia, poznałem Dariusza Sztylkę, który zaproponował mi pracę w akademii Olympic. Później przełożyło się to na angaż w Szkole Mistrzostwa Sportowego i najbardziej uzdolnionych grupach młodzieżowych. O dziwo też szybko udało mi się żyć tylko z piłki, choć była to praca w juniorach w Akademii, szkole mistrzostwa sportowego oraz jako analityk w GKS-ie Jastrzębie – odpowiada.

Czy z uwagi na wiek i brak większego doświadczenia zawodnicy podchodzą do Dawida Pędziałka z dystansem? – Myślę, że nie. Zawodnicy wiedzą, że dążymy do wspólnego celu. Wiek jest kwestią drugorzędną. Liczy się to, co im przekazuje. Poza tym znali mnie wcześniej, więc też było im łatwiej się przyzwyczaić – zwraca uwagę szkoleniowiec.

Co różni piłkę młodzieżową od seniorskiej? Że w dorosłym futbolu kluczowe znaczenie ma końcowy wynik meczu. – Na tym poziomie przede wszystkim liczy się wygrywanie. Nie ma tu wymówek, tylko trzeba wygrywać. Patrząc na średnią długość pracy trenerów w Polsce, to na nic innego nie ma czasu. Osiąganie satysfakcjonujących wyników jest podstawą do zachowania posady. W piłce juniorskiej jest o tyle łatwiej, że tam liczy się przede wszystkim indywidualny rozwój zawodnika. Można więc nieco inaczej podejść do zarządzania zespołem – mówi Dawid Pędziałek.

Fot. GKS Jastrzębie