Kwiatkowski: „Idealnie byłoby, żeby środowisko treningu było cięższe niż mecz”

Paweł Kwiatkowski w „Jak Uczyć Futbolu” opowiedział m.in. o pracy w dziecięcych kategoriach wiekowych, a także konstruowaniu środków treningowych. Jak ograniczyć „martwy czas” w trakcie zajęć? Czy każdego można nauczyć lepszego rozumienia gry?

Kwiatkowski: „Idealnie byłoby, żeby środowisko treningu było cięższe niż mecz”

O środkach treningowych:

– W tym czuję się najmocniejszy – nie wtedy, kiedy przebywam na boisku, tylko wtedy, gdy siedzę przed laptopem, kiedy mogę zrobić „burzę mózgów” i sprawdzić, jak to w mojej głowie będzie wyglądało. Często trenerzy podchodzą do konstruowania środków treningowych tak, żeby były zrobione jak najszybciej, natomiast w moim przypadku jest to czasochłonna praca.

Od czego Kwiatkowski zaczyna budowę środków treningowych?

– Mam spis kilkunastu zasad, które przestrzegam przy tworzeniu każdego środka treningowego. Abstrachując od zasad, które są najbardziej ogólne, czyli pięć zasad realności: przestrzeń, kierunek ataku, przeciwnik, partner i faza przejściowa. Staram się, aby w każdym środku treningowym występowało tych pięć zasad, lecz też nie popadam w skrajność.

– Mam również kilka zasad, które są specyficzne dla mojej pracy. Wypisałem ich pięć: zasada specyficzności (wszystko, co robimy, ma być w odpowiednim kontekście na boisku), zasada bezpieczeństwa (zaplanowanie stref buforowych, przewidywanie, co może się wydarzyć na boisku), zasada płynności (przejście między jedną a drugą grą ma być jak najbardziej płynne, żeby nie tracić czasu), zasada kreatywności (środki treningowe mają wpływać na rozwój kreatywności zawodników) oraz zasada intensywności, czyli każda jednostka ma by wymagająca, a zawodnicy jednocześnie zmęczeni i zadowoleni.

O martwym czasie w treningu:

– Zależy mi na tym, żeby było go jak najmniej. Liczyłem, że średnio martwego czasu jest ok. kwadrans w półtoragodzinnym treningu, ale do martwego czasu nie liczę np. coachingu.

Jak ograniczyć martwy czas w treningu?

– To, jak zaplanujemy trening, jest kluczowym kryterium. Pierwsza rzecz, czyli projektowanie środków treningowych, aby jeden wynikał z drugiego. Drugą bardzo ważną rzeczą jest ułożenie zasad gry. Wytłumaczenie zawodnikom ćwiczenia powinno zajmować 10-20 sekund i od razu przechodzimy do gry. Żeby nie trwało to pół minuty czy dłużej, bo uważam, że dla żaków czy orlików mogą to być skomplikowane treści. Ograniczyć martwy czas możemy także poprzez wcześniejsze zaplanowanie składów podczas gier treningowych, wyznaczenie miejsca, w którym pijemy wodę – to są małe rzeczy, które także mogą wpłynąć pozytywnie.

O dawaniu wskazówek zawodnikom:

– Staram się nie dawać wskazówek, które nakierowują zawodnika na dane rozwiązanie. Zamiast powiedzieć, którą częścią stopy powinien uderzyć, staram się prowadzić dialog na zasadzie: spróbuj tego, bo może to poprawi twoją skuteczność, a jeśli nie, to pokaż mi, jak twoim zdaniem będzie najlepiej.

Jak stworzyć optymalne środowisko treningu?

– Najpierw trzeba wziąć pod uwagę, w jakim środowisku pracujemy, z jaką grupą. Najogólniej rzecz ujmując, myślę, że optymalne środowisko treningu to przede wszystkim… realne środowisko treningu, czyli jak najbardziej zbliżone do warunków meczowych.

– Musimy w środowisku doprowadzić do takiej intensywności, która wystąpi w trakcie meczu, a idealnie byłoby, żeby środowisko było cięższe niż mecz i samo spotkanie czymś łatwiejszym niż trening. Często popadamy w piłce dziecięcej w myślenie z piłki seniorskiej, że poniedziałkowy czy piątkowy trening musi być lżejszy. Uważam, że każdy trening powinien być jak najbardziej intensywny. W żakach, orlikach czy młodzikach nie ma mowy o typowej regeneracji.

Dlaczego warto zadawać dzieciom pytania?

– Jeśli chcemy czegoś nauczyć naszego zawodnika, musimy go najpierw zrozumieć. Możemy stać z boku i zastanawiać się, dlaczego nie zagrał do dobrze ustawionego kolegi, a on go może po prostu nie widział. Pytając, co zauważył, sprawiamy, że będziemy widzieć boisko oczami dzieci. Inna perspektywa jest w środku boiska, inna z boku, a jeszcze inna obserwując murawę z góry, z drona.

Czym dla Pawła Kwiatkowskiego jest rozumienie gry?

– Podejmowaniem najbardziej optymalnych działań na bazie obserwacji i analizy wydarzeń, które się działy i mogą dziać się za chwilę. Dla mnie dobrym wyznacznikiem tego, czy zawodnik rozumie grę, jest spokój w jego działaniach. Bardzo często zawodnicy nie do końca rozumiejący grę poświęcają swoją energię na dodatkowe ruchy, za to zawodnik rozumiejący grę ma taki wewnętrzny spokój, a jego działania są bardziej przemyślane. Drugim aspektem jest obserwacja wydarzeń boiskowych, czy zawodnik skupia się tylko na piłce, czy obserwuje przestrzeń dookoła siebie.

Czy u każdego jesteśmy w stanie podnieść poziom rozumienia gry?

– Myślę, że długofalowo u każdego możemy podnieść poziom gry, jeśli odpowiednio dotrzemy do tego zawodnika.

Co jest najważniejsze w treningu dzieci?

– Po dziesięciu latach pracy wymieniłbym trzy rzeczy. Przede wszystkim mieć plan na tę pracę, czyli nie możemy pozostawić przypadkowi tego, jak pracujemy z dziećmi, bo one i ich rodzice nam ufają, więc powinniśmy mieć wszystko zaplanowane, żeby ten rozwój był jak najbardziej efektywny.

– W pracy z dziećmi chwalę sobie rozmowy z zawodnikami. Początkowo miałem z tym problem, musiałem wyjść z własnej strefy komfortu, ale zgadzam się z trenerem Damianem Serwuszokiem, że na każdym treningu należy przynajmniej raz wymienić imię każdego dziecka.

– Pamiętajmy też o dawaniu przykładu swoim podopiecznym. Trenerzy często zapominają, że są przykładami dla dzieci także poza treningami. To, jak się ubieramy, wysławiamy, pokazujemy w mediach społecznościowych, przekłada się na nasz autorytet. Swego czasu wyczyściłem Facebooka z wszystkich rzeczy z czasów licealnych czy studiów, żeby nie być infiltrowany przez swoich zawodników. Każdy z nas chodził na imprezy, ale nie musimy się tym chwalić.

 O wprowadzeniu dodatkowych sportów do katowickiej szkółki:

– Jedną z pierwszych rzeczy, które wprowadziłem jako koordynator piłki dziecięcej do Rozwoju, to dodatkowe sporty. Poza treningami piłki nożnej, w naszej ofercie są też judo i gimnastyka. Każda z grup od skrzata starszego do młodzika starszego – w dni treningowe – uprawia dodatkowo jedną dyscyplinę. Jeśli orliki mają treningi np. w poniedziałek, czwartek i piątek, a ten czwartkowy zaczyna się o godz. 18:00, to godzinę wcześniej przychodzą na gimnastykę, natomiast później przechodzą do treningu piłkarskiego.

O treningu młodzików:

– Patrząc na realia dzisiejszych czasów i dostępu do infrastruktury, myślimy o zredukowaniu liczby treningów w młodzikach do trzech, równocześnie znacznie zwiększając ich objętość, żeby ci zawodnicy mieli także czas dla siebie czy rozwój swoich zainteresowań. Dochodzimy do momentu, w trybie popołudniowym, w którym zawodnicy mają cztery treningi, a do tego czasem dwa mecze, więc praktycznie nie mają wolnych popołudni. Myślę, że to znacząco wpływa na wypalenie się zawodników i ich odpływ od piłki nożnej.

O modelu GOAT:

– GOAT, czyli: gra, obrona, atak i technika. To model treningu, na który wpadłem, szukając idealnej ścieżki. Wybrałem się na staż do Rakowa Częstochowa, gdzie trenerzy pracowali na dwóch, a czasem nawet czterech fazach w danym treningu. Doszedłem do wniosku, że to odpowiednia droga. Ułożyłem taki model, w którym podczas zajęć mamy wszystkie cztery fazy.

Czy Paweł Kwiatkowski uważa się za specjalistę od pracy z dziećmi? 

– Myślę, że dochodzę do takiego rozdroża, gdzie będę musiał podjąć decyzję, w którym kierunku rozwijać się dalej. Obecnie mogę rozwijać się dwutorowo, czyli być zarówno trenerem, jak i koordynatorem. W jednej i drugiej roli czuję się bardzo dobrze – kwestia tylko, jak długo będę mógł równocześnie godzić obie rzeczy.

O kursach i szkoleniach:

– Bardzo często na konferencjach, w których mam okazję brać udział jako uczestnik, mówi się jednocześnie o wielu tematach. Jeden prelegent mówi o treningu motorycznym, drugi skupia się na bronieniu, a trzeci tłumaczy analizę gry. Uważam, że kursy czy szkolenia powinny być bardziej sprofilowane pod dany temat.  

ROZMAWIAŁ PRZEMYSŁAW MAMCZAK

Fot. KS Rozwój Katowice – Facebook