Lasocki: „Rozłożenie ciężaru zdobywania bramek na cały zespół to wartość dodana”

Trener Rafał Lasocki w rozmowie z „Łączy Nas Piłka” podsumował towarzyskie zawody w Hiszpanii, a także opowiedział o mocnych stronach swoich podopiecznych, którzy w marcu powalczą o trzeci z rzędu awans Polski na ME U-17.

Lasocki: „Rozłożenie ciężaru zdobywania bramek na cały zespół to wartość dodana”

„Biało-czerwoni” na Półwyspie Iberyjskim zmierzyli się z: Norwegią, Czechami oraz Szwecją. Spotkania z zespołami ze Skandynawii zakończyły się zwycięstwami zawodników znad Wisły (4:0 i 3:0), natomiast nasi południowi sąsiedzi ograli nas 4:2.

– Jestem bardzo zadowolony z tego turnieju. W Hiszpanii zmierzyliśmy się z trzema wymagającymi przeciwnikami, spośród których każdy będzie brał udział w drugiej rundzie kwalifikacji do mistrzostw Europy. Mecze w naszym wykonaniu oceniam zdecydowanie na plus, tylko jedna połowa ewidentnie nam nie wyszła. W drugiej części spotkania z Czechami straciliśmy wszystkie cztery gole, a gdyby nie bramkarz Mateusz Pruchniewski to byłoby ich nawet więcej. A przecież do przerwy prowadziliśmy 2:0 po dobrej grze – tłumaczy Lasocki.

Co wyróżnia reprezentantów Polski z rocznika 2007? Co jest największą siłą tego zespołu?

– Przez dotychczasowe dwa i pół roku siłą naszej reprezentacji było to, że bez względu na skład, najczęściej byliśmy w stanie zaskoczyć czymś przeciwnika. Rozłożenie ciężaru zdobywania bramek na cały zespół to wartość dodana. Na kogo w takiej sytuacji ma zwrócić uwagę trener drużyny przeciwnej? Trudno będzie mu jednoznacznie wskazać dwóch czy trzech zawodników, skoro gole strzela prawie cały zespół. Spośród zawodników ostatnio powoływanych tylko nieliczni nie mają na koncie trafienia dla drużyny narodowej. Siła naszej reprezentacji właśnie na tym się opiera i jest ona rozłożona na wielu zawodników, bo każdy z nich jest w stanie przesądzić o losach spotkania na naszą korzyść – odpowiada szkoleniowiec.

Już 20 marca Polacy rozpoczną Elite Round, a więc decydującą fazę w kontekście awansu na tegoroczne mistrzostwa Starego Kontynentu. Podopieczni Rafała Lasockiego na początek zagrają z Bośnią, czyli gospodarzem mini-turnieju. Trzy dni później zmierzą się z Białorusią, za to 26 marca będą mieć okazję do rewanżu na Czechach.

Fot. FotoPyk