Magiera: „Wielu trenerów rzuciło się w wir pracy, zapominając o dzieciach”

Trener Jacek Magiera w rozmowie z dziennikarzem Tomaszem Ćwiąkałą zdradził, że po pierwszym zwolnieniu ze Śląska Wrocław nauczył się nie przejmować wieloma rzeczami.

Magiera: „Wielu trenerów rzuciło się w wir pracy, zapominając o dzieciach”

Dziś Magiera znów odpowiada za wrocławską drużynę, z którą walczy o mistrzostwo Polski, natomiast z pracą na stanowisku pierwszego szkoleniowca Śląska Wrocław po raz pierwszy pożegnał się w marcu 2022 roku, gdy jego zespół zanotował serię ośmiu ligowych meczów bez zwycięstwa.

– Rok czasu, gdy zostałem zwolniony za pierwszej kadencji w Śląsku, uważam za… wybitny czas dla mnie i dla mojego rozwoju. Więcej rzeczy naprawdę mam w dupie, nie przejmuję się opiniami, tym, co kto powie. Staram się żyć. Wcześniej przejmowałem się wszystkim – każdą opinią, każdą informacją, każdym meczem, każdym zagraniem. Brałem do siebie to, że ktoś źle kopnął, że ktoś gdzieś poszedł na jakąś imprezę, a ja mu powiedziałem, że nie powinien na nią iść, bo na drugi dzień jest coś do zrobienia… – tłumaczył szkoleniowiec wicelidera Ekstraklasy.

Jacek Magiera uważa swoją pracę w pewnym sensie za misję.– Traktuję to, co robię jako misję w dużej mierze, aby tym ludziom pomagać. Rolą trenera jest pomóc wejść zawodnikowi na wyższy poziom sportowy, ale też bycia lepszym człowiekiem. Jako osoba na tym stanowisku naprawdę wielu osobom mogę pomóc. Co oni z tym zrobią? To jest ich sprawa. Natomiast mogę pomóc i chcę to zrobić – mówił opiekun klubu z Dolnego Śląska.

47-latek został również zapytany o „kult” pracoholizmu. – Rozstania z rodziną były bardzo trudne, bo nie da się oszukać pewnych rzeczy i zbudowanie tych relacji to jest na lata. Muszę powiedzieć, że niestety wielu trenerów popełniło ten błąd, że rzuciło się w wir pracy, zapominając o dzieciach – odpowiedział.

Fot. FotoPyk