Gdyby nie Mateusz Jeleń, reprezentanci Polski mogliby dziś odpaść z turnieju. Golkiper Górnika Zabrze popisał się kilkoma bardzo udanymi interwencjami w zremisowanym 2:2 meczu ze Szwecją.
Kadra Rafała Lasockiego zainaugurowała mistrzostwa Europy od przegranej 0:2 z reprezentacją Włoch. „Biało-czerwoni” w tym starciu zasłużyli co najmniej na honorową bramkę, ale zawiodła skuteczność.
Trener Lasocki zdecydował się dokonać aż… pięciu zmian w wyjściowym składzie na piątkową potyczkę ze Szwecją. Wymienił bramkarza (Mateusz Pruchniewski), dwóch środkowych obrońców (Dawid Szwiec i Bartosz Kriegler), a także obu napastników – Michaela Izunwanne i Oskara Pietuszewskiego.
Czy selekcjoner postąpił słusznie? Nie dowiemy się, jak wyglądałaby gra reprezentantów Polski w pierwszej połowie z nimi na boisku, ale nie ulega wątpliwości, że przed przerwą wyglądaliśmy wręcz dramatycznie.
Zawodnikom znad Wisły brakowało pomysłu na grę, no chyba że tym pomysłem było dalekie podanie i błyskawiczna strata futbolówki. Szwedzi nas dominowali, chociaż wcale nie stworzyli sobie wielu dogodnych okazji strzeleckich.
Piłkarze ze Skandynawii objęli prowadzenie tuż przed końcem pierwszego kwadransa gry piątkowego meczu. Genesis Antwi uderzył z dystansu i sam strzał raczej nie sprawiłby problemów Mateuszowi Jeleniowi, lecz piłka po drodze odbiła się od głowy Jana Leszczyńskiego i zmyliła golkipera Górnika Zabrze.
„Biało-czerwoni” doprowadzili do wyrównania 10 minut później. Stanisław Gieroba dośrodkował piłkę w szesnastkę, szwedzki defensor popełnił błąd, Kamil Jakóbczyk wyłożył futbolówkę Jakubowi Adkonisowi, natomiast gracz Legii Warszawa precyzyjnym uderzeniem lewą nogą doprowadził do wyrównania, strzelając jednocześnie pierwszego gola dla Polski na tych mistrzostwach.
Może i nasi zawodnicy lepiej rozpoczęli drugą połowę, ale po kilku minutach to Szwedzi zdobyli bramkę na 2:1. Prawoskrzydłowy Neo Jonsson dograł do Freda Bozicevicia, a ten z kilku metrów dopełnił formalności.
Zespół prowadzony przez Rafała Lasockiego zdołał doprowadzić do wyrównania w 67. minucie tego starcia. Szybki wyrzut z autu, Adkonis delikatnie musnął piłkę, a skuteczną finalizacją popisał się wprowadzony z ławki rezerwowych Izunwanne.
W ostatnich miesiącach dwukrotnie mierzyliśmy się z reprezentacją Szwecji (w I rundzie el. ME oraz towarzysko) i w obu tych meczach okazywaliśmy się lepsi. Dziś było inaczej. Jeśli któryś drużyna bardziej zasługiwała na wygraną, to nie była to Polska.
Jednakże remis ze Szwecją wciąż nie przekreślił naszych szans na wyjście z grupy i grę w fazie pucharowej. „Biało-czerwoni” zagrają w poniedziałek o awans ze Słowacją.
Polska 2:2 Szwecja
(Adkonis, Izunwanne – Antwi, Bozicević)
Skład Polski: Mateusz Jeleń, Jan Leszczyński (Bartosz Kriegler), Kacper Potulski, Wojciech Mońka, Mateusz Szczepaniak (Michał Wróblewski), Igor Brzyski, Mateusz Dziewiatowski, Jakub Adkonis, Dawid Mazurek (Filip Baniowski), Kamil Jakóbczyk (Oskar Pietuszewski), Stanisław Gieroba (Michael Izunwanne)
Fot. Newspix
KOMENTARZE DODAJ KOMENTARZ