Czy Mateusz Maciejewski ma inny pomysł na szkółkę „Medalików” niż Dariusz Grzegrzółka albo Marek Śledź? Co dla częstochowskiej akademii oznacza spadek zespołu rezerw oraz juniorów starszych? Porozmawialiśmy z Adamem Studnickim, który niedawno objął funkcję trenera głównego Akademii Rakowa Częstochowa.
W ostatnich dniach Raków ogłosił, że Adam Studnicki został trenerem głównym częstochowskiej akademii. Co od teraz będzie należało do pańskich obowiązków?
– Moim głównym obowiązkiem będzie opieka nad zespołami jedenastoosobowymi oraz wdrażanie metodologii szkolenia, którą będzie proponował nowy dyrektor akademii, Mateusz Maciejewski.
Dyrektor Mateusz Maciejewski ma inny pomysł na akademię niż np. wcześniej Dariusz Grzegrzółka?
– Porównując to do ostatnich lat, a więc czasów kadencji dyrektora Grzegrzółki, ale również dyrektora Marka Śledzia, można zauważyć kilka istotnych różnić w pomyśle na proces szkolenia zawodników.
W jakich aspektach?
– Będzie to proces, w którym mocno pójdziemy w DNA całego klubu, naszej akademii. Będziemy mocno akcentować powtarzalne zachowania dotyczącego tego, jak chcemy grać w piłkę, czym chcemy się charakteryzować na boisku. Jest zestaw indywidualnych i drużynowych konceptów, natomiast w mniejszej ilości niż do tej pory, ale za to bardziej powtarzalnych.
W związku, że został pan trenerem głównym akademii, rozumiem, że zespół U-15 będzie miał nowego szkoleniowca?
– Zgadza się. Naturalnie będę uczestniczył w procesie treningowym drużyn jedenastoosobowych, lecz nie będę żadnej prowadził samodzielnie.
objął funkcję trenera głównego Akademii Raków.
️ „Jest to dla mnie duże wyzwanie, ale jestem przekonany, że działając w charakterze trenera głównego, mogę sporo wnieść do struktur Akademii”.
Trenerze, powodzenia! ✊ pic.twitter.com/KmSHxRz9B5
— Akademia Raków (@AkademiaRakow) July 19, 2024
Jak ocenia pan miniony sezon w wykonaniu trampkarzy starszych?
– Myślę, że mogę wystawić im pozytywną ocenę. Wcześniej prowadziłem drużynę U-19, więc chciałem utrzymać pewne standardy, dlatego potrzebowaliśmy czasu, żeby wdrożyć i zaadaptować niektóre aspekty organizacyjne oraz szkoleniowe. Uważam, że był to fajny okres, w którym chłopcy zrobili duży progres zarówno pod kątem mentalnym, jak i piłkarskim. Wynikowo również wyglądało to bardzo poprawnie. W swojej grupie musieliśmy uznać wyższość wyłącznie Śląska Wrocław, który później zdobył mistrzostwo Polski.
Polski Związek Piłki Nożnej dokonał reformy Centralnej Ligi Juniorów U-15, która zwiększyła liczbę drużyn. Jak pan ocenia tę zmianę?
– Uważam, że najlepszy system to taki, w którym najlepsi rywalizowaliby z najlepszymi. Zobaczymy, jak nowy pomysł będzie wyglądać w praktyce i tak naprawdę będziemy oceniać po rundzie jesiennej albo za rok, czy był to dobry krok. Nie wiem, czy Związek i kluby mają takie możliwości, aczkolwiek dla mnie najlepszym rozwiązaniem byłby podział na dwie grupy, a może nawet i jedną, czyli tak, jak jest w kategorii U-19.
Poszlibyśmy wtedy w drugą stronę, czyli w zmniejszenie liczby zespołów.
– Owszem, ale wówczas w Centralnej Lidze Juniorów U-15 mielibyśmy najlepszych, a poziom rywalizacji byłby na stałym, wysokim poziomie. Z drugiej strony, teraz szansę na rywalizację otrzyma więcej drużyn, które będą mogły skonfrontować się z lepszymi od siebie. Zobaczymy po czasie, która droga w najmłodszej CLJ-ce będzie optymalna.
Sezon 2023/24 był udany w wykonaniu trampkarzy starszych, natomiast nie w wykonaniu wszystkich młodzieżowych zespołów Rakowa Częstochowa. Jak na akademię wpływa fakt, iż U-19 oraz rezerwy zanotowały spadek?
– Z pewnością największym problemem jest spadek juniorów starszych. Będziemy robić wszystko, żeby do Centralnej Ligi Juniorów U-19 wrócić za rok. Spadki dla każdej akademii są problemem, jednak są to też momenty do wyciągania wniosków i na tym chcemy się skupić.
Spadek zespołu U-19 wpłynął na to, że chłopcy, którzy wychodzą z U-17, zaczęli zastanawiać się nad zmianą barw czy nie doszło do zawirowań kadrowych?
– Zdarzyło się, że ktoś zdecydował się na zmianę klubu, ale to normalna sprawa, nawet w sytuacji, gdyby drużyna juniorów starszych utrzymała się na szczeblu centralnym. Udało się uniknąć rewolucji kadrowej, co nas cieszy.
Myślę, że i tak Raków U-19 ma lepszą sytuację od Korony, która w województwie świętokrzyskim nie ma właściwie z kim rywalizować.
– Zgadza się. Trochę szczęście w nieszczęściu, że na Śląsku nie narzekamy na brak zespołów z potencjałem, więc nie zakładamy, że w lidze wojewódzkiej będziemy z wszystkimi wysoko wygrywać. Jesteśmy skoncentrowani na walkę i osiągnięcie celu, a więc awans do Ligi Makroregionalnej U-19, a następnie do CLJ U-19.
„Cel akademii jest dla mnie niezmienny, a jest nim jak największa liczba zawodników w pierwszym zespole oraz na poziomie centralnym” – taką pańską wypowiedź można znaleźć w klubowym komunikacie. Czy na dzisiaj w Akademii Rakowa Częstochowa są zawodnicy, których będziemy oglądać na ekstraklasowych boiskach?
– Kilku zawodników akademii pojechało z pierwszą drużyną na obóz do Arłamowa. Kilku graczy rezerw czy zespołu U-19 udało się na wypożyczenia do klubów pierwszo- i drugoligowych, gdzie również mogą się rozwijać. Chcemy pokazywać ich na szczeblu centralnym. Oczywiście dopiero w trakcie rozgrywek zobaczymy, czy ci chłopcy będą stanowić wartość dodaną swoich drużyn, natomiast chcemy dawać im szansę i możliwość ogrywania się w piłce seniorskiej.
ROZMAWIAŁ BARTOSZ LODKO
Fot. Newspix
Obserwuj @Bartek_Lodko
KOMENTARZE DODAJ KOMENTARZ