„Mamy w Polsce dużo młodzieży, tylko trzeba dawać jej szansę i czas”

Stal Rzeszów ma jedną z najmłodszych drużyn na szczeblu centralnym. Dlaczego na Podkarpaciu wolą inwestować w młodzież, niż stawiać na doświadczonych graczy?

„Mamy w Polsce dużo młodzieży, tylko trzeba dawać jej szansę i czas”

Bramkarz? 21-letni Krzysztof Bąkowski. Obrońcy? Dwóch doświadczonych defensorów i 17-letni Michał Synoś oraz 20-letni Patryk Warczak. Pomocnicy? Rówieśnik Warczaka, Karol Łysiak, a do tego duet 18-latków – Szymon Łyczko i Szymon Kądziołka. Na inaugurację rozgrywek pierwszej ligi „Żurawie” z sześcioma młodzieżowcami w wyjściowym składzie ograły 1:0 Arkę Gdynia.

– Mamy bardzo utalentowaną młodzież, więc chcemy dawać jej szansę, by postawiła kolejny kroczek do przodu. Ona wcale nie jest gorsza od zawodników dostępnych na rynku. Po to dajemy szansę, żeby zawodnicy zastanawiający się nad wyborem naszej akademii widzieli, że są duże możliwości, by dostać się do pierwszego zespołu – tłumaczy w rozmowie z „TVP Sport” Rafał Kalisz.

Jakie wnioski z ubiegłego sezonu wyciągnął prezes Stali Rzeszów?

– Przede wszystkim, że obraliśmy dobrą drogę i stawianie na młodzież przynosi efekt. Mamy jej w Polsce naprawdę dużo, tylko trzeba dawać jej szansę i czas. Zaczęliśmy sezon bodajże od sześciu porażek. Nie było nerwowych ruchów. Konsekwentnie kroczyliśmy obraną ścieżką. Skończyło się na tym, że otarliśmy się o baraże. To budujące – uważa Kalisz.

O co będzie walczyła Stal Rzeszów w trwających rozgrywkach?

– O jak najlepszy wynik sportowy, przy założeniu naszej strategii stawiania na młodych. Nasze oczekiwania rosną, bo chłopcy, którzy są z nami od poprzedniego sezonu, to już ograni zawodnicy na tym poziomie. Oczekujemy, że będą wyglądali jak prawdziwi seniorzy i zrobią różnicę na boisku – mówi Rafał Kalisz.

Fot. Newspix